Odp: Porwania w supermarketach
Wiecie co, a ja tak się zastanawiam, ile porwań w supermarketach to efekt bezmyślności rodzica, tak zaaferowanego zakupami, że zapomina o bożym świecie. Chyba normą jest, że będąc na zakupach minimum raz słyszę nadawany na cały sklep komunikat o jakimś brzdącu czekającym na swoich rodziców w punkcie obsługi klienta...
A tu do porwania przecież niewiele już brakuje.
Wiecie co, a ja tak się zastanawiam, ile porwań w supermarketach to efekt bezmyślności rodzica, tak zaaferowanego zakupami, że zapomina o bożym świecie. Chyba normą jest, że będąc na zakupach minimum raz słyszę nadawany na cały sklep komunikat o jakimś brzdącu czekającym na swoich rodziców w punkcie obsługi klienta...
A tu do porwania przecież niewiele już brakuje.
Skomentuj