Cześć. Od długiego czasu mój mąż podczas seksu nawet nie stara się mnie podniecić, że nie wspomnę o orgazmie...Ogranicza się do podstawowych pieszczot, które w ogóle mnie już nie ruszają, nawet całować mu się nie chce...PO prostu dąży do tego, by jak najszybciej zadowolić siebie...A ja zostaję niezaspokojona. On wie o tym, bo nieraz rozmawialiśmy, ale widać nie dociera albo ma mnie gdzieś. Tylko czasem mu się przypomni i zadaje irytujące pytanie dlaczego ja nie dochodzę...??? Z takim podejściem to ja teraz rzadko miewam ochote na zbliżenia...Już nawet posunęłam się do masturbacji, bo nie mogłam znieść napięcia...
Macie jakieś pomysły/rady jak sprawić, żeby mężowi zachciało się porządnej gry wstępnej? Mnie już zbrakło weny twórczej...Dodam, że on nie pracuje od 6 miesięcy, więc nie ma mowy o zmęczeniu.
Macie jakieś pomysły/rady jak sprawić, żeby mężowi zachciało się porządnej gry wstępnej? Mnie już zbrakło weny twórczej...Dodam, że on nie pracuje od 6 miesięcy, więc nie ma mowy o zmęczeniu.
Skomentuj