wiem ze dla dziecka ktore je tylko mleko antybiotyk nie jest nieszkodliwy...
nie podawalismy go od poczatku...
wydaje mi sie ze zstal zastosowny w dobrym momencie...
tlumacze sobie tez ze oje dziecko nie jest inne od wszystkich i ze predzej czy poznej zachoruje i potrzebne beda lekarstwa... same "naturalne" środki nie poradza sobie ze wszystkimi infekcjami...
wiem ze lepiej pozniej niz wczesniej ale trudno...
jest lepiej...
spokojniej je... i zjada posilki do konca...
jest spokojniejszy nie placze juz tak bardzo...
wrocilismy do naszych zabaw...
smieje sie czesto i glosno...
mam jeden sposob na usypianie antosia...
po przedostatnim karmieniu probuje mu zorganizoawac czas i najnajdluzej sie z ni bawic...
spiewam mu... gaworzymy sobie.. grzechocze grzechotkami... puszczam mu karuzele przy lozku chodze z nim po domu...
kiedy przychodzi pora ostatniego karmienia jest tak zmeczony ze zasypia bez problemu...
oczywiscie nie zawsze sie to sprawdza...
ale na to tez mamy sposob...
u kuzynki mojego meza obejzelismy kiedys plyte z metoda opracowana przez kanadyjskich naukowców... metoda ta nazywa sie samouspokajanie...
zawijasz dziecko szczelnie w kocyk tworzac mu taki ciasny becik i kolyszesz tak ze glówa swobodnie sie buja...
moj antos zasypia w gora 15 minut a jest niezlym urwiskiem...
mam nadzieje ze znajdziesz metode ktora nadii bedzie najbardziej odpowiadala a nie bedzie meczaca dla ciebie...
pozdrawiamy
nie podawalismy go od poczatku...
wydaje mi sie ze zstal zastosowny w dobrym momencie...
tlumacze sobie tez ze oje dziecko nie jest inne od wszystkich i ze predzej czy poznej zachoruje i potrzebne beda lekarstwa... same "naturalne" środki nie poradza sobie ze wszystkimi infekcjami...
wiem ze lepiej pozniej niz wczesniej ale trudno...
jest lepiej...
spokojniej je... i zjada posilki do konca...
jest spokojniejszy nie placze juz tak bardzo...
wrocilismy do naszych zabaw...
smieje sie czesto i glosno...
mam jeden sposob na usypianie antosia...
po przedostatnim karmieniu probuje mu zorganizoawac czas i najnajdluzej sie z ni bawic...
spiewam mu... gaworzymy sobie.. grzechocze grzechotkami... puszczam mu karuzele przy lozku chodze z nim po domu...
kiedy przychodzi pora ostatniego karmienia jest tak zmeczony ze zasypia bez problemu...
oczywiscie nie zawsze sie to sprawdza...
ale na to tez mamy sposob...
u kuzynki mojego meza obejzelismy kiedys plyte z metoda opracowana przez kanadyjskich naukowców... metoda ta nazywa sie samouspokajanie...
zawijasz dziecko szczelnie w kocyk tworzac mu taki ciasny becik i kolyszesz tak ze glówa swobodnie sie buja...
moj antos zasypia w gora 15 minut a jest niezlym urwiskiem...
mam nadzieje ze znajdziesz metode ktora nadii bedzie najbardziej odpowiadala a nie bedzie meczaca dla ciebie...
pozdrawiamy
Skomentuj