Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Szokujące zjawisko: Kult martwych dzieci w sieci

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Szokujące zjawisko: Kult martwych dzieci w sieci

    Fundacja NOW I LAY ME DOWN TO SLEEP to amerykańscy organizatorzy niezwykle kontrowersyjnego projektu dla rodzin dzieci, które urodziły się martwe lub zmarły wkrótce po porodzie. W Polsce promują go kobiety tworzące poradnikową stronę Poronienie.pl, należącą do SRpP (Stowarzyszenie Rodziców po Poronieniu), na której dzielą się swoimi doświadczeniami związanymi z utratą dziecka. Organizacje funkcjonują całkowicie non profit, twierdząc, że działają w słusznej sprawie. Czy na pewno?



    Na czym to polega?



    Rodzice na wieść o zaistniałej tragedii zgłaszają chęć uwiecznienia wizerunku swojego dziecka. Fotograf - wolontariusz współpracujący z fundacją przyjeżdża na miejsce w ciągu kilku godzin od śmierci i organizuje sesję zdjęciową, której efektem są czarno-białe, bardzo wyważone i delikatne fotografie. Niewtajemniczony obserwator mógłby na ich widok uznać, że to rodzinne portrety - mama, tata, śpiący noworodek oraz na przykład jego starszy brat lub siostra. Śpiący noworodek,niestety, nigdy się już nie obudzi, a powstałe fotografie będą pierwszymi i ostatnimi w jego krótkim życiu. Dla rodziców mają być pamiątką oraz elementem uzdrawiania z bólu po stracie dziecka. Czy jednak w przyszłości nie będą przywoływać tragicznych wspomnień i sprawiać, że rodzice nigdy nie otrząsną się z tych strasznych przeżyć?



    Istnieje kilka zasad tworzenia pożegnalnych fotografii, które przytaczają kobiety działające dla strony Poronienie.pl:



    * fotograf powinien skupić się na pokazaniu tego, co pozytywne w wyglądzie dziecka;
    * dziecko powinno być ładnie ubrane bądź estetycznie owinięte kocykiem lub pieluszką;
    * ewentualne defekty jego ciała powinny być zakryte;
    * zdjęcie powinno być zrobione tak, by niemożliwe było stwierdzenie, gdzie je wykonano (tę zasadę tłumaczy się złymi skojarzeniami ze szpitalną aparaturą itp.).

    Projekt NILMDTS (który dotychczas działał wyłącznie w USA oraz Wielkiej Brytanii) ma obecnie szansę zaistnieć w Polsce. Stowarzyszenie Rodziców po Poronieniu stara się zaadaptować go do polskich realiów tak, aby udostępnić w szpitalach usługę zdjęć pożegnalnych. W tym celu poszukiwani są fotografowie, którzy nie oczekując zysku, mogliby zostać przeszkoleni przez tych działających na Zachodzie. Tworzone są też broszury informacyjne.



    Projekt mimo wszystko budzi w nas pewien niesmak. Psychologowie są zgodni: sesja zdjęciowa martwego dziecka raczej nie wpływa dobrze na proces dochodzenia do siebie po traumie, jaką jest jego utrata.



    Czy jesteście w stanie zrozumieć matki organizujące swojemu nieżyjącemu dziecku sesję zdjęciową, czy może uważacie to za efekt reakcji szokowej psychiki na rozpaczliwe wieści? Pojawiają się pytania: czy zdjęcia mają być rekompensatą czegoś, co utracone? Czy mieszanie do akcji kilkuletniego rodzeństwa jest w jakikolwiek sposób uzasadnione? Dlaczego nikt nie myśli o ich psychice? W niej już na zawsze pozostanie obraz martwego dziecka, które płacząca mama tuli do piersi.



    Działalność NILMDTS oraz SRpP nie ogranicza się jedynie do zdjęć. Na forach internetowych tworzy się swego rodzaju mikrospołeczność. Mikrospołeczność ludzi, którzy nie potrafią pogodzić się z tym, co się stało i mimo że kolejne lata mijają, oni wciąż rozpamiętują straszne wydarzenia z przeszłości, traktując fotografie i pamiątki po dziecku jak relikwie. Jednak z drugiej strony wypowiadają się kobiety, którym nie było dane ujrzeć swojego nieżyjącego dziecka - żałują, że bały się spojrzeć na jego zwłoki, obwiniają siebie, że należycie się z nim nie pożegnały. Te, którym natomiast udało się zobaczyć martwe dziecko (a nawet za zgodą lekarza zrobić mu zdjęcie), wciąż mają przed oczyma obraz maleństwa.



    Organizacja NILMDTS określa siebie jako „społecznych misjonarzy”, którzy pozwalają rodzicom uczcić pamięć dzieci i należycie je pożegnać. My obawiamy się, że pożegnalne zdjęcia mogą być dodatkowym źródłem bólu jeszcze wiele lat po śmierci niemowlęcia. Wciąż pamiętamy waszą reakcję na opublikowanie przez nas zdjęć martwego płodu, który matka przetrzymywała w domu, zmuszając swoje dzieci do oglądania jeszcze nie do końca wykształconego ciałka swojej siostry lub brata.



  •    
       

    #2
    Rzeczywiscie jest to szokujace -przynajmniej dla mnie ,bo nigdy o czyms takim nie slyszalam . Osobiscie nigdy nie zdecydowalabym sie zrobic sesji zdjeciowej niezyjacemu czy to dziecku czy doroslemu czlowiekowi.Dla mnie jest to chore i napewno ogladanie takich fotek gdzie ma sie swiadomosc ,ze fotografowany nie zyl nie wplywa dobrze na psychike.

    Skomentuj


      #3
      dla mnie to jakiś psychiczny masochizm

      Skomentuj


        #4
        Łzy mi się zakręciły w oczachnie potrafiłabym,przykra historia
        Sylwia 9 latek
        Damianek 17 m-cy


        02.12.2008 - Damianek zrobil pierwszy kroczek

        Skomentuj


          #5
          Ja nie wiem co bym zrobiła. W obecnej sytuacji gdy moje dzieci żyją jestem na NIE. Ale gdyby było inaczej nie wiem... może bym się zdecydowała.


          JULA

          MAJA

          OLGA

          Skomentuj


            #6
            mi niestety nie dane bylo zobaczyc mojego aniolka,dzis z perespektywy czasu mysle ze to lepiej,ale bol w sercu jest ten sam.nikt ,kto tego nie przezyje nie jest w stanie zrozumiec...zdjecia NIGDY ,ale to nigdy osobiscie nie chcialabym ogladac.Watpie czy to leczy rany.Moj aniolek ma zawsze miejsce w moim sercu.

            Skomentuj


              #7
              Czy szokujace ... sama nie wiem. Ludzie robia zdjecia na pogrzebach swych bliskich i trzymaja je w albumach.Gdyby mnid spotkalo cos takiego pewnie lapalabym sie wszytkiego co zlagodziloby bol - czy to jest metoda na to - nie wiem.

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Mialam szczescie nigdy nie doswiadczyc tragedii jaka jest
                utrata dziecka i wg.mnie sesja tego typu to juz pewnego rodzaju porofanacja moralna ze nie wspomne o wklejaniu zdjec w internecie...
                za tym wszystkim obok wartosci terapeutycznych (w ktore osobiscie w tym przypadku troche watpie)stoi pewnie jak zawsze KASA.
                Seks dzis sie juz tak dobrze nie sprzedaje to wzieli sie za smierc...Ludzkie emocje to zawsze ciekawy spektakl i zawsze znajda sie chetni do wziecia w nim udzialu i do obejrzenia go.
                Jak tak dalej pojdzie to za kilka latek bedziemy sobie wypchane trocinami zwloki przed kominkiem w salonie stawiac i tym sposobem godzic sie z rzeczywistoscia...
                Last edited by dotka238; 16-06-2009, 19:28.

                Skomentuj


                  #9
                  Dla mnie jest to szokujące...Sama przeżyłam poronienie i moja pierwsza iskierka życia została w moim sercu...Robienie takich zdjęć to nienormalne...
                  ...Każda z karmiących piersi matki
                  jest ożywczym źródłem kwiatu szczęścia,
                  Błogosławionym szczęściem...

                  Skomentuj


                    #10
                    O ile jeszcze rodzice mogą zdecydować, czy zrobic takie zdjęcia czy tez nie,
                    to dla chorą sytuacją jest fotografowanie rodzeństwa z martwym dzieckiem.

                    Sama nigdy bym nie zrobiła takich zdjęć, bo to opóźnia proces dochodzenia do
                    siebie po stracie dziecka. Można mieć pamiątki, ale zdjęcia to taka szczgólna
                    pamiątka która pozwala ciągle coś rozpamiętywać.


                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      mi sie tez trudno do tego ustosunkowac od strony uczuciowej tych ludzi,

                      ale jak dla mnie to jest straszne, sesje zdjeciowe z trupkami jeszcze z rodzeństwem!

                      Skomentuj


                        #12
                        nie no noramlnie pogięło mi pory że sie tak wyraże...chyba w ogóle nie potrzebne to tu jest na forum....weszłam na onecie w ten artykuł i to co tam głębiej zobaczyłam to jest wręcz wstrząsające...o kobiecie która przetrzymywała martwy płod...Boże normalnie ja nie wiem jak można takie rzeczy pokazywać w internecie...to jest szokujące....w ogóle jak dla mnie ten wątek jest do bani-normalnie psychicznie doła można załapać...
                        ...Każda z karmiących piersi matki
                        jest ożywczym źródłem kwiatu szczęścia,
                        Błogosławionym szczęściem...

                        Skomentuj


                          #13
                          ja też nie rozumiem sensu i celu tego typu kultu .....
                          dla mnie wstrząsające, odrażające, szokujące, dołujące...szkoda słów,
                          Julek 15.o2.2oo7r



                          Skomentuj


                            #14
                            troszke sie martwie o te rodzenstwo-byc moze nie do konca swiadome.
                            shannon

                            Skomentuj


                              #15
                              nie oceniam ludzi, ktorzy takie zdjecia chca miec - jesli im to pomaga - to mnie nic do tego

                              a same zdjecia bardzo gustowne, pieknie zakomponowane

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X