Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Żona nie dopuszcz mnie do dziecka.

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Żona nie dopuszcz mnie do dziecka.

    Witam!
    Jestem świeżo upieczonym tatusiem pierwszego dzieciątka.
    Niestety mam od niedawna duży problem z żoną polegający na tym, że ona próbuje nie dopuszczać mnie do dziecka.
    Chcę podkreślić, że zaczęło się tak dziać dopiero wtedy, gdy nasza dzidzia skończyła siódmy tydzień.
    Do tego czasu było wszystko w najlepszym porządku. Proszę mi wierzyć, ale to ja zawsze wstawałem w nocy do dziecka (Żona nie karmi piersią od urodzenia), ja też wychodziłem sam z dzieckiem na spacer, gdy żona wróciła do pracy (ma własną działalność i pracuje jak do tej pory kilka godzin i to też nie codziennie), czy nawet jak miała coś do zrobienia w domu. Nie mam też problemu z wykąpaniem mojej córeczki, choć to zdecydowanie robiłem rzadziej niż żona. I tak, gdy wydawało się, że wszystko mamy poukładane, obowiązki podzielone ona w sobotni poranek mówi mi abym zabierał ręce od dziecka, abym je nie dotykał i bym sobie poszedł.
    Czy ktoś wie, co to jest, co mam z tym zrobić, jak się zachować?
    Chcę zaznaczyć, że nie wygląda żona wizualnie jak by coś było z nią nie tak, ale z drugiej strony, gdy próbowałem wziąć dziecko pomimo jej sprzeciwu, tak naprawdę była zdolna je wyszarpnąć nie mając żadnych skrupułów.
    Proszę o pomoc.
  •    
       

    #2
    Z tego co piszesz to prawdopodobnie tylko jednorazowy incydent może akurat żona miała gorszy humor może to tylko maly kryzysik proszę być dobrej myśli.Pozdrawiam.


    Skomentuj


      #3
      Musisz z nią porozmawiać, poważnie!!! Ale też myślę, że miała zły dzień. Napisz jak tam sprawy się rozwijają
      PAULINA 07.07.2008




      http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...anik12;page:-1

      Skomentuj


        #4
        hmm... ja byłam bardzo osłabiona znaczną utratą krwi po porodzi i poważna anemią i moi najbliżsi (mama, ojciec oraz mój facet) pomagali mi jak mogli przez pierwsze tygodnie przy Młodym

        miałam taki okres jak Twoja żona ale dosłownie pierwsze tygodnie że uważałam że sama wszystko zrobie lepiej przy Johnnym i bardzo patrzyłam innym na ręce hehe poprawiałam źle zapietą pieluszkę,ubrane za duże body itd.
        potrafiłam zabić wzrokiem jak np. podniesiony z łóżeczka na ręce Mały skrzywił sie lub zapłakał

        potrafiłam także wyrwać mojemu partnerowi Jonatana z rak jak widziałam że sobie nie radzi (w moim mniemaniu, bo obiektywnie radził sobie czasami lepiej ode mnie)

        te moje zachowania wynikały na pewno z pewnej zazdrości o dzidzię bo przecież to ja go nosiłam jak byam przy nim cały czas, ja cierpiałam przy i po porodzi - takie brzydkie i egoistyczne z mojej strony podejście
        wynikał to tez z mojej baaardzo niecierpliwej natury i skłonności do popadania w histerię oraz szybkiego zdenerwowania i zniechęcania się - nie wiem jaka jest Twoja zona w tej kwestii...

        u nas tak było tylko na początku - teraz synek ma 3 miesiące i uwielbia spędzać czas z tatą, razem bawią się, Radek wstaje do niego w nocy i nosi go po jedzeniu żeby mu sie odbiło - jak widze jak Johnny na niego patrzy jak cieszy sie kiedy do niego podchodzi i smyra po brzuszku to jestem najszczęśliwsza na świecie
        nie ma już rywalizacji i zazdrości o względy naszego Małego Księcia...

        napisz nam jak rozwija sie Wasza sytuacja...
        pozdrawiamy serdecznie
        Last edited by sikornik; 26-07-2009, 10:48.

        Skomentuj


          #5
          ja probonuje porozmawiac z zona ja tak jak sikornik mialam etap ze wszyscy zle zajmuja sie mala a ja to najlepiej robie co wcale nie bylo prawda zreszta mialam lekka depresje a rozmowa wydaje mi sie najlepszym rozwiazaniem pozdrawiam i daj znac co i jak




          Changes in my life you will see in time
          changes in my life you always in my mind
          changes in my life you always by my side....

          Skomentuj


            #6
            O kurde to ja tez będę miała taki okres ?.
            To współczuje moim bliskim bo ja bez tego jestem okropna. ;p

            Skomentuj

                   
            Working...
            X