Jak byłam mała nazwałam swojego kotka imieniem ulubionej koleżanki - Kasia.
Z perspektywy czasu uważam, że koleżanka miała prawo się obrazić :P ale to był taki wyraz dziecięcego uznania
ja mam taki przesąd, moze śmieszny, ale u mnie się bardzo to sprawdziło, że kot nazwany inaczej niż ludzkim imieniem, bardzo szybko ginie. Miałam bardzo dużo kotów w życiu, cała moja rodzina to kociarze, mieszkalam na wsi jako dziekco i mieliśmy np 10 kotów jednocześnie (sterylizowaliśmy kotki, więc proszę się nie oburzać), te, które dostawały ciekawe imiona ginęły dość młodo. W tej chwili mamy Leona, Stefkę i Franię - trzymają się z nami już od 5-7 lat.
ja mam taki przesąd, moze śmieszny, ale u mnie się bardzo to sprawdziło, że kot nazwany inaczej niż ludzkim imieniem, bardzo szybko ginie. Miałam bardzo dużo kotów w życiu, cała moja rodzina to kociarze, mieszkalam na wsi jako dziekco i mieliśmy np 10 kotów jednocześnie (sterylizowaliśmy kotki, więc proszę się nie oburzać), te, które dostawały ciekawe imiona ginęły dość młodo. W tej chwili mamy Leona, Stefkę i Franię - trzymają się z nami już od 5-7 lat.
hehe zgodnie z Twoją teorią nazwanie przeze mnie kotka Kasia miało jednak jakiś sens
polecam w takich przypadkach w dzień w który dostało się kotka zerknąć w kalendarz, jeśli tam będzie jakieś fajne imię to je nadać, my tak nadaliśmy imię kotkowi i jest ignaś, ignacy.
Skomentuj