Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Dowcipy!!!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #31
    Noc poślubna:
    - Kochanie dużo było ich przede mną?
    Mija godzina, ona milczy
    - Kochanie gniewasz się na mnie?
    - Cicho liczę...

    Skomentuj

    •    
         

      #32
      - Panie doktorze, mój rozrusznik serca ma chyba defekt!
      - Po czym pan tak sądzi?
      - Jak kaszlnę to mi się brama od garażu otwiera.

      Skomentuj


        #33
        Kolega z klasy powiedział Jasiowi, że wymyślił dobry sposób na szantażowanie dorosłych:
        - Mówisz tylko "Znam całą prawdę" i każdy dorosły głupieje, bo na pewno ma jakąś tajemnicę, której nie chciałby ujawnić...
        Podekscytowany Jasio postanowił wypróbować świeżo zdobytą wiedzę w domu. Przyszedł do mamy, powiedział Znam całą prawdę i... dostał 50 złotych, z przykazaniem, żeby nic nie mówił ojcu.
        Zachwycony pobiegł szybko do ojca, powiedział "Znam całą prawdę" i dostał 100 złotych - z zastrzeżeniem, żeby nic nie powiedział matce.
        Rozochocony Jaś postanowił więc wypróbować nową metodę również na kimś spoza rodziny.
        Nadarzyła się okazja, kiedy listonosz przyniósł pocztę.
        - Znam całą prawdę! - powiedział z szelmowskim uśmiechem Jasio.
        Listonosz pobladł, poczerwieniał, rzucił listy na ziemię, rozłożył ramiona i wzruszonym głosem wyszeptał: - W takim razie uściskaj tatusia...

        Skomentuj


          #34
          Pani w szkole nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem: "Matka jest tylko jedna". Na drugi dzień pani pyta się dzieci.
          - No dzieci przeczytajcie co napisaliście - może zaczniemy od Małgosi.
          - Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna.
          - Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek
          - Mam wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
          - Pawełku 5 siadaj.
          Wreszcie Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu.
          - Jasiu a ty, co napisałeś?
          - W domu balanga,a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan.
          Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni:
          Matka! Jest tylko jedna!

          Skomentuj


            #35
            Jasio szepcze tacie na ucho:
            - Jak dasz mi dziesięć złotych, to powiem ci, co mówi mamie taki pan w mundurze, który przyychodzi tu co rano.
            Ojciec wyjmuje 10 zł i daje synowi.
            - I co, Jasiu? Co mówi?
            - Mówi: "Dzień dobry! Poczta dla pani".

            Skomentuj


              #36
              W przedszkolu Jasiu siedzi na nocniczku i płacze.
              - Dlaczego płaczesz? - pyta pani wychowawczyni
              - Bo pani Zosia powiedziała, że jak ktoś nie zrobi kupki to nie pójdzie na spacer.
              - I co? Nie możesz zrobić...
              - Ja zrobiłem, ale Wojtek mi ukradł !!!

              Skomentuj


                #37
                Pewnego razu niewidomy postanowił odwiedzić Teksas. Wsiada do samolotu teksańskich linii lotniczych i zapada się w miękkim, dużym fotelu.
                - Hej... - mówi niewidomy - ale duży fotel.
                - W Teksasie wszystko jest większe, niż gdzie indziej - mówi siedzący obok pasażer.
                Kiedy niewidomy wylądował w Teksasie, pierwsze kroki skierował do baru. Dostał kufel, bada go dłońmi i mówi z podziwem:
                - Ale duże kufle tu macie.
                - W Teksasie wszystko jest większe niż gdzie indziej - mówi barman.
                Po kilku piwach niewidomy pyta barmana, gdzie jest toaleta.
                - Na drugim piętrze, trzecie drzwi po prawej - pada odpowiedź.
                Niewidomy idzie, ale gubi drogę i zamiast do toalety, wchodzi do sali z basenem. Potyka się, wpada do wody i przerażony krzyczy:
                - Nie spłukiwać! Nie spłukiwać!

                Skomentuj

                •    
                     

                  #38
                  Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki:
                  - "Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..."

                  Skomentuj


                    #39


                    - Janie! Jajka!
                    - Na miękko czy na twardo panie Hrabio?
                    - Podrapać!





                    Przy stole siedzi Hrabia i Hrabina. Nagle Hrabina puścila ,,bąka' i mówi zawstydzona:
                    - niech to pozostanie miedzy nami
                    A Hrabia na to:
                    - wolałbym, żeby się rozeszło!!



                    Hrabia budzi się rano i widzi na śniegu napis: Hrabia to głupek
                    Woła Jana:
                    - Janie kto to zrobił?
                    - To pismo Hrabiny, a mocz ogrodnika



                    Hrabino!!! - mówi Jan:
                    - Hrabia leży na łożu i nie oddycha
                    A na to Hrabina:
                    - zawsze był leniwy...




                    Hrabia po udanym polowaniu udziela wywiadu.
                    -Niech Pan nam opowie jak zdołał pan upolować tak pięknego lwa ?
                    -No wie pan było bardzo ciężko, ale wyciągnąłem strzelbę skierowałem w stronę lwa, strzeliłem i... zesrałem się ...
                    - no wie pan na pana miejscu też bym się chyba posrał ...
                    - nie wtedy teraz

                    Dianeczka mama czy tata?

                    GG ? 11887428

                    Skomentuj


                      #40

                      -Przed dwoma tygodniami ukradziono mojej żonie
                      kartę kredytową.
                      -O! Taki pech!
                      - Nie jest tak źle. Ten złodziej wydaje mniej
                      pieniędzy od mojej żony.



                      Kowalska pisze w swoim testamencie, ze jej zwłoki mają być spalone, a popiół rozsiany z samolotu ponad największym burdelem w mieście.
                      Na to sąsiadka:
                      -Co ty Kowalska, a dlaczego to tak?
                      -W ten sposób będę miała pewność, że mój stary po mojej śmierci przynajmniej 2 razy w tygodniu mnie będzie odwiedzał.


                      Młody pan do młodej pani:
                      -Ja będę cię całe życie na rękach nosił.
                      -A dlaczego? Sprzedałeś samochód?



                      Mąż stoi nago przed lustrem i mówi do żony Dwa centymetry więcej i byłbym królem na to żona dwa centymetry mniej i byłbyś królową



                      Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo, wychowujące sporą gromadkę dzieci. Pewnego wieczora chłop, pouczony przez lekarza, zakłada prezerwatywę. Małzonka oburzona podnosi lament:
                      -Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a ty se ptaka stroisz?!



                      Żona do męża:
                      - Jak ci smakował obiad?
                      - Czy ty zawsze musisz szukać pretekstu do kłótni?!



                      Dianeczka mama czy tata?

                      GG ? 11887428

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #41
                        Rozmawia dwóch przedszkolaków:
                        - Co to jest miłość francuska?
                        - To jest wtedy, gdy się całuje w te miejsca gdzie się robi siku.
                        - Aha, to znaczy w muszlę czy w sedes?
                        Dianeczka mama czy tata?

                        GG ? 11887428

                        Skomentuj


                          #42
                          Przyjeżdża na stację benzynową krasnoludek swoim malutkim samochodzikiem i mówi:
                          - Poproszę dwie kropelki benzyny.
                          A na to sprzedawca:
                          - I co, może jeszcze pierdnąć w oponki?

                          Skomentuj


                            #43
                            Rybak złapał złotą rybkę, ale że to była bardzo młoda rybka to obiecała spełnić tylko jedno życzenie. Rybak myśli, myśli w końcu postanowił zrobić coś dla świata i mówi:
                            - Chcę aby na całym świecie zapanował pokój.
                            - Ale rybaku ja naprawdę jestem jeszcze mała więc wymyśl coś mniejszego,
                            - To przynajmniej zrób tak aby w Jugosławii był pokój.
                            - A ta Jugosławia to duża jest?
                            - No nie wiem, przyniosę mapę.
                            Rybak przyniósł mapę, rybka ogląda, ogląda i mówi:
                            - Wiesz rybak to jednak za duża, daj coś mniejszego.
                            Rybak wkurzył się:
                            - To zrób przynajmniej, żeby moja żona była ładna,
                            - To przyprowadź żonę.
                            Rybak przyprowadził żonę, rybka patrzy, patrzy i mówi:
                            - Rybak, a pokaż jeszcze na chwilę tę mapę.

                            Skomentuj


                              #44
                              W poniedziałek, nazajutrz po obfitym zakrapianym wieczorze towarzyskim, spotykają się dwaj panowie. Pierwszy mówi:
                              - Ale miałem pecha! Gdy wracałem do domu natknąłem się na patrol policji i całą noc musiałem spędzić w izbie wytrzeźwień.
                              - Ty to masz szczęście! - mówi drugi. Gdy ja wracałem, natknąłem się na moją żonę i teściową.

                              Skomentuj


                                #45
                                Siedzi facet cały dzień w knajpie i pije, zamroczony poleguje na stole z twarzą w kotlecie. Wieczorkiem się ocknął, próbuje wstać ale nogi odmawiają mu posłuszeństwa.
                                - Kelner - kawę!
                                Kelner przynosi, ten wypija i znowu próbuje wstać - i znowu nie może.
                                - Kelner - jeszcze 2 kawy!
                                Kelner przynosi, ten wypija i z trudem wstaje. Na chwiejnych nogach wraca do domu, wali się na łóżko i zasypia. Rano budzi go telefon:
                                - Czego?
                                - Tu mówi kelner z baru, czy będzie pan dzisiaj u nas?
                                - A bo co!
                                - Bo nie wiem, co mam zrobić z pana wózkiem inwalidzkim.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X