Witam!
Jestem świeżo upieczonym tatusiem pierwszego dzieciątka.
Niestety mam od niedawna duży problem z żoną polegający na tym, że ona próbuje nie dopuszczać mnie do dziecka.
Chcę podkreślić, że zaczęło się tak dziać dopiero wtedy, gdy nasza dzidzia skończyła siódmy tydzień.
Do tego czasu było wszystko w najlepszym porządku. Proszę mi wierzyć, ale to ja zawsze wstawałem w nocy do dziecka (Żona nie karmi piersią od urodzenia), ja też wychodziłem sam z dzieckiem na spacer, gdy żona wróciła do pracy (ma własną działalność i pracuje jak do tej pory kilka godzin i to też nie codziennie), czy nawet jak miała coś do zrobienia w domu. Nie mam też problemu z wykąpaniem mojej córeczki, choć to zdecydowanie robiłem rzadziej niż żona. I tak, gdy wydawało się, że wszystko mamy poukładane, obowiązki podzielone ona w sobotni poranek mówi mi abym zabierał ręce od dziecka, abym je nie dotykał i bym sobie poszedł.
Czy ktoś wie, co to jest, co mam z tym zrobić, jak się zachować?
Chcę zaznaczyć, że nie wygląda żona wizualnie jak by coś było z nią nie tak, ale z drugiej strony, gdy próbowałem wziąć dziecko pomimo jej sprzeciwu, tak naprawdę była zdolna je wyszarpnąć nie mając żadnych skrupułów.
Proszę o pomoc.
Jestem świeżo upieczonym tatusiem pierwszego dzieciątka.
Niestety mam od niedawna duży problem z żoną polegający na tym, że ona próbuje nie dopuszczać mnie do dziecka.
Chcę podkreślić, że zaczęło się tak dziać dopiero wtedy, gdy nasza dzidzia skończyła siódmy tydzień.
Do tego czasu było wszystko w najlepszym porządku. Proszę mi wierzyć, ale to ja zawsze wstawałem w nocy do dziecka (Żona nie karmi piersią od urodzenia), ja też wychodziłem sam z dzieckiem na spacer, gdy żona wróciła do pracy (ma własną działalność i pracuje jak do tej pory kilka godzin i to też nie codziennie), czy nawet jak miała coś do zrobienia w domu. Nie mam też problemu z wykąpaniem mojej córeczki, choć to zdecydowanie robiłem rzadziej niż żona. I tak, gdy wydawało się, że wszystko mamy poukładane, obowiązki podzielone ona w sobotni poranek mówi mi abym zabierał ręce od dziecka, abym je nie dotykał i bym sobie poszedł.
Czy ktoś wie, co to jest, co mam z tym zrobić, jak się zachować?
Chcę zaznaczyć, że nie wygląda żona wizualnie jak by coś było z nią nie tak, ale z drugiej strony, gdy próbowałem wziąć dziecko pomimo jej sprzeciwu, tak naprawdę była zdolna je wyszarpnąć nie mając żadnych skrupułów.
Proszę o pomoc.
Skomentuj