jak podaje tvn24
Do wybuchu ognia doszło na jednej ze stacji na obrzeżach miasta tuż przed godziną 5. Kilkanaście minut później na miejscu pojawiły się pierwsze zastępy strażaków.
Pali się podziemny zbiornik z propanem-butanem, w którym było ponad 6 tysięcy litrów gazu. Z uwagi na niebezpieczeństwo ewakuowano ponad 200 osób w promieniu 1 km wokół stacji: - Akcja jest bardzo trudna, potrwa co najmniej 10 godzin!
Zastanawiam się, czy takie stacje nie powinny znajdować się daleko od budynków mieszkalnych aby nie stwarzać zagrożenia? Co o tym myślicie?
Do wybuchu ognia doszło na jednej ze stacji na obrzeżach miasta tuż przed godziną 5. Kilkanaście minut później na miejscu pojawiły się pierwsze zastępy strażaków.
Pali się podziemny zbiornik z propanem-butanem, w którym było ponad 6 tysięcy litrów gazu. Z uwagi na niebezpieczeństwo ewakuowano ponad 200 osób w promieniu 1 km wokół stacji: - Akcja jest bardzo trudna, potrwa co najmniej 10 godzin!
Zastanawiam się, czy takie stacje nie powinny znajdować się daleko od budynków mieszkalnych aby nie stwarzać zagrożenia? Co o tym myślicie?