Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Życie razem a osobno...

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Życie razem a osobno...

    Każdy wie że rola matki nie jest łatwa bo wiekszość obowiązków spada właśnie na nią.Ale bycie matka i żona i wdowa słomiana to jest niebywałe wyzwanie...Moja córeczka ma 2mies i 24dni od dnia urodzin widziala tatusia dwa tygodnie Niestety mąż pracuje za granicą i co 7tygodni jest tydzień w domu.Czasami już nie mam siły,mieszkam sama i do tego urodziłam przez cesarskie cięcie,brzuch do teraz boli a o początku naszym w domu z maleństwem to wole nie wspominac.Nie bylam w stanie samodzilenie wstac z łóżka,rana po cięciu tak bardzo bolała.A tu po powrocie do domu za pare dni mąż wyjechał i radź sobie człowieku jak jesteś zdany tylko na siebie.Najgorsze jest jak coś dolega jak na złość niedawno zwichnełam noge i jak bocian na jednej nodze musiałam się zajmować małą bo mąż oczywiście za granicą...Nikomu nie polecam bycie słomiana wdowa:/
    Wikunia 04.08.2008r
  •    
       

    #2
    Trzymaj się Niunia84 tylko tyle mi pozostaje napisać, współczuję bardzo bo mogę sobie to tylko wyobrazić jak bardzo jest Ci ciężko i jak bardzo potrzebujesz pomocy w tym pierwszym okresie po porodzie, zresztą w każdym czasie powinno się mieć kogoś bliskiego....
    kurde takie czasy niestety nastały, że trzeba wyjeżdżać za granicę...

    ps. a może ktoś inny bliski z rodziny mógłby Ci pomóc, warto powiedzieć i nie czekać aż ktoś się domyśli, albo Ty może wyjechałabyś do męża? jest taka możliwość?
    w takiej sytuacji łatwo o doła i smutek a to może udzielić się dziecku więc głowa do góry, MY KOBIETY jesteśmy silne z natury pamiętaj o tym!!!

    Trzymaj się,
    Julek 15.o2.2oo7r



    Skomentuj


      #3
      UUUU to masz cięzko , ale i tak cie podziwiam ja chyba bym sobie sama rady nie dała bez męza...Chociaz i oni nie zawsze pomoga tak jakbysmy tego chcialy
      Bartuś 26.06.08
      Już potrafię raczkować i mam 8 ząbków

      Skomentuj


        #4
        Przykro mi dziewczyny Bo ten kraj jest chory.
        Normalna 3 -osobowa rodzina nie utrzyma się z jednej pensji.
        Stąd często gęsto mężowie muszą wyjeżdżać Ahhh szkoda
        gadać.
        Jeszcze raz naprawdę bardzo mi przykro wyobrażam sobie jak musi
        Wam być ciężko, mój mąż przez 6 miesięcy pracował od 12-21, także
        większość czasu spędzałam sama najpierw noworodkiem a potem
        z niemowlakiem, kurde jak było mi ciężko, a Wy to dopiero ...... cale
        24 godziny same
        Trzymajcie się kobitki dzielnie

        Skomentuj


          #5
          Cześć Dziewczyny No niestety nie ma mi kto z rodziny pomóc.Na czas wyjazdów męża mogłabym mieszkać u rodziców ale co to da jak oni pracują dopiero o 18 mama przyjeżdża a ojciec o 21 i do tego 10km od mojego miasta na wsi udusiłabym się tam tu przynajmniej moge wyjść na spacer do parku wyciszyć sie. Do teścowej to tez nie bardzo mieszka 150km z tad i za bardzo by mnie przestawiala przekonałam sie o tym na chrzcinach jak mi wszystko mówiła jak karmić nosić itd.Także też odpada,przyjaciółka w 7mies ciąży to też nie bardzo ma jedynie ciotke która czassem przyjdzie jak mi coś trzeba załatwić a nie moge z mała wyjść. Tak jak na poczatku nie mogłam dzwigać wózka to przychodziła i mi go znosila i wynosila na 3 pietro teraz juz sama nauczylam sie nim zjezdzac i wyjezdzac ale maskra jaka udreka dobrze ze maly kupilam to choc tyle ze w miare lekki.Także codziennie trzeba sobie jakos radzić ale mąż codziennie dzwoni to choć tyle mnie wesprze jak mu sie zwierze z problemow.
          Wikunia 04.08.2008r

          Skomentuj


            #6
            no niestety tak jest podle w tym kraju u nas w malej miescinie to jak 2,5tys zarobisz to wszystko a co to jest jak ponad tysiac to sa oplaty.koszmar jest w tym kraju moj maz juz rok za granica a nie zapowiada sie zeby szybko zjechal bo kredyt mieszkaniowy splacamy...takze juz sie nastawilam ze corka bedzie chodzila i dalej nie bedzie taty
            Wikunia 04.08.2008r

            Skomentuj


              #7
              Napisane przez Niunia84 Pokaż wiadomość
              Cześć Dziewczyny No niestety nie ma mi kto z rodziny pomóc.Na czas wyjazdów męża mogłabym mieszkać u rodziców ale co to da jak oni pracują dopiero o 18 mama przyjeżdża a ojciec o 21 i do tego 10km od mojego miasta na wsi udusiłabym się tam tu przynajmniej moge wyjść na spacer do parku wyciszyć sie. Do teścowej to tez nie bardzo mieszka 150km z tad i za bardzo by mnie przestawiala przekonałam sie o tym na chrzcinach jak mi wszystko mówiła jak karmić nosić itd.Także też odpada,przyjaciółka w 7mies ciąży to też nie bardzo ma jedynie ciotke która czassem przyjdzie jak mi coś trzeba załatwić a nie moge z mała wyjść. Tak jak na poczatku nie mogłam dzwigać wózka to przychodziła i mi go znosila i wynosila na 3 pietro teraz juz sama nauczylam sie nim zjezdzac i wyjezdzac ale maskra jaka udreka dobrze ze maly kupilam to choc tyle ze w miare lekki.Także codziennie trzeba sobie jakos radzić ale mąż codziennie dzwoni to choć tyle mnie wesprze jak mu sie zwierze z problemow.
              Ojej! Ty to się masz dziewczyno! Smutno tak samej caly czas Mój mąż pracuje od 8 do 15 w sumie, a ja czasem i tak narzekam,że go nie ma często...bo wieczorami czasami też musi wyjśc popracować...Ale jest codziennie przy mnie Ależ ja to jestem!!! Aż mi głupio jak pomyslę, że niektóre tak jak Ty , Niunia są całkiem samiutkie z maleństwem...Cięzko tak na pewno! A skąd jesteś?

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Jestem z Gorlic to jest koło n.sacza jakies 30km ale nie jest tak zle pogodzilam sie juz z ta samotnoscia gorzej bylo w ciazy bo zywcem nie wiedzialam co ze soba zrobic a teraz to przynajmniej dzien mi ucieka w momencie fakt ze juz czasmi chodze na rzesach ale jakos daje rade i staram sie nie smucic bo moja prelka napewno wyczuwa moja nastroje
                Wikunia 04.08.2008r

                Skomentuj


                  #9
                  Podziwiam Cię Niunia za taką determinację, naprawdę! Chyba tak to jest ze jak czlowiek musi to da rade...a dla dzieciątka to się zrobi wszystko i my mamuśki wiemy to najlepiej Co tam u Ciebie Niunia?

                  Skomentuj


                    #10
                    Niunia straszne pozdrowionka!!!! Trzymaj się mocno, wiem że tak na odległość to strasznie ciężko...pisz, jakby co na forum. Będziemy chociaż cie wspierać psychicznie...na odległość. Buziaki

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Czesc dziewczyny.Mój mąż jest teraz przyjechal tydzien tydzien temu ale juz w niedziele jedzie Ale juz powoli sie do tego przyzwyczailam. I tak to wyglada teraz znow bedzie czekanie do swiat az szkoda ze tak dlugo ale jakos trzeba wytrzymac.a co tam u was?
                      Wikunia 04.08.2008r

                      Skomentuj


                        #12
                        Strasznie cie podziwiam jestes bardzą silną dziewczyną,twój maż nawet nie wie jaki ma skarb w domuTrzymaj sie cieplutko

                        Skomentuj


                          #13
                          Co u was dziewczyny mojego meza nie ma juz 2,5tyg jeszcze tylko 3,5 boze jak to sie wlecze pogoda do bani zimno jeszcze do tego dwa tyg w domu bylam uwieziona bo pierwsze to ja chorowlam a teraz moje malenstwo ale naszczescie tylko przeziebienie nic groznego dzis pierwszy raz wylazłam z domu maskra zima mnie zastala ostatnio bylam na zewnatrz w samym swetrze a tu snieg i mroz brrrrrrrrrrrrrr;/ ciemno juz od 16 buro i wogole ciagna sie te samotne wieczore w domu Dobrze ze mam swoj skarb przynajmniej jej usmiechy mi wypelniaja moj smutek
                          Wikunia 04.08.2008r

                          Skomentuj


                            #14
                            niunia,jestes niesamowita kobietka.mam nadzieje ze wiesz o tym.moj partner na poczatku, gdy maly sie urodzil bardzo mi pomagal,teraz jest inaczej,ale moje malenstwo ma juz rok.nie wiem jak ja bym wytrzymala sama po takim porodzie.moj byl bardzo latwy i lekki,wiec nie wiem co musialas przezywac. ale za to mialam malutka depresje poporodowa wiec dobrze ze mialam kogos przy sobie.trzymaj sie cieplutko.mam nadzieje ze ulozy ci sie tak jak sobie tego zyczysz.

                            Skomentuj


                              #15
                              Dzieki dziewczyny za wsparcie jak czlowiek tak sam siedzi nie moze na nikim polegac to nie trudno o depresje ale musze sie trzymac dla mojego malenstwa i dla meza tez bo przeciez nie siedzi na wakacjach tylko ciezko pracuje za granica po 14godz na budowie Ja tez po calym tym porodzie mialam mala depresje ale to dlatego ze zostalam sama zaraz po porodzie z malenstwem i jeszcze te mysli o szpitalu i calym tym sajgonie ze mogli mnie nie odratowac i moglam nie zobaczyc corki to mnie najbardziej dobijalo przez dwa mies i jeszcze to ze babcia zmarla zaraz jak wyszlam ze szpitala to juz calkiem sajgon bo strasznie bylam do niej przywiazana a nawet nie zdazyla zobaczyc prawnuczki No ale coz trzeba sobie jakos radzic codziennie odliczam dni do przyjazdu meza bo juz czasem to mnie skreca z tesknoty
                              Wikunia 04.08.2008r

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X