Odp: Co zrobić?
Już po wizycie wszystko jest w najlepszym porządku, rączki nóżki są, rusza się, nawet żołądek ma na swoim miejscu także jest ok od razu się poczułam spokojniejsza. Lekarz też mówiła, że ta senność to częsta przypadłość w ciąży, ale na wszelki wypadek zleciła badanie hormonów tarczycy. Cieszę się, że do niej poszłam zupełnie inna atmosfera, odpowiedziała na wszystkie moje pytania, bez pośpiechu, nawet męża poprosiła by sobie popatrzył, bo cytuję "jemu też się coś należy" I co do usg to mówiła, że w tym okresie jest ono bardzo ważne, dlatego tym bardziej nie rozumiem tamtego ginekologa. Cóż, nie będę już do niego chodziła. Dzisiaj jeszcze poczytałam na jego temat i na jakimś forum natknęłam się na post dziennikarki z lokalnej gazety która szukała kobiet pokrzywdzonych przez niego (utrata ciąży, zarażenie chorobami itd.) jak to czytałam to zastanawiam się jak ktoś taki może być lekarzem i dlaczego ktoś inny daję mu pracę... No nic, ważne, że teraz mogę się cieszyć z dzieciątka i spać spokojnie
Już po wizycie wszystko jest w najlepszym porządku, rączki nóżki są, rusza się, nawet żołądek ma na swoim miejscu także jest ok od razu się poczułam spokojniejsza. Lekarz też mówiła, że ta senność to częsta przypadłość w ciąży, ale na wszelki wypadek zleciła badanie hormonów tarczycy. Cieszę się, że do niej poszłam zupełnie inna atmosfera, odpowiedziała na wszystkie moje pytania, bez pośpiechu, nawet męża poprosiła by sobie popatrzył, bo cytuję "jemu też się coś należy" I co do usg to mówiła, że w tym okresie jest ono bardzo ważne, dlatego tym bardziej nie rozumiem tamtego ginekologa. Cóż, nie będę już do niego chodziła. Dzisiaj jeszcze poczytałam na jego temat i na jakimś forum natknęłam się na post dziennikarki z lokalnej gazety która szukała kobiet pokrzywdzonych przez niego (utrata ciąży, zarażenie chorobami itd.) jak to czytałam to zastanawiam się jak ktoś taki może być lekarzem i dlaczego ktoś inny daję mu pracę... No nic, ważne, że teraz mogę się cieszyć z dzieciątka i spać spokojnie
Skomentuj