Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Pięciolatki w szole

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Pięciolatki w szole

    Co moje mamy sadzicie o pięciolatkach w szkole??? Dla mnie to kompletny absurd. Nie ma ksiązek, nie ma klas, nie ma miejsc na świetlicach.
    Co z dziećmi urodzonymi końcem roku to niemal czterolatki jak sobie poradzą czy to ktoś przemyślał


  •    
       

    #2
    Odp: Pięciolatki w szole

    Pomysł kompletnie bezsensowny, nieprzemyślany. Szkoły nie są dostosowane do tak małych dzieci, a dzieci nie są przystosowane do szkoły. Mam 5-letniego siostrzeńca, który nie potrafi w jednym miejscu wysiedzieć 10 minut, nie wyobrażam go sobie za rok w szkolnej ławce. Poza tym czy ktoś w ogóle pomyślał, ze takie dzieciaki potrzebują niższych stolików, odpowiednich krzeseł, placów zabaw, jakiejś sali z zabawkami? Wyobrażacie sobie piecio i dwunastolatka w jedenj szkole? To jest po prostu śmieszne.
    Moja prawie dorosła córka


    Moja wyrośnięta kruszynka

    Skomentuj


      #3
      Odp: Pięciolatki w szole

      ja uwazam ze powinno zostac tak jak w tej chwili- kto chce daje szybciej kto nie chce daje 7latka,
      niektore dzieci bardzo chetnie sie ucza, szkola je fascynujea w przedszkolu juz sie nudza - a niektore umia juz czytac i pisac.
      ja swojego bede tak czy siak posylac do zerowki w wieku 5 lat - najwyzej bedzie dwa lata ja powtarzal, albo pierwsza klase bedzie powtarzal, bedzie chodzil do zerowki w szkole, szkola ma oddzielne skrzydlo dla klas 0-3 i reszty, spotylkaja sie tylko na placu zabaw po szkole.klasy sa odnowione i eleganckie(choc szkola z zewnatrz obskurna) krzeselka takie jak w malych klasach byly zawsze - 30/35cm siedzisko wiec nie robmy wody z mozgu ze nie ma przystosowanych. sale teraz w klasach 1-3 bardziej przypominaja zerowki z naszych czasow a nie szkolne lawki, duzo siedza na podlodze, a niektore klasy maja pilki czy worki sako
      lekcje nie podlegaja dzwonkom(ktorych wewnatrz budynku nie ma, tylko na placu jak cieplo)zajecia sa według harmonogramu dla maluchow.kolezanki cora chodzila i byla najszczesliwsza 5 latka ze chodzila do szkoly (zerowki) mimo ze byly w grupie tylko 4 pieciolatki.

      bylyscie w szkolach widzialyscie czy tylko powtarzacie co mowia inni w mediach i internecie?

      Skomentuj


        #4
        Odp: Pięciolatki w szole

        Tak sie składa, że moja córka uczyła się w podstawówce 7 lat, więc widziałam jakie są tam warunki. Poza tym odprowadzam do szkoły siostrzeńca 9-letniego, który teraz idzie do III klasy, a jego czteroletni brat, zgodnie z nową podstawą, za rok rozpocznie szkołę. Nie wiem jak wygląda sytuacja w innych placówkach. Piszę tylko o tym, co widzę w tej podstawówce, w której nie ma żadnego podziału- klasy młodsze- klasy starsze.

        *Jest błąd w nazwie: pisze ,,Pięciolatki w szole"
        Moja prawie dorosła córka


        Moja wyrośnięta kruszynka

        Skomentuj


          #5
          Odp: Pięciolatki w szole

          U nas do szkoły chodzą już 3-4 latki mają klasy na parterze z ubikacjami itd. na pierwsze piętro chodzą do sali zabaw i na zajęcia na sale gimnastyczną. 1 sze piętro jest przeznaczone dla uczniów klas 4-6 a drugie dla uczniów 1-3 poddasze natomiast dla 5 i 6 latków też mają swoje ubikacje zabawki i małe stoliczki. więc nie ma tragedi gorzej było jak dzieci od klas 1-8 były razem w jednej szkole i miały tylko wydzielone klasy a zerówka była w osobnym budynku. ja nie jestem bardzo za ale też nie jestem aż tak przeciw dzieci teraz są tak mądre i chłonne wiedzy i nowych doświadczeń więc chyba im to nie zaszkodzi.





          Skomentuj


            #6
            Odp: Pięciolatki w szole

            fajnie ze sprecyzowalas, ze ty masz akurat szkole niedostosowana(a nie szkoly), bo ja wlasnie tylko slysze od mam 2-4 latkow ze wszystkie SZKOŁY SA NIEDOSTOSOWANE!!!! a maja pod nosem szkole dostosowana. bylam widzialam.
            szkole mozna sobie wybrac nie trzeba posylac do tej najblizej(ale rozumiem ze to jest najwygodniejsze) a wybrac ta najlepsza dostosowana

            pozatym caly budynek moze wydawac sie taki jak kiedys ale jak wchodzi sie do klasy 0 czy nowych 1wszych klas to tez moze okazac sie zupelnie co innego wiec zalecam innym pozadny wywiad w swojej szkole zanim zaczna mowic o niedostosowaniu, bo dostosowac czesc pomieszczen mozna w tydzien, lazienki miesiac.

            o swietlicy nie mam zdania bo nie pomyslalam o wypytaniu o to i obejrzeniu pod kontem szkrabow.

            a i u nas w szkole dziala okienko przedszkolne gdzie dzieci nie uczeszczajace do przedszkoli przychodza na 3h dziennie na zajecia przedszkolne - tez od 3roku zycia

            Skomentuj


              #7
              Odp: Pięciolatki w szole

              Ja myślałam właśnie, żeby posłać małą do przedszkola w sąsiedniej miejscowości, bo tam pracuję, jest tam też fajna podstawówka, w planach modernizacja ,,na przyjecie maluchów", jak poinformowała mnie pani dyrektor, wiec zobaczymy co z tego wyjdzie. Póki co mam jeszcze rok, dopóki Zuza nie pójdzie do przedszkola, więc mogę sie zastanawiać do woli.
              Moja prawie dorosła córka


              Moja wyrośnięta kruszynka

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: Pięciolatki w szole

                Napisane przez pieczulka Pokaż wiadomość
                ja wlasnie tylko slysze od mam 2-4 latkow ze wszystkie SZKOŁY SA NIEDOSTOSOWANE!!!! a maja pod nosem szkole dostosowana.
                To się nazywa steorotyp. Ludzie patrzą w ekran TV, słuchają radia i czytają gazety, nawet się nie zastanowią, a potem puszczają to dalej. Nie chce im się spojrzeć dokładniej i nie mają co powiedzieć, to plotą bzdury. Nie mówię oczywiście, że wszyscy. Ale większość moich sąsiadów niestety tak. Czasem mam wrażenie, że ludzie się po prostu boją najdrobniejszej zmiany, a taka kolosalna po prostu ich przerasta.
                Moja prawie dorosła córka


                Moja wyrośnięta kruszynka

                Skomentuj


                  #9
                  Odp: Pięciolatki w szole

                  Jestem akurat nieco bardziej w temacie, bo teściowa jest właśnie nauczycielką dzieci z klas od 1 do 3.
                  Dziecko w wieku 5 lat - czy też 4 (dzieci z końca roku) - nie jest w stanie usiedzieć 45 minut! Do tego nie mówiąc już o tym ,że nie wszystkie dzieci są na tyle zdolne by już w tym wieku posiąść umiejętności pisania,czytania i liczenia. Program maluchów będzie wprawdzie uformowany pod 5latki (ponoć) ,ale nie wiele się będzie różnił od obecnego.
                  I nie każda placówka edukacyjna będzie w stanie przystosować się adekwatnie do wieku młodych uczniów.
                  Jak dla mnie to powinno się zlikwidować gimnazja - a dopiero potem myśleć o rozpoczęciu edukacji rok wcześniej.

                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: Pięciolatki w szole

                    Musze sie zgodzic z Denaris co do gimnazjum powinny zostac zlikwidowane to co sie tam dzieje to jest tragedia, powinien wrócić stary system szkolnictwa dzieci naprawde wiecej sie wowczas uczyly niz teraz kiedy ten material jest podzielony 3 razy zaczynany od poczatku i ani razu nie konczony w calosci wiem co mowie niespelna 4 lata temu skonczylam liceum.
                    Kira musze Ci powiedziec ze z tym przedszkolem to mozesz nie miec tak latwo, po prostu nie przyjma ci dziecka do przedszkola w miejscowosci w ktorej nie jestes zameldowana i nic tu nie da tlumaczenie ze tam pracujesz, takie teraz prawo weszlo mozesz sobie wybrac tylko sposrod tych w Twoim miescie, co do tego tez jestem na bierzaco i powiem Ci ze z przedszkolami ogolnie jest problem bo ich zaczyna brakowac :/ my dostalismy przedszkole w innej miejscowosci tylko dla tego ze mamy meldunek czasowy w akademiku gdzie studiujemy inaczej mala bylaby bez przedszkola. Niestety edukacja w naszym kraju pozostawia wiele do zyczenia , a Panstwo jak widac nigdy na to co potrzebne nie ma funduszu.
                    Zuzia




                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Odp: Pięciolatki w szole

                      Moje dzieci chodzą do szkoły która jest placówką zintegrowaną czyli nauczanie początkowe razem z podstawówką dzielone korytarzem(ubikacje ,świetlica ,jadalnia )razem a obok , właściwie za ścianą gimnazjum.
                      Poruszyłam ten temat bo moja mlodsza córcia juz jako 5 -latek pójdzie do szkoły i chciałam wiedzieć jak to właśnie wygląda gdzieś indziej. Bo daję sobie rękę uciąć ze w mojej szkole nic się nie zmieni- ta drobnica będzie się musiała jakoś odnalezdz między 6-sto klasistami.
                      Co do sal też jej nie zmienią-tam gdzie uczył się moj Grześ bedzie chodzić Ola.Placu zabaw nie ma-sala mieściła 19+1 miała 20mk stoliki jak w podstawówce i na środku dywan z odzysku i Pani darła się jak dostała piłką w głowe.No i takie są realia w moim mieście Rzeszowie-stolicy podkarpacia.A co do wieku.....koszmar jak przyjdzie mi uczyć córkę wierszyka na pamięć


                      Skomentuj


                        #12
                        Odp: Pięciolatki w szole

                        Napisane przez KingaKrawczyk Pokaż wiadomość
                        Kira musze Ci powiedziec ze z tym przedszkolem to mozesz nie miec tak latwo, po prostu nie przyjma ci dziecka do przedszkola w miejscowosci w ktorej nie jestes zameldowana i nic tu nie da tlumaczenie ze tam pracujesz, takie teraz prawo weszlo mozesz sobie wybrac tylko sposrod tych w Twoim miescie, co do tego tez jestem na bierzaco i powiem Ci ze z przedszkolami ogolnie jest problem bo ich zaczyna brakowac :/
                        Ja właśnie pracuję w mieście, a mieszkam na wsi. Przedszkole (a właściwie ,,odział przedszkolny) jest tu tylko jedno i to w takim stanie, że szkoda gadać. Połączone ze szkołą, tzn. przedszkole na parterze, a 1 i 2 piętro to podstawówka, żadnych grup, wszystkie dzieci razem ( trzylatki razem z pięciolatkami) a panie przedszkolanki zatrudniane na zasadzie ,,znajoma znajomej". Więc sama rozumiesz, że wolałabym znaleźć coś innego....
                        Moja prawie dorosła córka


                        Moja wyrośnięta kruszynka

                        Skomentuj


                          #13
                          Odp: Pięciolatki w szole

                          Moja starsza córka też za rok pójdzie jako 5-cio latek do szkoły.Nie wyobrażam sobie tego totalnie i według mnie mija się to nieco z celem.A co do szkoły do której będzie chodzić to nie wypowiadam się bo nie wiem jak tam jest.Dowiem się dopiero w tym roku.Bo teraz idą pierwsze roczniki do niej jako 5-cio latki
                          http://www.suwaczki.com/tickers/relgt5odru10sxbk.png

                          Skomentuj


                            #14
                            Odp: Pięciolatki w szole

                            Witam,
                            szukałam w necie miejsca gdzie będę mogła się podzielić swoimi obawami na temat pięciolatka w szkole bo właśnie jestem w takiej sytuacji. Dzisiaj było zebranie w naszym gminnym przedszkolu rodziców pięciolatków, które nie zmiesciły się w budynku przedszkolnym i zostały umieszczone na terenie szkoły tylko, że nie podstawowej, a gimnazjum. Sala i cały kacik dla pieciolatków wyglada koszmarnie ( znajomi zaniemówili jak zobaczyli fotki, którymi chętnie sie podzielę ), maluchy do toalety będą prowadzane przez korytaż z gimnazjum na teren podstawówki (odcinek ok. 15-20m) Posiłek to kanapeczka we własnym zakresie i spacerek na herbatkę do szkolnej stołówki w podstawówkowych podziemiach (2 ciągi schodów) Argument ze strony władz na temat bezpieczeństwa to woźna i nauczyciel dyżurujacy na korytażu w czasie przerwy. Mój mały do tej pory od maluchów chodził do przedszkola w tym roku sie nie załapał bo zapisałam go tylko do 12,30 więc wyleciał do gimnazjum. Uczęszczał na zajęcia taneczne (odpłatne), od tego roku miał mieć gimnastykę korekcyjna i co ? Mimo zamiłowania do tańca może o tym zapomniec bo te zajecia sa tylko w przedszkolu tym dzieciom pozostaje tylko rytmika (która jest w programie każdego przedszkola).
                            Ciekawa jestem czy gdzieś jeszcze w Polsce wykręcili taki numer jak u nas?
                            Podzielcie się proszę swoimi doświadczeniami bo ja mam wiele obaw i czuję się bezsilna wobec chorego systemu edukacyjnego i zagrożeń jakie mogą spotkać moje dziecko.
                            Pozdrawiam

                            Skomentuj


                              #15
                              Odp: Pięciolatki w szole

                              Jest jeszcze jedna sprawa, o której chyba tu nie wspomniane. Otóż, cztero- pięciolatki bardzo często chorują, o czym wiedzą chyba wszystkie mamy, które mają dzieci w przedszkolu. Tam głównie się bawią, więc nie ma problemu, ale w szkole od razu robi sie masa zaległości. Dzieciw pewnym sensie zostały pozbawione ,,możliwości chorowania", bo zapewne nie doleczą się do końca, ale zostaną osłabione puszczone do szkoły (wiadomo, że żadna mama nie chce, aby jej dziecko ,,odstawało" do klasy) i tym sposobem staną sie najłatwiejszym celem dla wirusów. Koło się zamyka.
                              Moja prawie dorosła córka


                              Moja wyrośnięta kruszynka

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X