Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

kasy dla uprzywilejownych?

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    kasy dla uprzywilejownych?

    mam pytanie, czy nie myślicie, że tzw. "kasy dla uprzywilejowanych" w supermatketach to fikcja? czy ktoś was kiedyś w takiej kasie przepuścił, gdy byłyście z brzuszkiem lub wózeczkiem. czy któraś odważyła się powiedzieć do ludzi z ogonka: mam pierwszeństwo? i jak ogonek na to zareagował?

  •    
       

    #2
    Odp: kasy dla uprzywilejownych?

    Powiem uczciwie, że jak miałam mały brzuszek, to nawet nie pchalam się do takiej kasy (choć własnie wtedy czulam się najgorzej). Natomiast jak brzuch był już dość pokaźny, to i owszem szlam do takiej kasy, ale nigdy nikt mnie przepuścił. Jeden jedyny raz Pan z obsługi w tesco podszedł do mnie i poradził, bym nie czekala w zwykłej kolejce, tylko poszła do takiej uprzywilejowanej. Ja, oczywiscie, mówilam, ze dam radę i td. Ale on się uparł (swoją drogą mój brzuch chyba musiał go przerazić, a może się bał, że urodzę na jego zmianie) i zaprowadził mnie na siłę, rozganiając ludzi. Miło. A teraz jak idę z wózkiem na zakupy, to też raczej nie pcham się, tylko czekam. Chyba że Mały ryczy, to wtedy dla swiętego spokoju, mnie przepuszczają.

    Skomentuj


      #3
      Odp: kasy dla uprzywilejownych?

      Pamiętam jak byłam już w ósmym miesiącu i poszłam do takiej kasy.Oznajmiłam ludziom w niej stojącym,że to kasa z pierwszeństwem dla mnie.Przyznam,że miny mieli zbulwersowane,bardzo się ociągali z tym,żeby mnie przepuścic,ktos tam coś burczał pod nosem.Czułam sie jakbym zrobiła coś złego.Uwierzcie,że następny raz już nie poszłam do takiej kasy-wolałam poczekac w kolejce.



      Dawniej Marti

      Skomentuj


        #4
        Odp: kasy dla uprzywilejownych?

        Ja jak byłam w ciąży czesto robiłam zakupy w Tesco tam są takie kasy i co z tego jak rzadko kiedy siedziała tam kasjerka


        Skomentuj


          #5
          Odp: kasy dla uprzywilejownych?

          Martyna2006 u mnie bylo podobnie. ludzie niby widza ale jak podchodzisz do kasy to sie odwracaja tylem,(''no jak to brzeciez to ja w tej kolejce stoje , bylem pierwszy, chciala zrobic sobie bachora niech teraz ma'')
          a gdy pani kasjerka sie do mnie zwrocila zebym przeszla na poczatek kolejki to te wszystkie oczyska na mnie patrzyly z wyrzutem.szczegolnie oburzone byly panie, mlodsze ,starsze, panowie czesciej mnie przepuszczali.

          Skomentuj


            #6
            Odp: kasy dla uprzywilejownych?

            a więc to nie tylko u mnie tacy "niewidzący" się w sklepach trafiają! nie jest to niestety pocieszające. no właśnie, ale dlaczego chętniej przepuszczają mężczyźni? mniej im się spieszy, czy co? jak mi się w sklepie mała rozpłakała, to przepuścił nas pan stojący przed nami, a pani przed nim patrzyła wszędzie tylko nie na nas. oczywiście stałam przy "tej" kasie a ona (ta pani) ani z brzuszkiem ani z dzidziusiem...

            Skomentuj


              #7
              Odp: kasy dla uprzywilejownych?

              Moja znajoma stając na końcu kolejki przy kasie uprzywilejowanej mówiła: "Przepraszam, czy wszyscy w tej kolejce są w ciąży?"

              Mnie nikt nigdy nie przepuścił, tylko dwa razy kasjerka mnie poprosiła, abym przeszła do przodu. I było tak, jak piszecie - wszyscy patrzyli na mnie z gromami w oczach i z wielką pretensją robili mi miejsce. Masakra!!!
              Ja tego nie rozumiem - przecież te babki, które się tak oburzały, same były kiedyś w ciąży! Zauważyłam, zę bardziej nieprzychylne są kobiety w podeszłym wieku...

              Obiecałam sobie, ze jak tylko zobaczę jakąś babkę z brzuchem, to zawsze ją przepuszczę. Niedawno w hipermarkecie zauważyłam parę stojącą na samym końcu kolejki i sama podeszłam do kasjerki i powiedziałam, że tam na szarym końcu jest pani w ciąży. Poprosiła ją na początek

              Tak jest nie tylko w hipermarketach, ale np w autobusach, w których też panuje potworna znieczulica.

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: kasy dla uprzywilejownych?

                Widze że wszędzie to samo

                Przewaznie puszczaja panowie niż panie.....
                A kasy dla przywilejowanych to totalna fikcja i bzdura
                Zawsze stoja w nich normalni ludzie a nie kobiety w ciąży czy z małymi dziecmi

                Skomentuj


                  #9
                  Odp: kasy dla uprzywilejownych?

                  wiecie ja uważam, że skoro sklep wyznacza takie kasy to powinien zadbać, aby kobiety w ciąży, z małymi dziećmi nieoełnosprawni byli obsługiwani w pierwszej kolejności i tu chyba kasje bądź kasjerka takiej kasy powinni zwracać uwagę kto stoi w kolejce do kasy i reagować odpowiednio, na pewno nieprzyjemne reakcje innych ludzi byłyby rzadsze

                  a stare baby to masakra, najwięcej do gadania mają

                  strasznie to przykre, że kobiety które kiedys też były w ciąży, miały małe dzieci zachowują się tak jakby zapomniały jak ciężko jest młodej mamie jak u zwierząt suka z suką pogryzie się dla zasady




                  "Tępi ludzie są jak tępe noże. Większej krzywdy nie zrobią, ale jak wkurzają".

                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: kasy dla uprzywilejownych?

                    Ja nie dawno widziałam w Realu jak kobieta z małym dzieckiem i w zaawansowanej drugiej ciąży stała gdzieś na końcu kolejki. ja sama jak byłam w ciąży nigdy się nie domagałam swoich praw, bo chyba każdy jest inteligentny, i nie trzeba mu chyba mówić rzeczy oczywistych. Choć ja sama czasem jak mam 2 rzeczy do kupienia a przede mna ktoś cały wielki kosz to pytam czy mogłabym szybko się skasować. I raczej nie ma problemów. Czasem sam ktoś pomyśli, zeby mi ustąpić. A co do starszych pań, to neiktóre to są okropne. raz w kosciele mi sie zdarzyło, ze jakaś staruszka wielce klepie z przodu różaniec, jest nabożeństwo, a moja Natalcia zaczęła pojękiwać. A babcia popatrzyłą na nas takim wzrokiem, jakby chciałą nas zabić. Potem podeszła do łąwki i powiedziała, ze z tym dzieckiem trzeba coś zrobić, że jak mozna z takim małym dzieckiem przyjsć do kosciołą. Jak ja zjechałam, mimo, ze było nabozeństwo. A jedni znajomi mi opowiadali, ze jak dziewczyna byłą w ciąży zaawansowanej poprosiła kogoś o ustąpienie miejsca, to jakaś stara baba powiedziała: to po co sie pani rozkraczała. Na co ona: szkoda, ze ktoś sie rozkroczył i pania urodził. Czasami chamstwo starych dewot przechodzi moje oczekiwania.



                    Skomentuj

                           
                    Working...
                    X