Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Zazdrość o partnera

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Zazdrość o partnera

    Czy jesteście zazdrosne o Waszych partnerów?

  •    
       

    #2
    Pewnie, w końcu jak się kocha, to trzeba być zazdrosnym, choć nie ukrywam że czasami to bywa męczące

    Skomentuj


      #3
      Zazdrosna jestem ale no bez przesady. Dokładnie jak sie kocha to i zazdrość sie pojawia
      Wojtuś 28.11.2007

      Skomentuj


        #4
        Ja kocham, ale zazdrosna nie jestem. Może dlatego, że
        moi rodzice się przez to rozeszli, a może dlatego, że mój
        mąż jest strasznie zazdrosny, mimo, że okazuje to w żartach
        to i tak działa mi na nerwy co pewnie jest konsekwencją
        chorobliwej zazdrości mojego ojca.

        Skomentuj


          #5
          Zależy jaka zazdrość? Jak niewinne żarty, to myślę że jest to do przejścia, nawet może być to miłe. No ale jeśli ta osoba (zazdrosna) zaczyna tracić umiar i zamęcza swojego partnera, to już fajnie nie jest... I jak życie pokazuje, może sie to różnie skończyć, czasem nawet tragicznie.

          Skomentuj


            #6
            Ja jestem zazdrosna o mojego przystojniaka ale to nie choroba...
            pozdrawiam

            Skomentuj


              #7
              Hmm.... a gdzie jest granica tego umiaru??
              Bo ja się tak zastanawiam, no bo albo jesteśmy zazdrośni
              albo nie. Ale jeśli już jesteśmy, to jak daleko możemy się
              posunąć? Na ile możemy sobie pozwolić? By ta druga
              osoba nie czuła się osaczona.
              No i żart... czy jak osoba zazdrosna się uśmiecha to
              mamy to traktować już jako żart czy ironie ??

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Taka granica, to chyba indywidualna sprawa każdego związku. Każdy inaczej będzie postrzegał tą granicę i najważniejsze, by bliskie sobie osoby umiały się w tej kwestii dogadać.

                Skomentuj


                  #9
                  Stara fotografia, ja jestem odmiennego zdania.

                  Mnie nie chodzi o to, że dla jednej z nas uśmiechnięcie
                  się męża/partnera do slicznej blondynki wywoła zazdrość
                  a dla drugiej nie.
                  Gdzieś musi być granica zdrowego rozsądku dla wszystkich.
                  Mnie ciekawi w którym miejscu ona jest według Was.

                  Skomentuj


                    #10
                    na poczatku mojego zwiazku, moj partner byl strasznie zazdrosny, czulam sie osaczona. ja tez bylam zazdrosna, ale nie pokazywalam mu tego. w momencie gdy zaczelam pokazywac, ze tez czuje zazdrosc o niego, on sie uspokoil. zgadzam sie ze stara fotografia, dla kazdego zwiazku to indywidualna sprawa. przeciez ludzie sa rozni, kazdy zwiazek jest inny. bardzi dlugo nie moglismy dojsc do porozumienia, ale w koncu sie udalo!
                    najgorsze dni dla mojego meza byly jak bylam w ciazy. wtedy potrafilam zadzwonic do jednej z jego kolezanek, i powiedziec jej zeby do niego nie dzwonila! robilam mu awanture, bo za dlugo byl w sklepie, a mi juz w glowie sie roily mysli, ze mnie zdradza z pania z Zabki! ah, te hormony na szczescie wszystko minelo i zyjemy sobie spokojnie ...
                    Pozdrawiamy!

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      No dobra niech Wam będzie, że jest to indywidualna
                      sprawa, bo widzę, że w innym przypadku się nie dowiem
                      to co mnie interesuje
                      To według Was (każdej z osobna) gdzie jest ta granica??

                      Mari Ty już zazdrosna nie jesteś, nie okazujesz tego ??
                      Czy jak??
                      A jak jesteś zazdrosna to co Cię wyprowadza z równowagi?
                      Jak Ci się wydaje jak daleko możesz się posunąć?

                      Skomentuj


                        #12
                        wiesz, z ta granica, moim zdaniem to jest tak, ze trzeba znac swojego partnera. ja swojego znam na tyle, ze moglam sobie pozwolic na dzwonienie do jego znajomej. inny facet by sie wkurzyl, zrobilby awanture, bo niby z jakiej racji zabraniam kontaktow z kolezanka? a moj sie usmiechnal, powiedzial, ze sam by to zalatwil. i koniec tematu. teraz oczywiscie utrzymuje z nia kontakt, co mi nie przeszkadza. sami sobie ustalamy te granice. pokauje, ze jestem zazdrosna ale nauczylismy sie radzic sobie z tym. nauczylismy sie rozmawiac ze soba, o swoich obawach, o tym, co nam sie nie podoba. nie mamy problemow z zazdroscia. gdy zauwaze, ze sie spojrzy na jakas dziewczyne, stukne go lokciem w brzuch, i zaczynamy sie smiac. i on wie
                        Pozdrawiamy!

                        Skomentuj


                          #13
                          Mari czyi generalnie obracacie w żart.
                          Ok.
                          A jeśli np podejrzewałabyś go o zdradę (hipotetycznie
                          oczywiście) to co byś zrobiła??

                          Ja np bez zastanowienia spakowałabym torby i wystawiła
                          za drzwi. Pewnie bym nawet tłumaczeń nie słuchała, bo
                          w sumie co tu dużo mówić i tłumaczyć, no nie ??

                          Byłabyś wstanie wybaczyć?? A jeśli byłabyś to wtedy
                          pewnie w dalszym życiu ta zazdrość przybrałaby na mocy,
                          prawda??

                          Skomentuj


                            #14
                            Skoro konkretnie, to mi przeszkadzałoby grzebanie w moim telefonie i wszelkiej mojej korespondencji. Chyba OKI?

                            Skomentuj


                              #15
                              ja nawet bym w torby nie pakowala, tylko przez okno wyrzucala i nozyczkami pociela jestem bardzo msciwa i pamietliwa! nie byloby mowy o wybaczaniu. moze po 10 latach, jak juz bym sobie zycie na nowo ulozyla
                              Pozdrawiamy!

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X