Witam!
Mam pytanko...Moj mąż twierdzi, że jestem uzależniona od wydawania pieniedzy, nie chodzi o to , ze wydaje je na siebie, lecz na NASZE dziecko. Twierdzi, ze kupuje ich zbyt dużo, bo on za chwile z nich wyrosnie. Kurcze, ale ja tak wcale nie uwazam. Mysle sobie, ze jest to nasze jedyne dziecko i musi jakos ładnie wygladac A może ja jestem chora??? Wiem,ze jak ja bym nic nie kupiła to mały by nie mial w czym chodzić, bo mąż by nic nie kupił, a to dlatego , ze sie nie zna.Aha zebyscie nie myslaly, ze wydaje nie wiadomo ile, przeznaczam co miesiac na ubranka po jakies 100-150 zl.kupuje wieksze ale on tego nie widzi;/ Co wy o tym myslicie?
Mam pytanko...Moj mąż twierdzi, że jestem uzależniona od wydawania pieniedzy, nie chodzi o to , ze wydaje je na siebie, lecz na NASZE dziecko. Twierdzi, ze kupuje ich zbyt dużo, bo on za chwile z nich wyrosnie. Kurcze, ale ja tak wcale nie uwazam. Mysle sobie, ze jest to nasze jedyne dziecko i musi jakos ładnie wygladac A może ja jestem chora??? Wiem,ze jak ja bym nic nie kupiła to mały by nie mial w czym chodzić, bo mąż by nic nie kupił, a to dlatego , ze sie nie zna.Aha zebyscie nie myslaly, ze wydaje nie wiadomo ile, przeznaczam co miesiac na ubranka po jakies 100-150 zl.kupuje wieksze ale on tego nie widzi;/ Co wy o tym myslicie?
Skomentuj