mam do was Mamusie pytanie: czy wasza mama, teściowa - generalnie babcia waszego dziecka, potrafi bawić się z nim?
chodzi mi głównie o to czy jej się chce poświęcić czas wnukowi/wnusi, czy umie czymś zainteresować?,
jestem taka zła na moją mamę, przyjechaliśmy z synkiem do niej na tydzień (jej słowa: przyjedź odpoczniesz sobie a my zajmiemy się Julkiem), od początku tygodnia nie znalazła czasu ani na spacer z nim, ani na 5 minut zabawy.
Jej zajmowanie się wnukiem ogranicza się do tego, że np. włączy mu bajkę a ten jak zaczarowany gapi się w TV - oczywiście ja w sekundzie mu ją wyłączam! inna zabawa i pełne zaangażowanie w zabawę odbywa się na pół godziny przed jego snem - zabawa w chowanie w pościeli, no niby fajne ale jakie wiadome- pobawi się chwilę, bo zaraz młody idzie spać, więc nie będzie chciał dłużej się bawić!
ona myśli, że jak wróci ze sklepu z kolejnym samochodzikiem, malowanką (przy której zresztą nie ma cierpliwości z nim posiedzieć), cukiereczkiem spełni swój babciny "obowiązek", najlepiej wychodzi jej pozowanie do zdjęć z Julkiem - to robi chętnie! ale ja nie mam ochoty na robienie takich udawanych zdjęć...
ach mogłabym wymieniać i wymieniać......
lepiej byłoby, gdybym wyszła gdzieś i nie wiedziała co robi i jak bawi się moje dziecko....
ja miałam odpocząć? a jestem zła i wyczulona na każdą próbę jej niby zabawy... jestem krytyczna i taka będę, bo Babcia ma okazję widzieć wnuka kilka razy w roku, więc jednak czegoś oczekuję od niej...
chodzi mi głównie o to czy jej się chce poświęcić czas wnukowi/wnusi, czy umie czymś zainteresować?,
jestem taka zła na moją mamę, przyjechaliśmy z synkiem do niej na tydzień (jej słowa: przyjedź odpoczniesz sobie a my zajmiemy się Julkiem), od początku tygodnia nie znalazła czasu ani na spacer z nim, ani na 5 minut zabawy.
Jej zajmowanie się wnukiem ogranicza się do tego, że np. włączy mu bajkę a ten jak zaczarowany gapi się w TV - oczywiście ja w sekundzie mu ją wyłączam! inna zabawa i pełne zaangażowanie w zabawę odbywa się na pół godziny przed jego snem - zabawa w chowanie w pościeli, no niby fajne ale jakie wiadome- pobawi się chwilę, bo zaraz młody idzie spać, więc nie będzie chciał dłużej się bawić!
ona myśli, że jak wróci ze sklepu z kolejnym samochodzikiem, malowanką (przy której zresztą nie ma cierpliwości z nim posiedzieć), cukiereczkiem spełni swój babciny "obowiązek", najlepiej wychodzi jej pozowanie do zdjęć z Julkiem - to robi chętnie! ale ja nie mam ochoty na robienie takich udawanych zdjęć...
ach mogłabym wymieniać i wymieniać......
lepiej byłoby, gdybym wyszła gdzieś i nie wiedziała co robi i jak bawi się moje dziecko....
ja miałam odpocząć? a jestem zła i wyczulona na każdą próbę jej niby zabawy... jestem krytyczna i taka będę, bo Babcia ma okazję widzieć wnuka kilka razy w roku, więc jednak czegoś oczekuję od niej...
Skomentuj