Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy mają mamy

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Mamy mają mamy

    Czy twoje relacje z własną mamą zmieniły się po urodzeniu dziecka? Kłócicie się teraz bardziej czy wręcz przeciwnie – zaczęłaś ją lepiej rozumieć? A może zanim doszło między Wami do porozumienia, stoczyłyście niejedną bitwę?

    Na Wasze posty czekamy do 10 maja 2010 r. Najciekawsze wypowiedzi opublikujemy w lipcowym numerze "Twojego Dziecka”.
    pozdrawiamy,
    Redakcja MamoToJa.pl
  •    
       

    #2
    Odp: Mamy mają mamy

    Zawsze miałam dobry kontakt z mamą. Rozmawiałyśmy o wszystkim, szczerze. Były jednak wiele rzeczy, które doprowadzały czasami do nieporozumień między nami. Na przykład trudno mi było pojąć, dlaczego muszę wracać do domu przed 22:00 albo czemu mama nie chce dać mi pieniędzy na nowe dżinsy...
    Odkąd sama jestem mamą to się zmieniło! Rozumiemy się znacznie lepiej! Wiem, jak bardzo matka martwi się o swoje dziecko (nawet nie chcę sobie wyobrażać, co będzie za kilkanaście lat, kiedy Julia zechce pójść na nocną dyskotekę...), jak bardzo pragnie jego dobra! Wiem też, jak niełatwe jest utrzymanie domu i zapewnienie dziecku wszystkiego, co najlepsze z jednej pensji. I podziwiam moją mamę za to, ze tak wspaniałe warunki stworzyła mi i mojemu rodzeństwu mimo, że czasy naprawdę były trudniejsze niż teraz! Podziwiam ją również za to, iż nie bała się mieć więcej niż jedno dziecko, chociaż w dzisiejszych czasach mówi się, ze nie ma na to warunków! Wtedy również ich nie było, a jednak większość z nas wychowywała się wśród rodzeństwa...
    To wielkie szczęście, że mam tak wspaniałą mamę! Teraz jest ona dla mnie prawdziwą przyjaciółką i autorytetem!


    Skomentuj


      #3
      Odp: Mamy mają mamy

      Niestety nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ moja mama nie zdążyła poznać swojego wnusia...umarła w momencie gdy okazało się, że jestem w ciąży...Moja mama była cudowną. kochaną, troskliwą mamą. Bała się że moze coś złego stać się mi lub bratu. Chciała nam zapewnić i dać dużo więcej niż czasem mogła. Zawsze mogłam do niej iść i porozmawiać nie było między nami takich tematów na które nie mogłybyśmy porozmawiać. Najbardziej jednak bliskie stałyśmy się sobie w momencie w którym zaczęła mama chorować...liczyłyśmy się z tym że możemy się stracić...wierzę w to że mama byłaby cudowną babcią mojego synusia...i nasze relacje byłyby takie same...bo przecież najważniejsza jest miłość między mamą a dzieckiem, Mamy starają się jak mogą żebyśmy były szczęśliwe

      Skomentuj


        #4
        Odp: Mamy mają mamy

        Z mamą miałam zawsze średni kontakt. "Co tam w szkole?", "gdzie idziesz?" itp. Bywały chwile, że jej nienawidziłam, bo nie puściła mnie na imprezę. Będąc nastolatką spisałam sobie nawet w pamiętniku czego nie będę lub będę robiła dla córki i z córką: puszczała na imprezy, pozwalała na imprezy w domu, pytała się o zdanie - niby banalne rzeczy ale dla nastolatki ważne. Nasze stosunki stały się lepsze gdy wyprowadziłam się do Krakowa. Przyjeżdżałam nieraz co 2 tyg i naprawdę za nią tęskniłam, ona za mną chyba też. Jeszcze lepiej zrobiło się gdy wyszłam za mąż i zamieszkałam w swoim domu. Wspólne wypady po zakup firanek, pościeli itp. - wbrew pozorom zbliżają. Gdy zaszłam w ciążę stałam się chyba dla mamy kobietą w pełnym znaczeniu tego słowa. Już nie córką, ale matką. Teraz mogę porozmawiać z mamą o wszystkim, nawet o seksie co kiedyś byłoby dla mnie nie do pomyślenia. Mogę na nią liczyć w każdej sytuacji. Przyjeżdżała z odsieczą gdy byłam zmęczona, gdy małą męczyły kolki a mąż był w pracy. Teraz ją rozumiem, nie wyobrażam sobie, że moja córka pójdzie kiedyś na imprezę i będzie chciała wrócić nad ranem, już mnie to przeraża. Wiem już co czuła, ile wysiłku i pracy włożyła w to by nas wychować. Idę jej drogą, ona jest drogowskazem. W końcu obie jesteśmy matkami.






        http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
        http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

        Skomentuj


          #5
          Odp: Mamy mają mamy

          Moja mama jest Najwspanialsza. I nie ma w tym nawet odrobiny przesady. Ofiarowała mi i moim 2 siostrom to co najcenniejsze: Miłość, Oddanie i Poświęcenie- mimo, iż wychowywała nas samotnie. Każdy dzień naznaczony był wspólnymi posiłkami, a po nich godzinnymi opowiadaniami o szkolnych i życiowych wydarzeniach. Każdy wieczór spędzony w czwórkę na pogaduchach. Nieraz zastanawiałam się, jak mama zapamiętuje wszystkie imiona naszych znajomych, nasze oceny, dokonania szkolne, przedszkolne wierszyki... Teraz wiem- zawsze była w nas zasłuchana matczyną miłością. Do znudzenia (tak wówczas mi się wydawało) powtarzała nam 2 życiowe zasady: "Pamiętajcie, żebyście zawsze się szanowały i były dla siebie prawdziwym oparciem" oraz "Uczycie się dla siebie, nie dla ocen". Dziś jesteśmy z siostrami prawdziwymi przyjaciółkami i każda z nas studiowała 2 kierunki z pasją i zadowoleniem. A mama? Codziennie do niej dzwonimy oraz (mimo dzielących nas kilometrów) czujemy jej ciągłe wsparcie.

          Gdy przyszły na świat moje bliźniaki, dopiero wówczas zrozumiałam, jak wielka jest miłość mojej mamy. Po powrocie ze szpitala po 8 dniach hospitalizacji, z dwoma kruszynkami w ramionach i łzami w oczach ofiarowałam mojej mamie kwiaty i najszczersze podziękowanie za prawdziwy trud matczynej roli. A moja mama ze wzruszeniem nas ucałowała i kolejny rok pomagała w opiece nad chłopcami: w karmieniu, przewijaniu, spacerowaniu i zabawie. Zawsze obok-nigdy nachalna. Zawsze podsuwająca pomysły-nigdy narzucająca się. Zawsze pełna oddania, nigdy upominająca. Moja mama do dziś jest dla mnie autorytetem. Zrezygnowała z kariery dla mnie i sióstr, wychowała nas (w moim odczuciu) najpiękniej. Mam świadomość, że na wiele jej wyrzeczeń mnie nie będzie stać. Ale wiem również, że zawsze mogę na nią liczyć, a przecież to, jak mówił moja mama- jest najważniejsze. Macierzyńska Miłość!

          Skomentuj


            #6
            Odp: Mamy mają mamy

            Z moja mama od zawsze zylysmy jak przyjaciolki. Wielu mowilo ze jestesmy i zachowujemy sie raczej jak siostry a nie jak matka z corka - pamietam ze wiele kolezanek mi tego zazdroscilo...
            Kiedy pierwsza ciaze poronilam byla dla mnie oparciem i pocieszala jak tylko mogla...
            Kiedy pol roku temu zostalam szczesliwa mama a ona babcia jest przeszczesliwa Stracila dla wnusi totalnie głowe ))
            Przez pierwsze 2 tyg po porodzie wziela sobie urlop by mi pomagac przy malej. I do tej pory nam pomaga ale w pewnych granicach tzn. nie wtraca sie, nie mowi mi co i jak mam robic - sluzy dobra rada,sugeruje pewne rozwiazania ale nie obraza sie jak mowie jej ze zrobimy po swojemu bo jak to mowi - Ona rodzila kilkanascie lat temu i od tego czasu wiele sie zmienilo i rozumie ze zrobimy z mezem tak jak my uwazamy Ona woli pojsc z wnusia na spacerek lub pobawic sie
            Niedlugo wracam do pracy i oczywiscie to mama bedzie nam pomagac w opiece nad coreczka
            Mam nadzieje ze w przyszlosci ja stworze takie relacje ze swoja coreczka...

            Skomentuj


              #7
              Odp: Mamy mają mamy

              Moja mam ciężko zachorowała gdy mój synek miał 2 m-ce. Po operacji góza mózgu nie była już tą samą osobą, choroba bardzo ja zmieniła, mam na myśli to, iż była z nami ciałem, ale nie duchem. Synek zna babcie tylko ze zdjęć,gdyż zmarała gdy miał ledwo ponad roczek. Była wspaniałą kobietą, zawsze mogłam na nią liczyć mimo,iż jak to bywa w okresie dojrzewania były między nami starcia.
              Życie bywa czasem niesprwiedliwe, ale nie mamy na to pływu. Najważniejsze jest, abyśmy mieli na kim polegać i mieć do tej osoby zaufanie.
              Po śmierci mojej mamy bardzo pomagała mi moja teściowa, to na nią teraz mogę liczyć. Pomoga i wspiera mnie w każdej sytuacji, a swojemu wnukowi stara się zastąpić również drugą babcię.
              Teraz oczekuję narodzin drugiego dziecka, na USG wyszlo, że będzie to dziewczynka i wierzę, iż to moja mama miała jakiś w tym udział . Na drugie dam jej imię po zmarłej babci.

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: Mamy mają mamy

                Jestem na forum pierwszy raz,chciałam opowiedziec o swoim odczuciach co do tego tematu.Moja mama zawsze była blisko mnie,poniewaz najpierw mieszkaliśmy po ślubie z mężem u moich rodziców a po roku przeprowadziliśmy się do swojego domu ale w tej samej wsi,i to był własnie ten bląd.Moja mama zawsze bardzo się wtrącała w nasze sprawy,wtedy jak mieszkaliśmy u niej i teraz jak po ślubie jestesmy 11 lat i nie mieszkamy z nia.Wiem,myśli że te jej rady potrzebne mi są ale mnie to strasznie irytuje,kiedy mówi że coś nie zrobiłam po jej mysli,np.gotuje inna zupę pomidorowa niż ona i to ją strasznie wkurza i tak rozpoczyna się kłótnia między nami i w efekcie trzaska dzrwiami i wychodzi.To jest jeden z przykładów.Tak samo wygląda wychowanie dzieci,mówi mi co mam robić a ja tego strasznie nie lubię i znów ostra wymiana zdań.Nigdy nie miałam dobrego kontaktu z mamą.Jako dziecko i nastolatka zawsze byłam na uboczu,w przeciwieństwie do mojej siostry,która była oczkiem w głowie rodziców i tak chyba zostało do tej pory .Mama ma do mnie pretensje że wolę bardziej tesciową niż ją,a ja poprostu potrzebuje czasami słów otuchy a nie ciągłych obwinień.Myślalam że po urodzeniu drugiego dziecka coś się zmieni ale jest tak samo jak po pierwszym porodzie 11 lat temu.Chciałam wrócić po macierzyńskim do pracy ale nie ma narazie takiej opcji poniewaz mama nie chcę z malutką zostać,ponieważ twierdzi ze skoro się ma dzieci to się w domu siedzi.A nadmienie,że nie pracuje i nie ma zamiaru do pracy iść i jest młodą kobietą ,bo ma 53 lata.Mniej więcej tak to wszystko wygląda,można dalej sobie dopowiedziec.Pozdrwiam

                Skomentuj


                  #9
                  Odp: Mamy mają mamy

                  Z moją mamą dopiero teraz mam dobry kontakt, teraz kiedy sama zostałam mamą i potrzebuję jej wsparcia.
                  Zawsze byłam samodzielna, nie oczekiwałam pomocy.
                  2 lata temu urodziłam córeczkę i wszystko się zmieniło, myślę,że na lepsze, bo chyba nigdy bym nie doświadczyłą tego co teraz się dzieje. A dzieje się bardzo wiele. Dziecko wszystko zmieniło w naszym życiu, oczywiście na plus.Mama jest na każdy telefon, gdy córeczka jest chora, gdy muszę coś załątwić, jest niezastąpiona. Gdy widzę, jak wspaniale się rozumieją, bawią, spacerują, to aż łezka mi się w oku kręci. Chciałabym, aby moja córka miała wspaniałe relecje z babcią, żeby dała jej to, czego ja nie dałam - otwartości, szczerości, ciepła, dobroci. Mamo, bardzo Cię kochamy.

                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: Mamy mają mamy

                    Odkąd pamiętam Mama była i jest moją najlepszą przyjaciólką. Zawsze spędzałysmy ze sobą praktycznie cały wolny czas, wszędzie chodziłyśmy razem, o wszystkim szczerze rozmawiałyśmy, miałyśmy nawet współną garderobę (dopóki Mama nie przytyła. Moja Mama jest wspaniałą kobietą, na którą zawsze mogę liczyć. Nawet przy porodzie była ze mną Mama. Odkąd urodziłam Olusia była i jest mi bardzo pomocna. Jest jedyną osobą, której powierzyłabym opiekę nad moim Synkiem. Przy Niej jest bezpieczny i szczęśliwy, więc nie martwię się zostawiając Go z Mamą. Od mojego porodu zmieniło się tylko to, że mamy dla siebie mniej czasu, bo całą uwagę skupiamy na Oleczku. Mamy ze sobą słabszy kontakt, ale dla mnie najważniejsze jest teraz dobro mojego dziecka. Największym zmartwieniem był dla mnie powrót do pracy, ale dzięki mojej Mamie mogę być spokojna. Jestem Jej ogromnie wdzięczna za to, że JEST. Chciałbym, by mój Synek w przyszłości mówił o mnie choć w połowie tak wspaniałomyślnie jak ja o mojej Mamie. I mam nadzieję, że ja będę dla Niego równie fantastyczną Mamunią.KOCHAM CIEBIE MAMUŚ!
                    Last edited by kamilamariola; 14-05-2010, 20:40.

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Odp: Mamy mają mamy

                      Jak byłam panną to bywało różnie.nie mogłam z nią szczerze porozmawiać, bo potem potrafiło wykorzystać to przeciwko mnie...Jak byłam w ciązy relacje zaczęły się zmieniać na lepsze....Teraz Adaś ma już 2 latka i od tego czasu mogę z nią porozmawiać na każdy temat, a ona ze mną. Od zwykłych spraw codziennych po bardzo zawikłane problemy zdrowotne czy finansowe.Nie mamy teraz żadnych oporów.Bardzo się cieszę że synek tak bardzo zmienił nasze relacje.Żałuję tylko że kiedyś tak nie mogłam z nią rozmawiać, ale teraz to nadrabiamy i jest super!!! Mama powinna być najbliższą osobą i teraz tak jest.Jesteśmy w stałym kontakcie i zawsze możemy na siebie liczyć i to jest piękne!!! Kocham cię Mamo!!!

                      Skomentuj


                        #12
                        Odp: Mamy mają mamy

                        Bardzo dziękuję Droga Redakcjo za zamieszczenie mojego postu w "Twoim dziecku"! To byla wielka radość dla mojej mamy!))


                        Skomentuj


                          #13
                          Odp: Mamy mają mamy

                          Ja mam szczęście, bo moja mama jest naprawę w porządku
                          Przegadałam z nią tyle godzin co z niejedną przyjaciółką.
                          Podoba mi się w niej też to, że jest otwarta na nowości, a nie wszyscy rodzice tak mają. Mama regularnie odwiedza forum, gra w różne gry przez internet, a nawet kupuje na aukcjach.
                          Co tu dużo mówić - jestem z niej po prostu dumna

                          Skomentuj


                            #14
                            Odp: Mamy mają mamy

                            Przeczytałam wszystkie posty i szczerze zazdroszczę. Nigdy z Matką nie miałam dobrego kontaktu. Nie wiem dlaczego? Była zazdrosna o Ojca, kochała bardziej Synka. Nieważne. Troszkę liczyłam, że w trakcie ciąży coś się zmieni. Wykaże odrobinkę zainteresowania, czasami zadzwoni, zapyta się o zdrowie. Nic, zero. Jeżeli już to słyszałam teksty... a jak ja byłam w ciąży to było dopiero trudno. Tak na marginesie Matka, nie pracuje, mieszka 700 m od nas i mówiąc delikatnie nie cierpi na niedostatek.
                            Ok. W ciąży się nie interesowała. Myślałam, że może jak na świecie pojawi się mała, cudna istotka to coś się zmieni. Jak się możecie domyśleć zmieniło się przez 4 dni. W ciągu ostatnich 6 miesięcy matka odwiedziła mnie 2 razy! Czasami zadzwoni Ona albo Ojciec ale nigdy nie ma pytań o moje samopoczucie, czy też to jak ma się Pia. Telefony to takie kurtuazyjne 30 sekundowe rozmowy "o pogodzie". Mogłabym się jeszcze długo rozpisywać... Niestety zazdroszczę sierotom. Nie mają złudzeń. Moja psychika codziennie zostaje zmaltretowana przez smutną rzeczywistość. Może dla tego tak wiele czasu spędzam za granicą aby nie być zmuszoną odpowiadać na pytania znajomych.... a jak Dziadkowie na pewno się cieszą...

                            A do tego mistrzostwo PR wśród znajomych. Jak tylko wpadniemy a przy ostatnich, wysokich temperaturach ich ogródek był jedynym ratunkiem, od razu pojawia się aparat. Kilka szybkich fotek, które później trafiają siecią do znajomy z przesłaniem "nasza kochana Wnusia". Wnusia, o której Dziadkowie wiedzą tyle, że ma na imię Pia....

                            Skomentuj


                              #15
                              Odp: Mamy mają mamy

                              moje się zmieniły, wcześniej przypuszczałam że jest zapatrzoną w siebie egoistką a po urodzeniu byłam już pewna, nie byłam ważna ja tylko to że ona jest babcią

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X