Jestem mamą-studentką. Do niedawna dwóch kierunków. W zeszłym roku akademickim, ze względu na poród i opiekę nad Córeczką przerwałam jeden kierunek. Teraz po rocznej przerwie wracam i będę znów ciągnęła dwa. Jakby tego wszystkiego było mało, oba kierunki dzienne... z obydwóch będę się w tym roku broniła!!!
Dziecko wychowuję sama...
Myślicie na pewno - WARIATKA!
Marysia ma prawie 11 miesięcy. Nie udało mi się Jej zapisać do żłobka, więc Mała będzie zostawała z nianią, kiedy ja będę ganiała po uczelni.
W zeszłym roku umożliwiono mi tzw. "tok indywidualny". Teoretycznie jest to możliwość bezproblemowego przenoszenia się do innych grup, ale w moim przypadku było po prostu niechodzeniem na większość przedmiotów, a zaliczaniem potem wszystkiego w sesji egzaminacyjnej! Czyli zrobiło się z tego około 20 egzaminów!
Do tego dochodzą "wrażenia" z mieszkania z dzieckiem w akademiku!
Zapraszam MAMY-STUDENTKI do dzielenia się swoimi doświadczeniami? Może jakieś porady jak przetrwać i nie wylądować w psychiatryku? A może też coś miłego Wam się jednak w tej trudnej sytuacji przydarzyło?
Dziecko wychowuję sama...
Myślicie na pewno - WARIATKA!
Marysia ma prawie 11 miesięcy. Nie udało mi się Jej zapisać do żłobka, więc Mała będzie zostawała z nianią, kiedy ja będę ganiała po uczelni.
W zeszłym roku umożliwiono mi tzw. "tok indywidualny". Teoretycznie jest to możliwość bezproblemowego przenoszenia się do innych grup, ale w moim przypadku było po prostu niechodzeniem na większość przedmiotów, a zaliczaniem potem wszystkiego w sesji egzaminacyjnej! Czyli zrobiło się z tego około 20 egzaminów!
Do tego dochodzą "wrażenia" z mieszkania z dzieckiem w akademiku!
Zapraszam MAMY-STUDENTKI do dzielenia się swoimi doświadczeniami? Może jakieś porady jak przetrwać i nie wylądować w psychiatryku? A może też coś miłego Wam się jednak w tej trudnej sytuacji przydarzyło?
Skomentuj