Ja też jestem z rocznika 77 Mam córeczkę Kingę - 2,5 latek. Kolejne maleństwo w drodze. Pozdrawiam serdecznie dziewczyny z mojego rocznika.
Oj coś widzę, że chyba najpóźniej z Was zdecydowałam się na dziecko.
Ja też jestem z rocznika 77 Mam córeczkę Kingę - 2,5 latek. Kolejne maleństwo w drodze. Pozdrawiam serdecznie dziewczyny z mojego rocznika.
Oj coś widzę, że chyba najpóźniej z Was zdecydowałam się na dziecko.
To się zgadzaJak na razie.Lekarze mówią że pierwsze dziecko powinno być przed 30. Więc każda z was zrobiła jak należy. Ja też tak miałam w planach ale urodziłam Kinie m-c po 30. Ale co znaczy miesiąc.
Hej.I gdzie się podziały piękne 33 letnie mamusie?Udzielać się i to już!
U nas dzisiaj przepiękna pogoda,słonecznie i ciepło,idealnie na saneczki.A tu pech bo moja niunia ma katar
A i dla nas ta zima mało łaskawa: starszy alergik-astmatyk kaszle już chyba od listopada a młodsza po zapaleniu ucha, więc na sanki też się nie szykujemy. Dziewczyny, które macie dzieci w wieku szkolnym, napiszcie, czy faktycznie później dzieciaczki wyrastają i chorują mniej? U nas było spoko do 3 lat a jak się zaczęło przedszkole to co raz coś, a u astmatyków to niestety najzwyklejszy katar zazwyczaj kończy się zapaleniem oskrzeli
111KURCZAK wiem coś o tym moje dzieci też są alergikami i astmatykami.Syn wyrósł z astmy ostatni atak miał w wieku 5 lat, a ma już prawie 12,teraz mało choruje tak pożądnie to raz na rok mu się zdarza.Córeczka niestety dość często,chociaż i tak jest już lepiej bo do 2 roku życia bez przerwy.Każdy katar kończył się zapaleniem płuc lub oskrzeli,lekarze nie znając przyczyny pisali antybiotyk który g...o pomagał.W końcu zmieniłam lekarza i mała antybiotyku już nie brała rok.Zapalenie oskrzeli leczymy od czasu do czasu sterydem wziewnym i jest oki.
Właśnie dzisiaj mała dostała kataru i obawiam się reakcji oskrzeli i będziemy musiały się udać do naszej pani doktor prywatnie.
Ania, dzięki!!! Bardzo mnie pocieszyłaś. U nas też początki leczenia były koszmarne - przez 6 miesięcy 8 antybiotyków, aż wreszcie mądry lekarz i dopiero leczenie jak trzeba inhalacjami. Niestety niedawno się przeprowadziliśmy i musieliśmy zmienić lekarza. Ten oczywiście zmienił leki na których młody był ustawiony, na te które on stosuje u swoich pacjentów. Jakieś mieszane mam do tego uczucia. Dam mu (a właściwie jej, bo to pani dr) trochę czas a jak mi się nie spodoba, to poszukam innego lekarza. Jak będę umawiać się na wizytę to chyba będę testować i zadawać od razu pytania: a pan, doktorze, to preferuje pulmicort, czy flixotide? ventolin czy berodual
Skomentuj