Pierwszy rok za nami.Nie bylo latwo,ale wytrwalismy.Miejmy nadzieje ze kazdy kolejny rok bedzie lepszy od poprzedniego.W koncowce roku nauczylismy sie wkoncu ze soba rozmawiac-o ile to ulatwia zycie
Niby to takie latwe a nam sprawialo to problem
na obiadek mamy jechac do restauracji gdzie mielismy wesele a wieczorem jedziemy na swiatelko do nieba zorganizowane przez Swiateczna orkiestre. Jedzie tez z nami nasza polroczka coreczka bo nie chce jej zostawiac z babcia bo jakos placze u niej. Mam nadzieje ze bedzie milo


