Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.
Ja termin miałam na 14.09 (poniedziałek), ale mąż już ze 2 miesiące wcześniej zapowiadał,że mam rodzić w weekend, a najlepiej w niedzielę.No i pierwsze skurcze poczułam z soboty na niedzielę, ale w szpitalu po zrobieniu KTG puszczono mnie do domu, bo za słabe. W domu wszystko się uspokoiło i niedzielę spędziliśmy jeszcze na spacerach, zakupach itp. Kolejne bóle naszły mnie koło 19.30 i po trzech skurczach zaczęły się od razu bóle parte , no i szybka jazda do szpitala. Na izbie odeszły mi wody, rozwarcie 3cm, po dojechaniu na górę już było 10cm i od razu rodziłam. Julka urodziłam o 22.08 - w niedzielę - jak chciał mąż.
Ja termin miałam na 14.09 (poniedziałek), ale mąż już ze 2 miesiące wcześniej zapowiadał,że mam rodzić w weekend, a najlepiej w niedzielę.No i pierwsze skurcze poczułam z soboty na niedzielę, ale w szpitalu po zrobieniu KTG puszczono mnie do domu, bo za słabe. W domu wszystko się uspokoiło i niedzielę spędziliśmy jeszcze na spacerach, zakupach itp. Kolejne bóle naszły mnie koło 19.30 i po trzech skurczach zaczęły się od razu bóle parte , no i szybka jazda do szpitala. Na izbie odeszły mi wody, rozwarcie 3cm, po dojechaniu na górę już było 10cm i od razu rodziłam. Julka urodziłam o 22.08 - w niedzielę - jak chciał mąż.
Skomentuj