Ostatnio doszłam do wniosku, że nienawidzę sklepowych przymierzalni. Działają na mnie powiedzmy - depresyjnie. Człowiek w tym świetle, ciasnej kabince i krzywym zwierciadle, po prostu kiepsko się prezentuje... czasem nawet rezygnuje z zakupu czegoś, bo mam wrażenie, że wyglądam w tym fatalnie.
Czy tylko ja mam takie odczucie???
Czy tylko ja mam takie odczucie???
Skomentuj