Witajcie nie wiem czy był już taki wątek poszukiwałam ale nie znalazłam.
Mam problem nie wiem czy nie mam przypadkiem depresji poporodowej, mam tak zmienne nastroje ze sama sobie czasem ze sobą nie daje rady. Prawie 6 tyg temu na świat przyszedł mój Synuś a ja zamiast się cieszyć i popadać w euforię nie mogę odpędzić myśli ze sobie nie radzę tak jak powinnam. Czasem ręce mi opadają jak Mały płacze a ja nie wiem jak mam mu pomóc.
Tak bardzo czekałam na dziecko pierwszą ciąże poroniłam, a w tej z której jest Synuś miałam ciągle jakieś problemy, straszyli mnie złymi wynikami potem się uspokoiło to na sam koniec wyszło że mały ma hipotrofię. Całą ciąże chodziłam zeschizowana czy z dzieckiem wszystko w porządku i czy donoszę ciąże.
Myślałam że jak wezmę Skarba na ręce to cały świat mi się zmieni i nabierze barw, a teraz nie wiem czy dam radę to udźwignąć.
Mój mąż wczoraj stwierdził że NIE JESTEM SZCZĘŚLIWA bo jestem ciągle zmęczona i często płacze i obwiniam siebie o wszystko. Byłam zaskoczona bo owszem czuje się zmęczona ale nie nieszczęśliwa!! Kocham jego i Synka tylko jakoś nie wiem jak sobie z tym radzić. To że jego zdaniem jestem nieszczęśliwa jakoś przeboleje ale tego że nie chce ze mną mieć więcej dzieci załamało mnie totalnie
Nie mam nawet z kim pogadać.
Mam problem nie wiem czy nie mam przypadkiem depresji poporodowej, mam tak zmienne nastroje ze sama sobie czasem ze sobą nie daje rady. Prawie 6 tyg temu na świat przyszedł mój Synuś a ja zamiast się cieszyć i popadać w euforię nie mogę odpędzić myśli ze sobie nie radzę tak jak powinnam. Czasem ręce mi opadają jak Mały płacze a ja nie wiem jak mam mu pomóc.
Tak bardzo czekałam na dziecko pierwszą ciąże poroniłam, a w tej z której jest Synuś miałam ciągle jakieś problemy, straszyli mnie złymi wynikami potem się uspokoiło to na sam koniec wyszło że mały ma hipotrofię. Całą ciąże chodziłam zeschizowana czy z dzieckiem wszystko w porządku i czy donoszę ciąże.
Myślałam że jak wezmę Skarba na ręce to cały świat mi się zmieni i nabierze barw, a teraz nie wiem czy dam radę to udźwignąć.
Mój mąż wczoraj stwierdził że NIE JESTEM SZCZĘŚLIWA bo jestem ciągle zmęczona i często płacze i obwiniam siebie o wszystko. Byłam zaskoczona bo owszem czuje się zmęczona ale nie nieszczęśliwa!! Kocham jego i Synka tylko jakoś nie wiem jak sobie z tym radzić. To że jego zdaniem jestem nieszczęśliwa jakoś przeboleje ale tego że nie chce ze mną mieć więcej dzieci załamało mnie totalnie
Nie mam nawet z kim pogadać.
Skomentuj