Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Kto nie pracuje zawodowo?

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #31
    hej ja tez siedze w domku od 8 miesiaca ciazy. Julka ma 5 miesiecy i razem dbamy o mieszkanie nie pracuje zawodowo ale studiuje w trybie indywidualnym wiec i tak wiekszosc czasu spedzam w domku
    Julia 19 października 2008 godz. 10.05 - Nasza Kulunia Kochana :*

    http://s2.pierwszezabki.pl/009/009132980.png?4600



    http://perlasta.blogerki.pl/

    Skomentuj

    •    
         

      #32
      Ja siedze w domu od 6 miesiaca ciazy, maly ma juz 1,5 roku i za nic nie oddala bym tego czsu spedzonego z nim pomimo ze sie nie przelewa u nas.Mam nadzieje ze damy rade az maly pojdzie do przedszkola bo do zlobka nie jestem przekonana.Bedzie starszy zaradniejszy to moze i matczyne serce bedzie mniej bolalo bo wiem ze to mi bedzie trudniej








      Skomentuj


        #33
        Ja zaszłam w ciążę pod koniec studiów, wiec nie miałam okazji popracować w zawodzie. Teraz szukam pracy, choć mała ma 3 sierpnia 6 miesiecy, bo u nas strasznie krucho z kasą. Nie chcę małej zostawiać, i na razie sie na to nie zanosi, bo pracy w moim zawodzie jakoś nie ma dobrze, ze rodzice trochę pomagają, ale chciałabym ich też odciążyć finansowo, i mężusia trochę.



        Skomentuj


          #34
          Ja pracowałam przed ciążą, ale nie w swoim zawodzie. W moim raczej
          trudno by mi było w ciąży, bo jestem po biotechnologii. Także albo
          pracowałabym w dość nieciekawych warunkach z różnymi odczynnikami albo
          jako kontroler jakości. Także spokojnie sobie pracowałam w branży
          ubezpieczeniowej. Ale kiedy urodziła się Julka to zrezygnowałam.
          Mniej więcej po roku czasu zaczęło mnie nosić. Kocham moją córcię bardzo
          i jednocześnie chciałam być przy niej ale także coś robić. I w związku z tym
          powstał pomysł ze sklepem internetowym dla kobiet w ciąży. Muszę
          przyznać, że dużo pomógł i pomaga mi mój mąż. Chociaż tak na prawdę to
          ja jemu pomagam i to tylko w południe jak mi dziecko śpi i wieczorami.
          I drugi mój sposób to korepetycje. Nawet dwie godzinki dziennie to już coś
          bo ja sobie odpocznę no i kaski trochę wleci. Także u mnie i wilk syty i
          owca cała


          Skomentuj


            #35
            Ja nie pracowałam w ciąży i obecnie nie pracuję. Mąż zarabia na rodzinę a ja opiekuję się dzieckiem i jest mi z tym dobrze. Jakbym miała iść do pracy i zatrudnić opiekunkę to dziękuję postoje.
            PAULINA 07.07.2008




            http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...anik12;page:-1

            Skomentuj


              #36
              hmm... ja sobie coraz bardziej tez nie wyobrażam wrócić do pracy
              w ciąży miałam plany że wróce po macierzyński, potem że za rok od września pójde uczyć w szkole dzieciaki (taki będę miała zwód) ale teraz jak sobie pomyślę że zostawię Jonatana z kimś obcym na pół dnia to szok przecież bedzie miał dopiero rok i 4 miesiące...
              dlatego chce mieć takie zajęcie żeby pracować góra 4 godzinki dziennie a w tym czasie z Młodym bedzie Radek

              Skomentuj


                #37
                Napisane przez sikornik Pokaż wiadomość
                hmm... ja sobie coraz bardziej tez nie wyobrażam wrócić do pracy
                w ciąży miałam plany że wróce po macierzyński, potem że za rok od września pójde uczyć w szkole dzieciaki (taki będę miała zwód) ale teraz jak sobie pomyślę że zostawię Jonatana z kimś obcym na pół dnia to szok przecież bedzie miał dopiero rok i 4 miesiące...
                dlatego chce mieć takie zajęcie żeby pracować góra 4 godzinki dziennie a w tym czasie z Młodym bedzie Radek
                Pochwalam taką decyzję, bo dziecko powinni wychowywać rodzice, a nie obce osoby. A tak na cztery godzinki to akurat zatęsknisz za Johnym. Chyba że ktoś ma naprawdę ciężką sytuację materialną, to niestety brak dla dziecka załatwić opiekę i obydwoje rodzice do pracy. Ja się cieszę, że jestem kurą domową
                PAULINA 07.07.2008




                http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...anik12;page:-1

                Skomentuj

                •    
                     

                  #38
                  my mamy taka sobie sytuacje finansową - no nie jest rewelacyjnie, ale tez nie narzekam hehe
                  ja moge sobie pozwolić na prace 4-5 godz. dziennie bo tyle siedzi sie w szkole średniej jako nauczyciel-stażysta a tak naprawde zarabia sie i to niezła kasę na korepetycjach i pisaniu prac - ale to już praca w domciu mając pod reką Johnnego

                  jestem absolutnym przeciwnikiem żłobków i zrobię wszystko żeby mój Mały Książę nie trafił do takiej państwowej zbiorówki - wylęgarni chorób i gdzie wszystkie Maluchy traktuje sie tak samo i raczej dość przedmiotowo powiedzmy sobie szczerze
                  a na prywatny zaufany żłobek szkoda wydawać kasy, to już wolę opiekunkę ale też mam mega opory i to ostatecznośc i raczej ktoś z rodziny, nie wiem, może któraś z młodszych sióstr Radka, może...

                  Skomentuj


                    #39
                    Sikornik zgadzam się z Tobą w 100%. Ja nie chciałabym oddawać dziecka
                    do żłobka. Moje koleżanki które z tego skorzystały, mówią, że to dla dobra
                    dziecka, bo będzie miało kontakt z rówieśnikami. A jak dla mnie to jej tego
                    kontaktu wystarczy jak się wyszaleje od 9 do 12 i potem o d15 do 20 na
                    placu zabaw. I też ma kontakt z rówieśnikami. Ale ona mnie jeszcze potrzebuje i ja jej chyba też
                    Jak będzie miała te 3,5 roku to pojdzie oczywiscie do przedszkola. Ale wtedy
                    już będzie bardziej taka, no nie wiem jak to wytłuamczyć... przynajmniej
                    gdyby coś się działo złego to mi o tym powie. A taki roczniak jak ma mi
                    powiedzieć? Nie wspominając już o chorobach. Nasi zanajomi wysłali dziecko
                    to złobka we wrześniu to tak na serio zaczeła do niego chodzić pod koniec
                    listopada jak już się choróbska skońćzyły. To po co mi to.


                    Skomentuj


                      #40
                      Napisane przez Nusiakova Pokaż wiadomość
                      Jak będzie miała te 3,5 roku to pojdzie oczywiscie do przedszkola. Ale wtedy już będzie bardziej taka, no nie wiem jak to wytłuamczyć... przynajmniej gdyby coś się działo złego to mi o tym powie. A taki roczniak jak ma mi powiedzieć? Nie wspominając już o chorobach. Nasi zanajomi wysłali dziecko to złobka we wrześniu to tak na serio zaczeła do niego chodzić pod koniec listopada jak już się choróbska skońćzyły. To po co mi to.
                      dokładnie o to mi chodzi też Niusiaczku
                      że jak coś/ktos nie daj Boże bo zabiję
                      zrobi Małemu czy powie, krzyknie to jak takie Maleństwo mi powie i się wyżali???
                      a wiadomo że wiele przykrych doświadczeń kształtuje dalsze życie naszego Skarbka, prawda

                      ja mojego dziecia nie chce absolutnie separować od innych dzieci - i jak skończy 3 latka chętnie wybierzemy najlepsze przedszkole
                      ale teraz uważam że najlepszym rozwiązaniem było by gdyby był jak najdłużej z nami - na rówieśników ma czas chociażby w wieku młodzieńczym rodzice i tak pójda w odstawkę, wiadomo

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #41
                        Ja poszłam do pracy na pół etatu jak synek miał 3,5 roku, zajęła się nim teściowa, trochę mialam obawy bo zajmowała się również gospodarstwem jakoś dawała radę a w czasie największych prac zawoziłam synka do mojej mamy która mieszka 25 km od nas.Jak urodziła się córka byłam na macieżyńskim a teraz siedzę dalej w domu i żadnych widoków na pracę bo teściowa stwierdziła że niebędzie się zajmować moim rozwydrzonym dzieckiem U nas za powrotem do pracy przemawiają tylko względy finansowe.


                        Skomentuj


                          #42
                          Napisane przez Nusiakova Pokaż wiadomość
                          Ja pracowałam przed ciążą, ale nie w swoim zawodzie. W moim raczej
                          trudno by mi było w ciąży, bo jestem po biotechnologii. Także albo
                          pracowałabym w dość nieciekawych warunkach z różnymi odczynnikami albo
                          jako kontroler jakości. Także spokojnie sobie pracowałam w branży
                          ubezpieczeniowej. Ale kiedy urodziła się Julka to zrezygnowałam.
                          Mniej więcej po roku czasu zaczęło mnie nosić. Kocham moją córcię bardzo
                          i jednocześnie chciałam być przy niej ale także coś robić. I w związku z tym
                          powstał pomysł ze sklepem internetowym dla kobiet w ciąży. Muszę
                          przyznać, że dużo pomógł i pomaga mi mój mąż. Chociaż tak na prawdę to
                          ja jemu pomagam i to tylko w południe jak mi dziecko śpi i wieczorami.
                          I drugi mój sposób to korepetycje. Nawet dwie godzinki dziennie to już coś
                          bo ja sobie odpocznę no i kaski trochę wleci. Także u mnie i wilk syty i
                          owca cała
                          Ja podobnie tak jak ty Nusiakova zajełam się sprzedażą internetową tylko że z artykułami dla niemowlaczków i nie tylko.Może nie mam tak profesjonalnej strony jak Ty ale może z czasem się to zmieni. Mam taką nadzieję. Myślę że to najlepsze rozwiązanie jak dla mnie. Bo niestety jestem samotną matka i nie mam z kim zostawić dziecka a napewno ośmiomiesięcznego synka nie oddam do żłobka. To jest moje oczko w głowie i nie wyobrażam sobie aby ktoś inny miałby sie moim dzieckiem zajmować. A poza tym te wszystkie chorubska i uważam że z rówieśnikami może mieć kontak w piaskownicy na jakimś placu zabawa. A dopiero do przedszkola go poślę i może w tedy podejmę jakąś pracę ale teraz wolę być z moim maleństwem

                          http://allegro.pl/sklep/4374381_krystianek ZAPRASZAM DO ODWIEDZENIA
                          Last edited by moniat26; 30-07-2009, 21:54.

                          Skomentuj


                            #43
                            Moniat od czegoś trzeba zacząć. Ważne, że nie siedzisz z założonymi rękami
                            i nie czekasz aż ktoś coś poda na tacy (bo tak to rzadko bywa).
                            Ja przyznaję, że jeśli chodzi o nasz sklep i jego wygląd i ogólne funkcjonowanie
                            to duża zasługa mojego męża. Ja mam raczej więcej do
                            powiedzenia jeśli chodzi o sam towar, wprowadzenie go do sklepu i
                            że tak powiem "względy estetyczne" A wszelka strona techniczna i marketing to
                            już mój mąż działa.

                            Życzę powodzenia


                            Skomentuj


                              #44
                              a ja pracuje ale tak jakbym tego nie robila pracuje tylko gora 7 dni w miesiacu teraz jeszcze obcieto mi pensje wiec zarabiam tyle co nic




                              Changes in my life you will see in time
                              changes in my life you always in my mind
                              changes in my life you always by my side....

                              Skomentuj


                                #45
                                Nie zawodowo ale interes się kręci :-)

                                Dzień dobry!

                                Nazywam się Ania.Jestem szczęśliwą mamą 2 letniej Mai.Nawiasem mówiąc żywego srebra.Co tu dużo mówić,większość przedszkoli przyjmuje dzieci od 3 roku życia a na brak żłobków można narzekać.Nie wiem czy każda z Was sie zgodzi ale ja mam sceptyczne nastawienie do tych drugich.Wolę te piękne,wesołe,pierwsze 3 lata mojego dziecka spędzić razem z nim.Długo siedziałam i dumałam nad tym co by tu zrobić by być z córeczka a jednocześnie zarobić trochę grosza.I WYMYŚLIŁAM!Konsultantka Oriflame!Fajnie brzmi, ładnie pachnie i przynosi zysk.Na początku nie były to sumy wygórowane,ale teraz nie mam na co narzekać
                                Jestem w domu, niebawem dzięki oriflame otworzę własną,pierwszą działalność gospodarczą,będę zarabiała coraz więcej bo w Oriflame nie ma limitów.

                                CZY SŁYSZAŁAŚ MOŻE O GRUPIE MOJE ORI?JEST TO GRUPA KONSULTANTEK KTÓRA DZIAŁA WG NOWEJ METODY ORINET.DZIĘKI NIEJ MOŻNA ZARABIAĆ PIENIĄDZE PRACUJĄC GŁÓWNIE W INTERNECIE BEZ PRAKTYCZNIE JAKICHKOLWIEK WKŁADÓW FINANSOWYCH.DOSTAJESZ ZA DARMO SWOJĄ WŁASNĄ STRONĘ WWW I ZAPRASZASZ LUDZI DO ŚWIATA ORIFLAME. JA TEŻ MAM TAKĄ STRONĘ.

                                Co jakiś czas są kampanie rekrutacyjne.Teraz jest znowu.Zapis kosztuje tylko 1 zł na rok,są nagrody w Programie Witamy i Lojalnościowym.

                                Jeżeli chcesz dowiedzieć się DUUUUŻO więcej o byciu konsultantką to wejdz na moją stronę internetową www.aniazori.*****************pl i zamów DARMOWE VADEMECUM zupełnie nie zobowiązujące do zapisu.
                                Pozdrawiam
                                Ania
                                www.aniazori.*****************pl

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X