Dla mnie co gorsza szczytem jest przejrzenie gazety. Ale ja chyba po prostu rozpuściłam swoje dzieci i one ciągle chcą być ze mną (młodszy na ręku). Wieczorem kiedy pora na odpoczynek po prostu zasypiam a właściwie tracę przytomność
ksiazki wrecz wielbie ale czasu brak,bieganie tez ale znowu czasu brak a jak jest to albo ciemno albo dzieci niemam z kim zostawic.rozwazam zakupienie biezni, to moze te 6kg co mi zostalo spale chociaz.
a ogolnie to fotografia sie interesuje,zupelnie amatorsko ale jak mam wolna chwile to sobie pstrykam. niestety teraz mialam przeprowadzke i jeszce sie nie urządziliśmy wiec narazie pstrykam minimum z minimum.
tez mam dwójke przeprowadzilam sie do wiekszej chaty wiec troszke miejsca wygospodaruje tak zeby chociaz 15 min dziennie pochasac wieczorem.a co do miejsca to teraz bieznie robia skladne mozna za szafe wsunac albo do jakiegos skladzika.
Ja szafy mam po brzegi wypchane ubraniami dzieci Normalnie jest tego tyle, że nie wiem gdzie co mam. Nawet nie wiem kiedy się tego tyle uzbierało. Generalnie każde miejsce, które kiedyś było wolne zapchane jest w chwili obecnej do granic możliwości. Mieszkamy na 48 metrach z dwójką dzieci, teściową i psem. Normalnie sajgon. Fajnie by było mieć bieżnię...
Skomentuj