Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Poznajmy się lepiej

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Czy są tu mamy z podlasia?

    Okolice Łomży,a podoba mi się Leuven,tak bym chciała tam wrócić

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

      Mąż stał cały czas przy mojej głowie i podawał mi maskę z tlenem pomiędzy skurczami - oczywiście wtedy, gdy juz na dobre się rozkręciło. Widziałam w jego oczach tę bezradność i nawet zapytałam czy nie chce wyjść. Nie chciał. Ale to jego wybór, nie zmuszałam go. Raz nawet zaczął przechodzić, żeby zobaczyć co się "tam" dzieje, ale położna go przegoniła, kazała wracać "do głowy".
      Pewnie, że trochę sie obawiała, czy to nie będzie jakoś rzutować później na relacje intymne. Dlatego miał stać tak, żeby nie widzieć szczegółów.
      Nie wiem ile widział, ale nigdy nic nie powiedział na temat tej najbardziej fizycznej strefy porodu. I nic się nie zmieniło między nami po wspólnym porodzie.
      Myślę, że obecność przy porodzie dała mu mocniejszą poczatkową relację z synem. Był z nim od początku, widział wcześniej nawet niż ja. A przecież mężczyźni nie przeżywają tak bardzo intensywnie ciąży, jak kobieta, chociażby dlatego, że jej nie czują. Sądzę, że współny poród pozwala nieco nadrobić ojcom te "zaległości" emocjonalne i na dobre budzi w nich instynkt ojcowski. A to niepowtarzalne uczucie być i widzieć, przecinać pępowinę, wziąć na ręce. Ojcowie bardzo mocno to przeżywają.
      A że są bezsilni, jak widzą naszą ciężką walkę? I dobrze! Niech doceniają, przez co dla nich i przez nich przechodzimy.
      Łukasz 11.10.2007

      Skomentuj


        Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

        Hejka, dopiero teraz udało mi się na chwile oderwać od moich chłopców.Wszyscy trzej śpią
        Ja zresztą też już padam.

        Olu, Bartek mi sie rozłożył, tzn dopiero zaczyna więc nie puściłam go dziś do szkoły i do końca tygodnia posiedzi z nami.
        Daje mu Tabcin, wit C, Sinupret i wlewam w niego mnóstwo soku z pigwy. Narazie ma katar, ale rano bolała go głowa, a potem doszedł do tego jeszcze kaszel.Może się nie rozwinie. Apetyt ma, siły do rozrabiania też, ale staram się go trzymać w łóżku, no i z dala od Julka co jest dość trudne, bo Bartkowi jest przykro, że nie może przytulić braciszka. Tak więc zakupiłam dziś 10 sztuk maseczek, no i Bartek jak wychodzi od siebie do nas to ją nakłada, nie wolno mu tylko dotykać Julka po rączkach i buzi, bo mały pakuje piąstki do buzi. Julek patrzy sie na niego jak na kosmitę , ale się uśmiecha.
        W każdym razie odpocząć się nijak nie da.Ale to nic, byle do weekendu.

        Co do porodu zaś, to mój był ze mną, mimo, że całą ciąże się zarzekał że nie pójdzie. Ale kilka dni przed porodem miałam doła, napisałam mu o tym w e-mailu (bo nawet nie miałam sił mu tego powiedzieć osobiście, ze czuje się nie kochana, że się boję itp) i odpisał mi z pracy sms-em, że jeśli bardzo będę chciała to on ze mną będzie.no to jak na Izbie w bólach spytano się czy poród rodzinny - to odrzekłam że tak.
        Nie żałuje, Grześ chyba tez nie. Byl tylko wystraszony, że to tak mnie bolało. cały czas mnie nie odstępował. Nawet musiałam mu już po wszystkim powiedzieć, by zrobił małemu zdjęcie, bo stał koło mnie, trzymając mnie za rękę i mnie tylko głaskał.
        Olu on nic nie widział, bo był koło mnie, tamte rejony widzieli tylko pracownicy szpitala.To nie wygląda tak źle, chyba że mój maż mi wszystkiego nie powiedział, ale ja też nie pytałam . A po porodzie, w szpitalu i domu mogłam liczyć na każdą jego pomoc, bo widział ile sił potrzeba było by urodzić mu synka

        Zmykam dziewczyny spać.




        i Bartek :-)

        Skomentuj


          Odp: Kraków i inne wioski

          No to jak cisza, to ja się przedstawię: z Krakowa jestem prawie z ronda Mogilskiego :P a mój mały Misiek ma pół roku i na mikołaja dostanie matę edukacyjną, bo w końcu polubił leżenie na brzuszku
          Zapraszam, zagłosuj http://www.akademiatroskliwejmamy.pl/konkurs/pokoj/1400

          Skomentuj


            Odp: Czy są tu mamy z podlasia?

            Cześć PODOLEC czyli miałaś okazję poznać Leuven?Wiesz to dosyć małe miasteczko,więc może się znamy?Jak masz na imię?

            Skomentuj


              Odp: Kraków i inne wioski

              mój synek na mikołaja dostanie nowe, mega łóżeczko, w kształcie samochodu rajdowego ależ będzie miał frajdę spania. pozdrawiam dziewczyny. Buziaki

              Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

              Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




              Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

              Skomentuj


                Odp: Czy są tu mamy z podlasia?

                Ja tam byłam pół roku przed ciążą,to było ok4lata temu jak wróciłam do domu z mężem i córą,my wrócilismy w kwietniu mąż dopiero w grudniu2006.Bardzo mi tam się podobało,mamy tam trochę znajomych.Na imię mam Ewa.

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Czy są tu mamy z podlasia?

                  Ja nazywam się Justyna mieszkam tu od 7 lat.Miło Cię poznać.Jestem mamą 3letniego Daniela,synka rodziłam w Polsce.Ja też myślę o powrocie do kraju.

                  Skomentuj


                    Odp: Czy są tu mamy z podlasia?

                    To sporo czasu,mąż tam był 3,5roku.Jemu tam się nie podobało,ja bym została.Pracowałaś tam?Czy tylko jesteś razem z mężem?Mój ananas ma 2.5roku(w grudniu),córa ma 9lat( konczy w grudniu)

                    Skomentuj


                      Odp: Czy są tu mamy z podlasia?

                      Tak pracowałam obecnie siedzę z synkiem w domu,mąż też tu pracuje,ale oboje nie widzimy perspektyw zostania tu na stałe.Mi się ogólnie tu podoba,wszędzie blisko itp.ale jest tęsknota za rodziną

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Czy są tu mamy z podlasia?

                        Ja aż tak nie jestem żyta z rodziną,więc chciałam zostać,mąż woli Polskę,chociaż jest nie za ciekawie bo on tylko pracuje,ja nigdy nie pracowałam i teraz jest problem,nie mam ni doświadczenia ni znajomości i trudno mi znależć pracę.Ale też nie znam żadnego języka bo może jak bym tam pracowała to bysmy zostali.

                        Skomentuj


                          Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                          CZEŚĆ DZIEWCZYNY

                          mELDUJE sie ze stolicy już...... kurcze musZe sie ogarnąć z tym wszytskim

                          coyotka witaj kochana,Ciebie to sto lat nie widzialam

                          Skomentuj


                            Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                            cześć dziewczyny,
                            Olcia już w Warszawce? no i jak pierwsze wrażenia?
                            a w ogóle to cóż Cię przywiało do stolicy....domyślam się praca?
                            Julek 15.o2.2oo7r



                            Skomentuj


                              Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                              izabelka
                              pisalam przeciez ze moj maz tutaj pracuje juz od 2 lat wiec ilez mozna na dwa domy

                              no i w koncu wyladowalam w stolicy hehehehe

                              wrażenia....hmmmmmmmmm......... narazie nie za ciekawe ale miejmy nadzieje ze z czasem bedzie gicior

                              Skomentuj


                                Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                                Coyotek, normalnie tak się wzruszyłam, że aż się poryczałam jak czytałam Twój post.

                                A co do Warszawy, to pomimo, że ja jestem z tąd, to też na początku mieliśmy mieszkać gdzie indziej, ale zdecydowała praca. Mąż (wtedy jeszcze nie mąż ) tu znalazł pracę i tak zostało. Dla pocieszenia powiem, że da się tu żyć Ja tylko tęsknię za odrobiną przyrody i spokoju. Jak się tylko nadarza okazja to jedziemy do teściów na wieś w góry i nadrabiamy zaległości w lesie

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X