Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Natrętna teściowa

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Natrętna teściowa

    Mam problem z teściową i nie wiem jak sobie z nim radzić. Od 10 miesięcy mieszkamy u rodziców męża i mimo iż bardzo byśmy chcieli to nie stac nas chwilowo na własne mieszkanie.Mąż całymi dniami pracuje więc sama się muszę zmagać z tym wszystkim. Zacznę od tego, że maluszek ma 4 miesiące, a problemy na tym, że teściowa jest zbyt natrętna, ciągle wchodzi do naszego pokoju, często bez pukania i musi sprawdzic co tam u malucha, w ogóle nie ma wyczucia chwili, cały czas się wpycha między mnie a dziecko (podczas przewijania, kąpieli, karmienia itp) i albo jest "choć babcia zrobi" albo zaczyna do dziecka mówić i rozprasza jego uwagę na mnie, nie rozumie, że chciała bym mieć czasem chwilę tylko dla naszej dwójki. Mówi do dziecka zdrobniale np. patrzunia, śpiulka, dzikunia, machunia, mlaskunia i wiele innych wkurzających wyrażeń, uważam że nie powinno się tak mówić tylko starać jak najbardziej mówić poprawnym językiem mimo że dziecko jest jeszcze tak małe. Nadaliśmy dziecku imię Aleksander i postanowiliśmy mówić w skrócie Aleks, a teściowa uparcie mimo naszych upomnień mówi Olek. Wytyka, że za mało chodzę na spacery, że dziecko powinno być ochrzczone mimo że oboje z mężem jesteśmy ateistami (" moglibyście to zrobić dla mnie, w końcu u nas mieszkacie"). Powoli już tracę cierpliwość i zaczynam się czuć jak by to nie było moje dziecko tylko jej. Oczywiście nie mam nic przeciwko temu żeby Aleks spędzał z babcią czas, ale uważam że powinien być na to wyznaczony czas bądź sytuacja kiedy poproszę o pomoc itp.
    Wiem, że powinnam się stawiać teściowej i ją upominać, ale mam świadomość tego, że gdy tylko to zrobie to później będzie wypominanie że nie doceniam pomocy i nie dopuszczam do dziecka. Macie jakieś pomysły na rozwiązanie tego sporu ? Proszę o pomoc !!!
  •    
       

    #2
    Odp: Natrętna teściowa

    Doskonale cie rozumiem,ja mieszkam z teściami prawie 6 lat,mam dwie córeczki.
    kiedy urodziła sie pierwsza,teściowa ciągle mnie pouczała,''wiesz ja bym to zrobiła tak..",albo "ojej no daj mi ją bo se nie radzisz..." Byłam zła na nia,i kiedys nie wytrzymałam i jej po prostu powiedziałam że to moje dziecko i kiedy będe potrzebowała pomocy to sie do niej zgłoszę.Urodziłam druga córeczkę,czasem mnie sie spytała "Ania dasz sobie rade czy Ci pomóc" (no jasne że dam sobie rade).Dzis mam spokój,wychowuje dzieci tak jak chcę,często słysze jak pod nosem sobie cos tam gada ale mam to gdzieś!!!
    My jesteśmy na "jej garnuszku",mimo tego odważyłam sie jej powiedziec by się po prostu nie wtrącała.Zrób to samo,jestes matka i sama doskonale wiesz co i jak masz zrobić a jesli będziesz potrzebowała pomocy to ja o to poprosisz...
    Życzę odwagi.
    Pozdrawiam.

    Skomentuj


      #3
      Odp: Natrętna teściowa

      Dzięki za wsparcie, może rzeczywiście powinnam sie postawić. Warto spróbować może poskutkuje.

      Ps. Podziwiam Twoją wytrwałość... 6 lat !!! z teściową to naprawde dokonanie godne Nobla !

      Skomentuj


        #4
        Odp: Natrętna teściowa

        Dziękuję
        Daj znać jak tam Ci idzie z Twoja teściową...

        Skomentuj


          #5
          Odp: Natrętna teściowa

          No cóż... dzisiaj znalezlismy czas z mezem aby usiasc i porozmawiac z tesiowa. Oczywiscie rozmowa przebiegla dokladnie tak jak sie obawialam,,, zostalo nam przerwane w trakcie mowienia z wyrzutami i zaprzeceniami ze w cale tak nie ejst jak mowimy...np. prosba o to aby nie wchodzic nam do pokoju podczas gdy my spimy(dzisiaj taka sytucja miala miejsce o 7 i o 9, oczywiscie bylo gadanie do malucha i stanie nam nad glowami) a tesciowa z wyrzutem że przeciez tak nie robi ona tyko wchodzi zeby nam powiedziec ze np wychodzi itp a my spimy do 12 !!!!! Tak wiec rozmowa szybko przeistoczyla sie w monolog wykonywany przez tesiowa ze maz po sobie nie sprzata a ja powinnam zbierac po nim kazda rzecz a nie czekac az sam wroci z pracy i to zrobi.. oczywscie nie zabraklo rowniez tekstow ze jak nie bede teraz widywac tak czesto dziecka to mnie zapomni i sie przestraszy jak zobaczy ( przecierz k********wa mieszkamy razem wiec nie ma mozliwosci zeby dziecko nie widzialo tak dlugo babci ze ja zapomni) i inne tego typu odpowiedzi.. Tak wiec zobaczymy jak to bedzie.
          Jedynie tesc siedzial spokojnie i na koniec powiedzial ze beda sie stosowac do prósb. ehhh.... chyba wyladuje na psychotropach jesli w najblizszym czasie nie pojdziemy na swoje

          Skomentuj


            #6
            Odp: Natrętna teściowa

            no to też się masz...
            Moja teściowa nie wchodzi do naszego pokoju bez pukania...
            A gdybyście tak się z rana kochali a ona by wieszła...?He,pewnie by na nia w końcu podziałało i dałaby wam odrobinę prywatności...
            Ja mam już za soba te ciągłe "babciowanie" moim dzieciom ale nadal pamietam jak sie czułam,dlatego współczuje ci a zarazem doradzam byś za każdym razem zwracała jej uwage gdy stwierdzisz że nie powinna sie wtrącać w Twoje życie.
            Wiem,ciężko sie przełamać,wasza rozmowa nie musi być kłótnią,mów do teściowej spokojnie ale zdecydowanie,myślę że z czasem zrozumie i choc trochę wycofa się z waszego prywatnego życia.
            Serdecznie pozdrawiam i zycze powodzenia.

            Skomentuj


              #7
              Odp: Natrętna teściowa

              no wlasnie moze ona faktycznie nie widzi jak postepuje, za kazdym razem jak wejdzie wam bez pukania - np zebys ty byla "czysta" niech maz zwraca jej uwage "mamo! troche prywatnosci!" itp to moze do niej dotrze albo zamknijcie drzwi na klucz a jak bedzie miala pretensje to powiedzcie ze baraszkowaliscie . pozatym nie musi was informowac o tym ze wychodzi przeciez jest dorosla i wy tez.

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: Natrętna teściowa

                Likesummerra, teściowe takie są!
                Ja na szczęście z moją nie mieszkam i chyba bym się na to nigdy nie porwała. Wiecznie ma jakieś uwagi, chciałaby być ważniejsza dla mojej córeczki niż jej matka, czyli ja, wiecznie tylko nosi ją na rękach i ma gdzieś to,że ja proszę,aby tego nie robiła, bo potem nie można z dzieckiem dojść do ładu. Kiedyś jej powiedziałam to wszystko, to usłyszałam,że przesadzam i wcale tak nie jest.
                Jak obcięłam córeczce włosy, to stwierdziła,że za krótko i jej się nie podoba, a dlaczego, bo ja to zrobiłam, ona obcięłaby na pewno sto, ba! tysiąc razy lepiej!

                No! ale skoro jest taką wspaniałą babcią,że wnuczka jej się nie podoba, bo ma za krótkie włosy, to może nie będzie do nas przyłazić i dotrzymywać mi towarzystwa podczas spacerów i wciskać dziecku słodycze, których wie,że ja nie toleruje u tak małego dziecka.

                Skomentuj


                  #9
                  Odp: Natrętna teściowa

                  Ahh.. te teciowe... jakże świat byłby bez nich nudny i bezkonfliktowy :P Dzięki za wasze wsparcie. Na szczescie dowiedzielismy sie ostatnio z mezem że jak sie postaramy z papierkowa robota to uda nam sie dostac dotacje mieszkaniową tak więc od przyszłego tygodnia już idziemy na SWOJE !!! Jakże ja się ciesze, przez cały ostatni dzien chodzilam i usmiechalam sie do siebie jak glupia i tesciowa nie wiedziala skad ta nagla zmiana w moim humorze, oczywiscie jeszcze nie poinformowalismy rodzicow ze sie wyprowadzamy, wszytsko jak bedziemy juz na pewniaku mieli swoje. Ciekawe czy spodoba jej sie taki obrót spraw... W koncu bedzie teraz widywac dziecko ok raz na tydzien. A ja swobodnie bede mogla biegac w majtkach po mieszkaniu :P

                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: Natrętna teściowa

                    Likesummerra a widzisz..?Jakoś sobie poradziliście!!!
                    ...weź mnie ze sobą...
                    Powodzonka powodzonka i jeszcze raz powodzonka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                    Skomentuj

                           
                    Working...
                    X