Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

humory męża

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    humory męża

    Witajcie

    Od kilku dni mój mąż jest nie do poznania.
    Unika mnie jak ognia i ciągle denerwuje się na synka.

    Fakt,że dużo pracuje, bo poza poza swoją pracą zawodową próbuje zarobić jeszcze w drugiej pracy i przez to nie ma go w domu.

    Do mnie ma pretensje, że się o wszystko czepiam, bo siedzę w domu i mam na wszystko czas,ale od 2 tygodni synek jest chory i ma zapalenie oskrzeli, dopiero od 3 dni widać poprawę w jego zdrowiu, mimo że ma 3 latka to wymaga takiej opieki 24 na dobę (wiadomo jak to chore dziecko).

    A do mojego męża przjeżdzają jakieś koleżanki, niby wiem po co i nie powinnam być zazdrosna,alejednak mam powody.
    Kilka razy podsłuchałam, że świetnie się mu z nimi rozmawia i jest wtedy w szampańskim humorze,jedna to nawet po rozmowie z nim, gdy od nas wyjeżdzała to wjechała w hydrant ( ale nie ważne )

    Ja nie śpie dzień i noc, nastawiam budzik by dać małemu lekarstwo i siedzę całe dnie i ostatnio pół nocy sama.

    Najlepsz jest to, że wszyscy wiedzą gdzie mój mąż był i co robił(mieszkamz teściami i rodzeństwem męża)Wychodzi na to, że nie robi nic złego, alemi kłamie, bo teściowa co innego. Mój mąż bardzo się stara żebym wiedziała jak najmniej.

    Ma mnie na ostatnim miejscu. Nawet jak jest w domu, to woli czas spędzić z bratem, a potem śpi do połódnia jak ma wolne.
    Uważa że wiele rzeczy robię źle i nic nie umiem zrobić dobrze.
    Dziecko to najlepiej jak by go nie denerwowało, bo wtedy zaczyna krzyczeć.

    Jednym słowem nie wiem , comam o tym już myśleći chyba potrzebuję jakiejś rady, Pomóżcie Proszę!!!
  •    
       

    #2
    może toja jestem przewrażliwiona

    Skomentuj


      #3
      marta chcialbym ci pomoc ale nie wiem jaknajlepiej szczerze porozmawiac ale kto wie czy bedzie szczery.ja bym sie zaczela denerwowac w takiej sytuacji(ze taki happy z tymi kolezankami a mnie olewa)
      mam nadzieje ze nic zlego sie nie dzieje a jestes tylko przewrazliwiona i troche zmaczona.
      a do tej pory byliscie zgrana para?
      shannon

      Skomentuj


        #4
        jak synuś wyzdrowieje to porozmawiacie sobie szczerze i powiedz co Cię denerwuje,lepiej mówić odrazu niż dusić to w sobie.piszesz,że mąż idzie spać, a Ty jesteś na ostatnim miejscu...mysle,że tak być nie powinno.żona powinna być najważniejsza.
        Last edited by froch; 18-01-2009, 20:43.

        Skomentuj


          #5
          No moze nie najwazniejsza, ogolnie rodzina powinna byc na pierwszym miejscu - ja wole by to miejsce zajmowal nasz synek.
          Coz pogadaj, powiedz co Ci lezy na watrobie. Moze to cos da.

          Skomentuj


            #6
            tak jak pisze froch, jak wyzdrowieje maly a ty odpoczniesz. bo teraz to w rozmowie nie bedziesz miala ciertpliwosci i jestes rozdrazniona bo przemeczona.
            wiesz to moze takie bledne kolo bo ty zmeczona, on zmeczony a nie ma ochoty sluchac twoich "smutnych zali" bo chce odpoczac (wiesz facet to zawsze egoista)
            sprobuj jak bedziesz juz miala sile zrobic cos takiego milego dla niego, jakas taka bardziej uroczysta kolacja czy co tam uwazasz, nie czepiac sie go o to ze nic nie robi a dopiero potem po kilku dniach na spokojnie pogadac, zebys miala asa w rekawie ze sie starasz i nie tylko marudzisz wiem ze to ciezkie ale nam to czasem pomaga, bo nam sie wydaje ze opowiadamy co tam w dzien sie zdazylo a oni mysla ze to odrazu dąsy.

            a co do szczerosci, to ja mam takiego kolege ktory kocha swoja zone ale zawsze ja oklamuje co do tego gdzie i z kim byl, bo wie ze by byla zaraz klutnia to woli wymyslac(mimo ze nie robi nic zlego). nie popieram ale faceci sa jacys glupi,i mysla ze to nie wyjdzie ,a potem jest jeszcze gorzej .

            a puki co popros meza o pomoc bo nie spalas i chcesz sie godzinke zdrzemnac, i wytlumacz mu ze maly ma np goraczke i glowka go boli i dlatego jest marudny i zeby na niego sie nie denerwowal tylko sprobowal jakos odwrocic uwage od zlego samopoczucia, i powiedz mu ze ty tez nie wiesz jak go zajac, ale powiedz co czasem skutkuje, moze to zrozumie?

            Skomentuj


              #7
              marta a dlaczego on Tobie mówi co innego a mamie co innego gdy
              gdzieś wychodzi??
              Dziwne troszkę to jego zachowanie ??
              A może po prostu jest przepracowany i dlatego nerwowy ??
              Szkoda tylko, że na dziecku się wyżywa.
              Chyba tylko szczera rozmowa tutaj pomoże (przynajmniej mam taką
              nadzieję) .
              Nie jesteś przewrażliwiona też bym się denerwowała na takie zachowanie
              Trzymaj się cieplutko

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                witaj marta26, ja tez nie uważam, że jesteś przewrażliwiona to normalna reakcja żony na takie humory męża - zachowywałabym się tak samo
                czuję się nawet podenerwowana tym Twoim postem, bo chyba wczułam się w Twoją sytuację ale jestem dobrej myśli

                miejmy nadzieję, że to chwilowy kryzys w waszym związku, spowodowany chorobą synka, która bądź co bądź potrafi nieźle człowieka wyprowadzić z normalnego rytmu życia i być może mąż też jest przemęczony, o Tobie już nie wspomnę (bo to oczywiste)

                oby synek szybko wrócił do zdrówka, wy wyjaśnicie sobie wszystko co Was męczy, bo sytuacja pewnie jest obecnie napięta i nerwowa a o humorkach szybko zapomnicie.

                a o tej od hydrantu szybko zapomnij (pewnie jakaś nieogarnięta, skoro jeździć nie umie), najlepiej niech więcej do was nie przyjeżdża ....jeśli ma sobie krzywdę zrobić następnym razem - to taka moja myśl z przymrużeniem oka, ale ja też byłabym jednak zazdrosna o jakieś koleżanki....

                pozdrawiam,
                mam nadzieję, że dzisiaj już u was lepiej
                Julek 15.o2.2oo7r



                Skomentuj


                  #9
                  Ja bym zrobiła tak; po pierwsze synek musi wyzdrowieć, po drugie załatwiłabym mu opiekę na wieczor, wystroiła sie i zabrała gdzieś męża( z doświadczzenia wiem, że takie poważne rozmowy, bo niewątpliwie ona jest Wam potrzebna, najlepiej przeprowadza sie na neutralnym gruncie). W Waszym przypadku za jedna scianą teściowa za drugą brat no i dziecko...No i rozmowa tylko nie prowadź jej w formie oskarżania o wszystko typu bo dla koleżanek jesteś miły a dla mnie nie, mów o swoich uczuciach jak się czujesz kiedy słyszysz, że dla koleżanki potrafi być miły itp. Ja zawsze przed takimi rozmowami układam sobie w głowie co chce powiedzieć i ja zaczynam mowić i proszę zeby mi nie przerywano, wylewam co mi leży na wątrobie i czas na drugą strone. I pamiętaj (wiem, ze to trudne) ale na spokojnie, nie nerwowo. Trzymie za Ciebie mocno kciuki
                  jagodzianka

                  Skomentuj


                    #10
                    rozmowa jak najbardziej ale łatwo nie bedzie!

                    bo masz przechlapane że z teściami i całą familią męża mieszkasz.

                    zawsze będą po jego stronie.

                    ale życzę powodzenia, trzeba walczyc o swoje i ty walcz!

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Goplanka żona powinna być na pierwszym miejscu,potem dzieci, rodzice,kariera..itd. dzieci kiedyś pójdą w świat,a Ty zostaniesz ze swoim mężemto jemu ślubujesz,że go nie opuścisz aż do smierci dlatego miłość małżonków trzeba wzajemnie pielęgnować

                      Skomentuj


                        #12
                        Froch ja nie mowie ze nie trzeba pielegnowac.
                        U mnie na pierwszysm miejscu jest syn a dopiero pozniej maz i nie mam zamiaru tego zmieniac.Gdyby mi przyszlo wybierac syn czy maz bez watpienia wybralabym syna.

                        Skomentuj


                          #13
                          są kobiety które poza własnym dzieckiem nie widzą innego świata,a mąż zapomniany....u mnie dziecko i mąż są na równinie jestem niewolnicą własnego dziecka,jeśli mamy ochotę wyjść do knajpy,do kina czy do znajomych - idziemy,a dziecko zostawiamy dziadkom.

                          Skomentuj


                            #14
                            Napisane przez Goplana Pokaż wiadomość
                            Froch ja nie mowie ze nie trzeba pielegnowac.
                            U mnie na pierwszysm miejscu jest syn a dopiero pozniej maz i nie mam zamiaru tego zmieniac.Gdyby mi przyszlo wybierac syn czy maz bez watpienia wybralabym syna.
                            u mnie obaj są na pierwszym jednakowym, równym miejscu,
                            oby nigdy nie było sytuacji wyboru pomiędzy nimi,

                            Marta życzę Wam powodzenia w dochodzeniu do porozumienia
                            Last edited by izabela22; 19-01-2009, 09:54.
                            Julek 15.o2.2oo7r



                            Skomentuj


                              #15
                              Dzięki dziewczyny za szczere odpowiedzi!!!!!

                              Wczoraj miałam naprawdę sądny dzień i noc też nie była lepsza
                              na szczęście dziś już synek czuje się lepiej,widać poprawę gołym okiem

                              Myślę że dziś uda mi się spojrzeć na wszystko inaczej, ale z rozmową jeszcze poczekam do jutra, albo jak będzie odpowiedni moment.

                              Z mieszkaniem z teściami to też jest kłopot. Niby mam w miarę dobrą teściową, ale na prywatność w domu nie mogę sobie pozwolić.
                              Wybrać się nigdzie nie moge, bo nikt nie chce z synkiem zostać, a ściany mają "uszy".Muszę uważać czasem co mówię,bo siostra męża potrafi donieść teściowej o moich prywatnych sprawach, np. dotyczących mojej rodziny.
                              są to zwyczajne sprawy życia codziennego, ale ją bardzo interesują, niewiem czemu.

                              Także wszystko musimy z mężem organizować sobie w domu,bo nie mamy z kim małego zostawić,moja mama mieszkaod nas 260 kilometrów.

                              Ale postaram się coś zorganizować i zrozumieć meża jak radziłyście, choć będzie ciężko

                              Na szczęście już na wiosnę się wyprowadzimy

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X