Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

zbyt zazdrosna?

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Sikornik ja też mojego m. jeszcze przed ślubem złapałam na poważnym kłamstwie, zawiódł moje zaufanie na całej linii. Nie chodzi o zdradę. To było z dobre pięć lat temu. Wybaczyłam, ale nie zapomniałam i jakoś nie mam 100% zaufania
    PAULINA 07.07.2008




    http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...anik12;page:-1

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Widzisz sikornik a ja to jestem chyba najgorsza z was wszystkich zazdrośnic
      Mój mąż nigdy nie chodzi do żadnych barów, nie ma absolutnie żadnej koleżanki (jestem jego pierwszą dziewczyną), pracuje 7-18 z samymi facetami na budowie, cały wieczór poświęca nam albo gra na kompie... a ja jak myślę że może poflirtować gdzieś z jakąś dziewczyną to szlag mnie trafia! ostatnio widziałam że na nk jakaś dziewczyna do niego uderzyła w bajerę ale jej nie odpisał ale gul mi taki skoczył że szok... to się nazywa choroba. Za każdym razem kiedy wychodzi gdzieś z kolegą (a zdarza się to może raz na miesiąc) to niby do siebie mówię że jakbym zobaczyła go z jakąś dziewczyną to bym zabiła ją....
      najgorsze jest że ja mu naprawdę ufam i staram się to okazać ale jego ojciec zdradza non stop matkę i ja się boje że to w genach zostaje...

      to dopiero zazdrość
      1.03.2009 9:55 FILIPEK

      Skomentuj


        #18
        Też byłam chorobliwie zazdrosna o męża. Praca w żeńskiej ekipie, studia zaoczne z młodszymi zadbanymi koleżankami.... Przeszło jak sama zaczęłam pracowac po wychowawczym. teraz nie mam czasu na zazdrość a i nawet jak sobie przypomnę jak się zachowywałam to śmiać mi się chcę.
        Najlepsza recepta na zazdrość - wyjscie do ludzi. Pozdrawiam i życzę szybkiego rozwiązania problemu. Miłość, miłości i jeszcze raz miłości!!!

        Skomentuj


          #19
          ewa_manska ma rację. Ja całe dnie siedzę z dzieckiem, nie pracuję, to nieraz też głupie myśli przychodzą do głowy, i też bywam cgorobliwie zazdrosna o męża. Troszkę mi to przechodzi, bo męczy mnie to już. Dlatego cieszę się, że od soboty zaczynam studia podyplomowe. Wyjdę trochę do ludzi, zmienię środowisko i ufam, że to pomoże. Nie będę żyła już tylko dla dziecka, męża, żyłą tylko ich życiem, ale też i swoim.



          Skomentuj


            #20
            [QUOTE=pieczulka;128292]emes, a moze podstawą Twojej zazdrosci jest to ze Ty czujesz się mniej atrakcyjna od tych lasek? i tu czujesz to zagrozenie?
            (sorry nie wiem jak wygladasz, ale ja mam takie czasem jazdy bo od ciazy nie schudlam i zle sie czuje w swojej skórze i tu tak naprawde nie chodzi nawet o mojego faceta tylko o to ze ja sie zle czuje przy innych dziewczynach ktore z latwoscia po ciąży wróciły do swojego rozmiaru i czuje sie gorsza,a probowalam prawie wszystkiego-ale tu nie o mnie chodzi )

            wiec moze musisz sama siebie dowartosciowac - fryzjer, nowe ciuszki cos co ci pozwoli odzyskac pewnosc siebie we wlasnych oczach[/QUO

            Pieczulka,masz rację,czuje sie mało atrakcyjna...Fakt,po ciąży zostało mi kilka kilogramów...To się rzuca w oczy bo jestem niska(153 w kapeluszu)...Ale przed ciążą ważyłam 45 kilo i nadal uwazalam ze jestem gruba,nieatrakcyjnaOgolnie zawsze mialam niska samoocenę...Może wynika to z tego,ze od najmłodszych lat mialam przyjaciolkę ktora byla ode mnie szczuplejsza,zgrabniejsza i wyższa(ale brzydsza),zawsze miała duzo modnych ubran,na ktore mnie nigdy nie bylo stac,bo w domku sie nie przelewalo...Zawsze przy niej czulam sie jak szara myszka,zawsze w cieniuPoprawka,przyjaciolka jej jednak nie moge nazwac...Przyjaciolka byla tylko wtedy,gdy bylysmy same,a jak ktos do nas dolączył,to ze mnie drwila...Z moją psychiką żle się dzieję,ponieważ w ciągu trrzech lat zmarly mi trzy bliskie osoby,z ktorymi mieszkalam od urodzenia...Babcia,potem dziadek,ale najbardziej zabolała mnie śmierc mojej 27 letniej siostry,ktora zmarla rok temu ,2 miesiące po urodzeniu swojej córeczki...:-(Nie mogę sie z tym pogodzic...Nie potrafię się cieszyć życiem i na pewno nidgy w pelni nie będę szczęśliwaPrzepraszam wszystkich,że zboczylam z tematu,byc moze Was zanudzam,ale jak sie komus wyżalę,to po prostu jest mi jakos lżej...

            Skomentuj


              #21
              Odp: zbyt zazdrosna?

              Emes a moze by tak po prostu wizyta u psychologa ? Wiele w zyciu sie zdarzylo, a do tego ta niska samoocena. Cala sytuacja ma podloze w Twojej psychice, gleboko, od lat pielegnowana mysle " jestemgorsza" a teraz jeszcze zyciowe tragedie.Poszukaj pomocy u specjalisty, wez meza i oboje sprawcie bys poczula si epiekna i szczesliwa ( pomimo tego co si estalo bo zycie musi isc dalej )

              Skomentuj

                     
              Working...
              X