cześć dziewczyny! ja po weekendzie u rodziców jestem wypoczęta a zarazem jestem zmęczona pod jednym względem nie musiałam zamartwiać się co na obiad, kiedy i gdzie i po jakie zakupy, kiedy Mała spała ja miałam dla siebie chwile (co innego w domu-zawsze jest co zrobić) a pod drugim względem już nie mogłam się doczekać kiedy wrócę do męża i do swojego gniazdka Malutka w dzień była super, bawiła się z dziadkami na całego, najlepsze jest teraz jak ucieka na raczkach wszystkim i wszędzie chce dojść i wejść natomiast nocki były fatalne, w sobotę była taka nerwowa, że nie obyło się bez czopka (pierwszy raz miała aplikowany) i zasnęła od razu, w niedzielę troszkę było lepiej ale i tak 1,5 h usypiania.. dziś byliśmy w Tesco na zakupach no i nie mogłam się opamiętać by Małej czegoś nie kupić - kupiliśmy jej pierwsze w życiu jeansy i śliczny seterek, wygląda w tym jak z jakiegoś żurnala
Atusia gratuluję super oceny!!!
Amelia ur. 19.04.2009 godz. 12:24 waga 3410 wzrost 51
Alicja ur. 18.08.2012 godz. 11:16 waga 3660 wzrost 56
U nas dziś nawet sanki nie zdały egzaminu. Młody nie lubi, jak się pod nim na zaspach bujają (ryzyko wywrotki), a chodnik, którym szlismy, był nieodśniezony, za to rozdeptany przez ludzi i samochody. Koszmar. Łukasz odmówił jazdy i szedł obk mnie. W drodze powrotnej szłam drugą stroną ulicy. Juz lepiej było ciągnąc sanki po "czarnym" chodniku, niz po tych rozdeptanych wertepach.
A ja byłam pewna że dla mojej córeczki sanki to będzie super zabawa a ostatnio jak bylismy na spacerku tez się zbuntowała i chciała iśc ze mna za ręczke.
Dziewczyny kiedy ta zima się skończy ja tak tęsknie za wiosną
niestety nie ma dobrych informacji co do zimy. podobno ma być długa i mroźna, wiosna zimna, króta i późna. A zato lato juz w czerwcu . Ale jak mówila moja babcia, oni nie potrafią pogody zgadywać
a u mnie na froncie też bez zmian. Chodnik i skrzyzowanie, przez które muszę przejść, jest w dalszym ciągu nietknięte przez odśnieżaczy . Dochodzę do wniosku, że chyba jest to droga kategorii Z, skoro nikt sie nie zainteresuje nią. Ech, a zawsze myślałam, ze mieszkam w centrum europejskiej stolicy
Chyba się kasa na odśnieżanie miasta skończyła, bo wczoraj praktycznie nie padało, a jak pojechaliśmy wieczorem po zakupy, to jechaliśmy po zaśnieżonej drodze... i żeby nie było - to też jedna z głównych dróg była...no i się nie mogę nadziwić, że jak padał mały śnieżek, to parking był co dzień rano odśnieżany, a teraz jak od weekendu wali mocno, to ani razu go nie tknięto... a płacić miastu trzeba... A chodniki na Marszałkowskiej - masakra, a najgorsze przejścia dla pieszych, bo jak pługi przejadą, to przy chodniku robi się wał nie do przebycia... a dla Was młodych mamusiek powinni wymyślić wózki na płozach... przy takim śniegu by się sprawdziły. Albo w nosidełko.
Skomentuj