Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Rozterki i pociechy MAMY-STUDENTKI.

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Rozterki i pociechy MAMY-STUDENTKI.

    Jestem mamą-studentką. Do niedawna dwóch kierunków. W zeszłym roku akademickim, ze względu na poród i opiekę nad Córeczką przerwałam jeden kierunek. Teraz po rocznej przerwie wracam i będę znów ciągnęła dwa. Jakby tego wszystkiego było mało, oba kierunki dzienne... z obydwóch będę się w tym roku broniła!!!
    Dziecko wychowuję sama...

    Myślicie na pewno - WARIATKA!

    Marysia ma prawie 11 miesięcy. Nie udało mi się Jej zapisać do żłobka, więc Mała będzie zostawała z nianią, kiedy ja będę ganiała po uczelni.
    W zeszłym roku umożliwiono mi tzw. "tok indywidualny". Teoretycznie jest to możliwość bezproblemowego przenoszenia się do innych grup, ale w moim przypadku było po prostu niechodzeniem na większość przedmiotów, a zaliczaniem potem wszystkiego w sesji egzaminacyjnej! Czyli zrobiło się z tego około 20 egzaminów!

    Do tego dochodzą "wrażenia" z mieszkania z dzieckiem w akademiku!

    Zapraszam MAMY-STUDENTKI do dzielenia się swoimi doświadczeniami? Może jakieś porady jak przetrwać i nie wylądować w psychiatryku? A może też coś miłego Wam się jednak w tej trudnej sytuacji przydarzyło?
  •    
       

    #2
    witam

    ja tez jestem mama- studentka tylko ze zaocznych
    Jule urodzilam jak bylam na IV roku bylo ciezko ale jakos szlo

    Skomentuj


      #3


      MaMarysi
      Trzymaj sie dzielnie. Dasz rade. Na pocieszenie powiem Ci, ze ja mam 2 dzieci, jestem samotna matka, pracuje zawodowo na pelen etat, koncze studia i planuje doktorat
      Kobiety gora
      D

      Skomentuj


        #4
        MaMarysi o kurka !!! No nic mi nie pozostaje jak uchylić
        głowę przed Tobą
        Co prawda studentką jeszcze jetem bo się nie obroniłam,
        ale na uczelnie już nie jeżdżę. Pracę napisałam, na dniach
        będę ją drukować.
        Ja urodziłam będąc na V roku (dokładnie w marcu) więc do
        końca semestru nie było daleko, z czego cały miesiąc siedziałam
        z synem. Śmieszne jest to, że my z mężem w jednej grupie
        byliśmy, więc albo on był na zajęciach albo ja. Zajęcia mieliśmy
        tylko raz w tygodniu więc źle nie było, na rękę nam szli (i to bardzo
        i dzięki im za to)
        Ale kurcze studiowanie na dwóch kierunkach ???? ..... tego to sobie
        juz nie wyobrażam.
        W akademiku mieszkacie?? Ale fajnie Marysia pewnie jest oczkiem
        w głowie wszystkich studentów, co ?? Super i życzę powodzenia.

        Skomentuj


          #5
          Dziewczyny, jestem pod wrażeniem! Trzymam kciuki za to abyście znalazły na to wszystko czas, bo widzę że determinacja jest całkowita! Super!

          Skomentuj


            #6
            też jestem w takiej sytuacji ale jakoś damy radę ... no bo kto ma dać jak nie my
            pozdrawiam

            Skomentuj


              #7
              MaMarysi podziwiam i chylę czoła również!

              Ja jestem studentką co prawda zaocznych,a niunia ma dopiero 4 miesiące i troszkę,ale już się boję najbliższej sesji,w sumie nie wiem sama,dlaczego
              a jestem dopiero na 3cim semestrze,bo to już drugie moje studia.

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                ja urodzilam w marcu po 3 tygodniach wrocilam na uczelnie (byl to ostatni rok) zdalam egzaminy, obronilam sie i juz nie studiuje,
                ciezko bylo bo niestety przez brak dobrego snu z nauka ciezko ale jak sie chce to sie da rade.
                u mnie na uczelni wszyscy byli wyrozumiali ale na egz nie bylo forow :/

                Skomentuj


                  #9
                  Napisane przez MaMarysi Pokaż wiadomość
                  Jestem mamą-studentką. Do niedawna dwóch kierunków. W zeszłym roku akademickim, ze względu na poród i opiekę nad Córeczką przerwałam jeden kierunek. Teraz po rocznej przerwie wracam i będę znów ciągnęła dwa. Jakby tego wszystkiego było mało, oba kierunki dzienne... z obydwóch będę się w tym roku broniła!!!
                  Dziecko wychowuję sama...

                  Myślicie na pewno - WARIATKA!

                  Marysia ma prawie 11 miesięcy. Nie udało mi się Jej zapisać do żłobka, więc Mała będzie zostawała z nianią, kiedy ja będę ganiała po uczelni.
                  W zeszłym roku umożliwiono mi tzw. "tok indywidualny". Teoretycznie jest to możliwość bezproblemowego przenoszenia się do innych grup, ale w moim przypadku było po prostu niechodzeniem na większość przedmiotów, a zaliczaniem potem wszystkiego w sesji egzaminacyjnej! Czyli zrobiło się z tego około 20 egzaminów!

                  Do tego dochodzą "wrażenia" z mieszkania z dzieckiem w akademiku!

                  Zapraszam MAMY-STUDENTKI do dzielenia się swoimi doświadczeniami? Może jakieś porady jak przetrwać i nie wylądować w psychiatryku? A może też coś miłego Wam się jednak w tej trudnej sytuacji przydarzyło?
                  Podziwiam Cię, naprawdę. Ja nie jestem pewna czy miałabym na to wszystko siłę.
                  Ja też jestem studentką. Na początku byłam na dziennych, później ze względu na ciężką ciążę wzięłam urlop dziekański. W tym roku wróciłam do nauki ale na zaoczne i zmieniłam uczlnię. (blizej miejsca zamieszkania).
                  Mąż jest moja odporą i pomaga mi jak tylko moze... bez Niego byłoby ciężko.
                  Prosimy o 5 gwiazdeczek na zdjecie mojego synka. Odklikam... tylko prosze o wiadomość na priv.
                  http://www.mamacafe.pl/forum/gallery...p?i=12762&c=46
                  Dziękuję

                  Skomentuj


                    #10
                    Napisane przez pieczulka Pokaż wiadomość
                    ja urodzilam w marcu po 3 tygodniach wrocilam na uczelnie (byl to ostatni rok) zdalam egzaminy, obronilam sie i juz nie studiuje,
                    ciezko bylo bo niestety przez brak dobrego snu z nauka ciezko ale jak sie chce to sie da rade.
                    u mnie na uczelni wszyscy byli wyrozumiali ale na egz nie bylo forow :/
                    Ja też będę rodzić w marcu (2009) i aktualnie jestem na 5 roku studiów. Nie wiem jeszcze, jak to będzie, ale na pewno będzie dobrze na razie przez miesiąc siedziałam w domku, na zwolnieniu, teraz powoli się "wynurzam" na uczelni zajęć nie mam dużo, ale jednak pokazać się czasem trzeba...

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      juta mi sie akurat udalo sie w takiej przerwie okoloswiatecznej udalo urodzic wiec nic nie stracilam, potem tylko mnie z najciekawszych zajec wyzucali bo nie moglam przy radioaktywnych rzeczach byc a na fizjologi tak cytotoksycznosc NK oznbaczalismy i wogule, no i ja robilam tylko licencjat, nie zakladalam magisterki, a teraz soiedze i zaluje ze nie poszlam tylko ze nie mialabym z kim Gabrysia zostawic (mama mi sie pochorowala) no i kiedy sie uczyc

                      Skomentuj


                        #12
                        cześć kobietki!
                        Ja jestem dopiero na pierwszym roku i jestem w 14 tygodniu ciąży termin wypada mi na 24 lipca, więc nawet jak się przyśpieszy, czy opóźni mam poród wakacyjny..chce na drugi rok wziąć indywidualne, bo jak pójdę na dziekankę to nie wrócę na studia, ojciec dziecka- mój chłopak - jest dla mnie wielkim wsparciem zarówno psychicznym jak i finansowym, chce, żebym studiowała i podjęła się jeszcze do tego za trzy lata kolejnych studiów..rodzice tez mocno pomagają jak mogą, ale ja się czuję trochę nie tak, bo wszyscy kładą mi pieniądze na ręku, a jak sama mogę zdobyć jakieś pieniądze,czy uczelnia może mi pomóc? napiszcie jeśli coś wiecie na ten temat.

                        Skomentuj


                          #13
                          są stypendia socjalne, zapomogi jednorazowe(raz na semestr na leki,okulary , slub, za urodzenie ,a potem nawet na pieluchy u nas bylo ok 500zł), spróbuj sie w dziekanacie wywiedziec, idz z brzuszkiem

                          Skomentuj


                            #14
                            watek dla mnie nie zauwazyłam go wczesniej

                            Powiedzcie tylko jak sie tego wszystkiego nauczyc i kiedy dajcie troche tej siły waszej

                            Skomentuj


                              #15
                              Hej Mamusie.
                              Chciałam się dołączyć do tego wątka, bo za 2 mce zostanę Mamą a jestem na 3 roku Prawa (obecnie na dzekance w związku z powikłaniami ciąży)- studiuję zaocznie w Szczecinie na Uniwersytecie. Mieszkam w Irlandii, więc już mi trudno jest z tymi studiami a zastanawiam się co będzie jak się Hania urodzi Wprawdzie mam Indywidualny Tok Nauczania i nie musze być na zajęciach co tydzień ale i tak jest ciężko, tymbardziej że sama wszystkiego muszę się uczyć i nawet nie mam możliwości zapytać i wyjaśnić jakichkolwiek wątpliwości z prof. No i latanie do szkoły też bywa uciążliwe. Jednak jakoś do tej pory dawałam radę. Teraz właśnie wkuwam do egzaminów na wrzesień, bo akurat będę w Polsce a dostałam zgodę od Dzikana na zaliczanie egzaminów z niektórych przedmiotów na dzikance, żeby potem było łatwiej
                              Hania jest z nami od 9.04.2009. Ta Mała Istotka daje nam tyle szczęścia

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X