Odp: Pięciolatki w szole
Dziewczyny, ja, jak większość z Was uważam, że to totalna glupota. Jestem nauczycielką w klasach początkujących i nie wyobrażam sobie uczyć takich maluszków. Szkoła to już jakieś zobowiązanie. Dzieciaki potrzebują zabawy, opieki, popłakać sobie. Z siedmiolatkami nieraz jest problem. Przecież jest tyle dobrych przedszkoli, które stawiają nie tylko na zabawę ale i naukę. Moja chrześnica uczy się w dobrym przedszkolu na ursynowie, angielsko muzycznym. Tyle tam zajęć mają że hoho. Czas jest na wszytsko - plac zabaw, kółka zainteresowań, lalki, misie. Nie odbierajmy naszym maluchom dzieciństwa...
Dziewczyny, ja, jak większość z Was uważam, że to totalna glupota. Jestem nauczycielką w klasach początkujących i nie wyobrażam sobie uczyć takich maluszków. Szkoła to już jakieś zobowiązanie. Dzieciaki potrzebują zabawy, opieki, popłakać sobie. Z siedmiolatkami nieraz jest problem. Przecież jest tyle dobrych przedszkoli, które stawiają nie tylko na zabawę ale i naukę. Moja chrześnica uczy się w dobrym przedszkolu na ursynowie, angielsko muzycznym. Tyle tam zajęć mają że hoho. Czas jest na wszytsko - plac zabaw, kółka zainteresowań, lalki, misie. Nie odbierajmy naszym maluchom dzieciństwa...
Skomentuj