Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Po porodzie ... czyli rola taty i mamy

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Po porodzie ... czyli rola taty i mamy

    Hej chcialabym sie dowiedziec jak to u was jest po porodzie w kwesti bycia mama i tata, czy wasz maz pomaga wam przy dziecku , robi to chetnie czy nie , i jakie sa wasze relacje wzgledem siebie czy klocicie sie o to co dla dziecka jest lepsze i wogole czy miedzy soba nic zmienilo sie nic czy jest tak jakbylo w czasie gdy bylyscie w ciązy ... pozdrawiam
    Katarzyna
  •    
       

    #2
    Hej, u nas tata chętnie zajmuje się małym dopóki nie płacze, wtedy jest hasło weź go. Nie kłócimy się o to co jest lepsze dla dziecka bo to jest oczywiste, że ja wiem lepiej. Między nami też się nic nie zmieniło, chociaż na początku się tego obawiałam, myślę że wielką rolę spełnia tutaj dziecko, nasz Patryk jest spokojnym dzieckiem w nocy śpi, nie ma kolek, jest bardzo radosnym maluszkiem, więc wszystko jest ok, mamy czas dla siebie.

    Skomentuj


      #3
      u mnie tatuś bardzo mi pomaga najbardziej widac to weekendy, gdy zajmuje się dzieckiem tak abym ja mogła odpocząc po całym tygodniu

      Skomentuj


        #4


        U nas po porodzie synami zajmowal sie tata. Zwlaszcza ich kapal (ja dlugo nie umialam). A pozniej sie to wyrownalo. Teraz zajmuej sie tylko ja.
        D

        Skomentuj


          #5
          u nas niestety nie jest tak różowo jak mężowi powiem żeby się zajął małą to ją weźmie, ale wywraca oczami itp próbuję z nim rozmawiać, ale twierdzi, że czym ja jestem zmęczona??? ciężko na początku więcej pomagał, a teraz... ciągle muszę mu mówić wykąpiesz ją?pójdziesz na spacer? pobawisz się? chciałabym żeby sam z siebie się nią zajmował, przecież jest ojcem należy jej się trochę zainteresowania z jego strony. w weekendy też najczęściej ja ją bawię, pomaga mi mama czasem teściowie, a mąż? a to spotkanie a to w piłkę gra albo w tenisa, albo idzie na mecz. nie bronię mu tych wszystkich wyjść bo zaraz marudzi i co tu zrobić?

          Skomentuj


            #6
            mój mąż bardzo mi pomagał od samego porodu za co jestem mu bardzo wdzięczna. wstawał w nocy(oczywiście nie zawsze) przebierał małą i kładł ją obok mnie do cycusia. To on kąpie małą przed snem i do niego należą weekendowe spacery. Chyba jestem szczęsciarą
            Majeczka 27 kwiecień 2008r.

            Skomentuj


              #7
              Moj mąz po porodzie byl idealnym tatusiem miesiac czasu zajal mi powrot do zdrowia.Przez ten miesiac nie moge na nieo narzekac, Ja nie mialam sily nawet dziecka na rekach utrzymac. Maz mial miesiac wolnego l4 to opieka...dzieki mnie, a ja dochodzilam do siebie.No, a teraz jak juz jestem zdrowa to tatusiem jest w weekendy
              Bartuś 26.06.08
              Już potrafię raczkować i mam 8 ząbków

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                wiem co czujesz aninka mialam to samo moj maz wogole sie odcial od nas tlumaczylam trauma poporodowa bo rodzil ze mna byly komplikacje moglam umrzec po cesarce dwa razy mi sie serce zatrzymalo i jakos go usprawiedliwialam ale teraz juz trzy mies po jak siedzi z granica powinien sie stesknic to on tylko komp wiec zagrozilam rozwodem zobaczymy co to da przez telefon widze poprawe a jak bedzie w realu to sie okaze za dwa dni przyjezdza.
                Wikunia 04.08.2008r

                Skomentuj


                  #9
                  Mój jak musi to się zajmie małym ale jak go weźmie to po 5minutach stwierdza że mały jest głodny i juz mi go oddaje. Albo mówi "on płacze" i też już ja go mam. masakra!
                  Żyj tak by innym zrobiło się nudno gdy umrzesz!

                  Skomentuj


                    #10
                    Boże jak czytam wasze wypowiedzi to mi oczy wyłażą! Masakra ja myślałam że to tylko mój mąż jest taki dziwny...Kurde chcą mieć dzieci a póżniej nawet nie patrzą na nie nie chca sie zajmować tak jakby to jakas nasz zabawka była a przeciez oni byli sprawcami tego cuda! Nierozumiem tych naszych facetów dla mnie to koszmar chciec dziecko a pózniej szerokim łukiem omijać...Jak sie z tym cos nie zrobi to jak dziecko bedzie mialo 5,10,15 lat to tez bedzie zero zainteresowania Dziewczyny faceta trzeba sobie wychowac! Bo sie rozbestwi i tyle bedzie pozytku. Ja juz zaczynam teraz mam nadzieje ze mi sie uda moze nie rozkazami ale zachecic meza do opieki nad mala i pomocy dla mnie.Trzymajcie kciuki i tez cos z tym zrobcie!to nie te czasy ze baba to tylko pranie sprzatanie gotowanie i dziecko a chlop kapcie piwo i telewizor! to nie jest nasz zaden obowiazek pracujemy ciezej od nich 24godz na dobe i to ile tej pracy wszsytko na glowie a maz skonczy prace piwko i ma w nosie niczym sie nie przejmuje i mowia ze praca w domu to nie praca zostawmy chlopa tak na tydzien w domu niech wszystko robi po trzech dniach mur beton bedzie dzwonil zebyscie wracaly albo bedzie blagal matke o pomoc.faceci to mieczaki i nie robmy z siebie kur domowych i sluzacych malzenstwo powinno sie wspierac nie tylko duchowo.
                    Last edited by Niunia84; 30-10-2008, 07:28.
                    Wikunia 04.08.2008r

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Odp: Po porodzie ... czyli rola taty i mamy

                      mój mąż sprawdził się wyśmienicie, umie robić dosłownie wszystko to co ja i robi to bardzo dobrze także jak jestem zmęczona zawsze na niego mogę liczyć

                      Skomentuj

                             
                      Working...
                      X