No niestety. Nasza była pediatra była w wieku bardzo mocno emerytalnym, a i tak leczyła w przychodni. Może nie było młodych chętnych lekarzy do pracy w przychodni państwowej.
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, dziękuję za wspaniałe leczenie.
- Ależ ja leczyłem pani mężą, nie panią!
- Tak, tak, ale ja po nim wszystko dziedziczę...
Panie doktorze, łykam te tabletki, łykam, ale nie chudnę.
- To nie możliwe! A bierze je pani, tak jak kazałem, dziesięć razy dziennie?
- Oczywiście. Jedna po każdym większym posiłku.
Skomentuj