Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

relacje z teściami

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • FamilyTree
    replied
    Sikornik nooo to super !!!!!! Bardzo miłe wieści... ułoży się na pewno
    Noo a Ty obowiązkowo musisz szkołę skończyć. Kurka ja też zaszłam w ciąże na piatym roku (tzn urodziłam na piątym, roku w marcu) Myślałam, że
    taki noworodek to tylko jeść i spać będzie. Ale nie....mnie się trafił kolkowiec i był płacz przez cały dzień przez 3 miesiące !!!!!! Stąd moja praca mgr ciągnęła się i ciagnęła a dodam, że nie opierała się na faktach i informacjach z książek tylko sama musiałam badania robić na uczelni.
    Nie miałam nawet kiedy jechać tych próbek szykować.. ehh .. powiem szczerze, że nawet jedną metodę badań zrobił mi mój promotor bo widział, że ledwo nadążam, a jego żona (która pracowała też w tym instytucie) czasami Julkiem się zajmowała... dobrze, że to już za mną...
    Także Sikornik... szkoła musi być skończona !!
    Last edited by FamilyTree; 14-05-2009, 10:52.

    Leave a comment:

  •    
       

  • sikornik
    replied
    Ustaliliśmy że mam się uporac do połowy czerwca z egzaminem i pracą zaliczeniową i różnymi sprawami na uczelni - bo z Piły mam bliżej do Poznania.

    W tym czasie on ma szukać nam tego przeklętego mieszkania. Znalazł tez sobie dodatkową sezonową pracę przy montowaniu domków letniskowych nad morzem- no z Koszalina to rzut beretem, a ma chłopak czas na razie skoro jak juz gdzieś wspomniałam pracuje w tej swojej stałej pracy 3-4 razy w tyg.

    Prosił żebym mu pozwoliła udowodnić że mu na nas zależy. Powiedziałam że dobrze, ale nich nic nie obiecuje tylko ruszy w końcu swoje chude dupsko. I jak zawiedzie Jonatana chociaż raz to będzie miał ze mną do czynienia. Ja sobie poradze.

    Na razie też będzie przyjeżdżał do nas co łikend żeby zajmowac sie Małym żebym chociaż 2 prawie pełne dni mogła poświęcić na pisanie magisterki bo mam nóż na gardle.

    To sa tylko plany - czy będą zrealizowane? Wszystko zalezy teraz od Niego.
    I niech nie żąda ode mnie że będę teraz dla niego miła - tak mnie zranił że na razie nie potrafię, ale nie odrzuce tez ze względu na Jonatana - a on musi być z ojcem jak najczęściej. Ja nie miałam ojca kiedy go potrzebowałam najbardziej i wiem jak to wpływa na życie dzieciaka a potem nastolatka (czyt. życie z nadopiekuńcza mamusią).

    Leave a comment:


  • FamilyTree
    replied
    Sikornik no widać, żeś twarda babka Moim zdaniem dobrze postanowiłaś. A jak tam sprawy z Twoim partnerem?

    Leave a comment:


  • sikornik
    replied
    Bo teść to totalny pantoflarz, 80% czasu spędza w Niemczech w robocie więc poza domem i to chyba trzyma go jeszcze u boku tej kobiety, bo jakby był na stałe to raczej juz dawno by zdezerterował... no moje Kochanie (z którym obecnie jestem w "separacji") troszkę też jest uległy po swoim tatusiu - w tej wojnie walczą tylko baby.

    Dobra, niech przyjeżdża, ja zagryze zęby (nie wiem czy moja mama też, bo porywcza jestem po mamusi) - po prostu zobacze co to babsko kombinuje, bo dla mnie to nie jest taka zwyczajna wizyta i cos na pewno jest na rzeczy.

    Najwyżej będzie to ich pierwsza i ostatnia wyprawa do Piły hehe
    Ale wiem jedno: nikt nie będzie brzydko sobie poczynał z ludźmi na których mi zależy - ona mnie jeszcze nie zna i nie wie na kogo trafiła...

    Leave a comment:


  • FamilyTree
    replied
    Sikornik to się do niej wcale nie odzywaj. A to dlaczego Twój facet zgodził się na to by pokazać jej Jonatana? Dlaczego teść zgadza się na takie traktowani ?? Matko i córko niektóre baby faktycznie popieprzone są....
    No albo nie zgadzaj się na jej przyjazd, no ale ... możesz tym jeszcze większą wojnę wywołać, nooo chyba, że masz to w głębokim poważaniu

    Leave a comment:


  • sikornik
    replied
    Ta kobieta jest pieprznięta!!!

    Nienawidzi swojego pasierba czyli mojego faceta - jak skończył 18-tkę kilka lat temu to go bezczelnie wymeldowała z domu, a jego własny ojciec (jej mąż) spotyka sie z synem za jej plecami

    ja się dowiedziała że chcemy mieszkac w tym samym mieście co ona (Koszalin) to powiedziała: "To nie jest dobry pomysł".

    Ręce mi opadły i wszystko co opaść mogło

    Jak ja mam ją traktować neutralnie skoro ona źle traktuje mężczyzne którego kocham

    Leave a comment:


  • FamilyTree
    replied
    Sikornik pozwól przyjechać, ale w tyłek wchodzić oczywiście nie musisz
    Traktuj ją obojętnie, odpowiadaj jak coś zapyta ale nie mów nic ponad to
    No kurdeee... kolejne niezrozumiałe dla mnie zachowanie... jak można być
    takim bez uczuć... serca nie ma czy co

    Leave a comment:

  •    
       

  • sikornik
    replied
    dziewczyny co ja mam zrobić???

    przez całą ciążę teściowa (macocha mojego faceta) która trzyma pod pantoflem swojego męża (teścia wiadomo) miała mnie i naszego synka głęboko w d... nigdy sie nie zainteresowała jak sie czuję, nawet ja leżałam już na patologii ciąży od 6 miesiąca, a Jonatan dla niej nie istniał lub stał się złem koniecznym nie ważne zresztą - jej wybór...

    teraz mój facet oświadczył mi, a raczej postawił przed faktem dokonanym że teście chcą przyjechać zobaczyć Małego w ten łikend - nawet sami do mnie nie zadzwonili żeby zapytac czy nie mam innych planów, zresztą to do cholery nie zoo żeby sobie oglądać

    jestem wściekła i cały czas myślę jak się zachować - z klasą wiadomo ale ja nie będę miła, nie mam takiego charakteru - jeśli ktoś ma kogoś w d... to trzeba być konsekwentnym

    mam odpuścić czy słusznie sie gniewam i wściekam na tą głupią i samolubną babę

    Leave a comment:


  • FamilyTree
    replied
    Napisane przez mala102 Pokaż wiadomość
    Muszę mocno zapamiętać to co przechodzę by nigdy nie być takim człowiekiem.
    bardzo mądre zdanie napisałaś tak, musimy być dobrymi i mądrymi teściowymi. Ja mam fajną teściową (teścia zresztą też), ale my mieszkamy osobno, ciężko mi powiedzieć jakby to było gdybyśmy mieszkali razem....
    wiadomo.. człowieka się poznaje jak się z nim obstaje 24h/dobę. Te 3 miesiące, które spędziliśmy razem były bardzo fajne, miło je wspominam.

    Na prawdę dziewczyny bardzo Wam współczuję, nie rozumiem jak można być tak wrednym dla osoby, którą wybrało i poślubiło własne dziecko....
    do matki/ojca wnuka.... noo nie pojęte to jest dla mnie....

    Leave a comment:


  • mala102
    replied
    Ciężko tu mówić o nadopiekuńczości. Gdy potrzebował od nich pomocy nie mógł na nią liczyć. A teraz tak za nią obstaje. Nie rozumiem tego. Według niego i teściowej to ja jestem uzależniona od rodziców. Szkoda, że nie widzi jak bardzo się myli.
    Powiedz dlaczego te teściowe takie są? Czasem zdarzająsię fantastyczne ale w większości to są jakiś nie z tej ziemi....... Muszę mocno zapamiętać to co przechodzę by nigdy nie być takim człowiekiem.

    Leave a comment:

  •    
       

  • dotka238
    replied
    mala wspolczuje,moj tez ma nadopiekuncza upierdliwa mamusie ktora na szczescie mieszka teraz w Polsce Niestety jak wpada z wizyta to zostaje miesiac i zawsze wszyscy sie kloca...do dziecka nie daje jej sie wtracac ale coona ze swoim synem wyprawia...kiedys smsa przeczytalam od niej cos o telepatycznym porozumieniu dusz bla bla bla...on jej o wszystkim (kompletnie)opowiada,naszym wspolzyciu,pokazywal moje zdjecia po cc (mimo ze go prosilam zeby tego nie robil).nie bede tu wszystkigo pisac bo bym pewnie do wieczora siedziala ale wiedz ze doskonale rozumiem co czujesz

    Leave a comment:


  • mala102
    replied
    Sorki, że tak się rozpisałam. Musiałam to z siebie wyrzucić.

    Leave a comment:


  • mala102
    replied
    Nie mam dobrego kontaktu z teściami i nigdy nie miałam. Do tego po ślubie teściowa jeszcze bardziej namieszała w tym wszystkim. Gdy wyszłam za mąż zamieszkaliśmy z teściami. Mąż przygotował kuchnie i łazienkę tak byśmy mieli wszystko osobno (prócz wejścia). Już 3 dni po ślubie zrobiła awanture i zarządziła że moja mama nie ma wstępu do jej domu. Gdy zaszłam w ciąże byłam w szpitalu na podtrzymaniu, gdy wróciłam do domu od razu usłyszałam słowa otuchy od teściowej " do 3 miesiąca możesz jeszcze poronić". Każdy podtrzymywał mnie na duchu, że będzie ok tylko ona jedna tak jakby była zła ze zaszłam w ciąże. Później codziennie słyszałam pytania: "czujesz ruchy dziecka?" (przecież gdybym nie czuła była bym już w szpitalu bo coś było by nie tak). Na tydz przed porodem przeprowadziliśmy sie do mojego rodzinnego domu. I tu stało sie coś czego się nie spodziewałam. Dotąd mąż był za mną a teraz jest tylko i wyłącznie za swoją matką. Gdy się nasza córka urodziła były ciągłe awantury, że oni też chcą wnuczkę zobaczyć. Musiałam z noworodkiem jeździć do teściowej bo ona po tym wszystkim boi sie pokazać mojej mamie na oczy. Do tej pory wyrywa mi dziecko z rąk, nie pozwala wziąć jak płacze żebym uspokoiła. Wszystko wie lepiej. 7 miesiecznemu dziecku chce podawać paluszki i batony. Czasem wydaje mi się że jest nienormalna. Gdy trzyma moje dziecko wramionach patrzy na nie takim wzrokiem jakby było jej. A mąż na to wogóle nie reaguje. Wszystkie moje próby rozmów by coś z tym zrobił spełzają na niczym. Widuję ją tylko w niedziele ale sa to najgorsze godziny mojego życia. Wówczas wogóle nie czuję się matką dla własnego dziecka. Tylko jakąś laską która wypożyczyła swój brzuch by urodzić zrzędnej kobiecie dziecko. Czasem mam ochotę wyrwać jej moje dzieko i uciec daleko, daleko by nikt nas nie znalazł. Nie mam już sił tłumaczyć mężowi co czuje i co jego matka wyprawia. Nie rozumie, ze ma już swoją rodzinę i my powinnyśmy być dla niego najważniejsze. Według niego rodzina to nie tylko my ale jego mam, tata, dziadkowie, ciotki, wójki.......wszyscy. My jesteśmy tylko taką przystawką. Nie pamięta już kto nam we wszystkim pomagał. Że na jego mamę nie można było liczyć, tego nie pamięta...... Co ja mam robić?

    Leave a comment:


  • annanatalka
    replied
    A u mnie był zupełnie inaczej. Teściowa nie pomagała i nie pomaga mi w ogóle. Musiałam radzić sobie sama. Jak wróciłam ze szpitala zamknęła za mną drzwi od pokoju i tak zostało. Pomaga mi moja niepełnosprawna mama bo teściowa woli starsze wnuki. A mojej córki nawet nie widuje mimo że mieszkamy pod jednym dachem.

    Leave a comment:


  • FamilyTree
    replied
    ja mieszkałam z teściami 3 miesiące jak się syn urodził. Wspominam ten okres fajnie, ja lubię swoich teściów no i w sumie to mogłabym z nimi mieszkać

    Kamilka22 współczuję ...

    Leave a comment:

       
Working...
X