Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Karmienie butelką

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Karmienie butelką

    W tym miejscu zamieszczamy krótkie odpowiedzi na pytanie: Czy karmienie butelką to coś złego?

    Czekamy na ciekawe wypowiedzi. Za każdą opublikowaną historię ze zdjęciem płacimy 100zł.
    Prosimy zamieszczać zdjęcia w formacie jpg o rozdzielczości 300 dpi i podstawie 15 cm.

    Przed przystąpieniem do konkursu prosimy przeczytać regulamin >>

  •    
       

    #2
    Odp: Karmienie butelką

    Nie wydaje mi się, żeby karmienie było czymś złym... Różne historie pisze życie, to indywidualna sprawa każdej mamy kiedy zacznie podawac butlę. Ja córcie karmiłam 15miesiecy piersią a synka niestety tylko 7, ponieważ co 30min płakał z głodu więc zaczęłam go przestawiać na sztuczne mleko i cyca miał tak do popijania. Mam lekkie wyrzuty sumienia, że nie udało mi się syna karmić dłużej naturalnie, ale cóż, nie moja wina, ze to taki łakomczuszek Poza tym mleka modyfikowane mają teraz taki skład, ze zapewniają wszystko dziecku i są bardzo zblizone składem do mleka matki


    ELENA ZUZANNA ur.12.09.2008r godz. 07:00 mierzyła 56cm ważyła 3660g




    IGOR SEBASTIAN ur.16.06.2010r godz. 06:10 mierzył 59cm ważył 4350g



    ---------------------------------------------------

    Moderator działów: Walentynki / Dzień Babci i Dziadka / Czekając na dziecko, ciąża poród /

    Skomentuj


      #3
      Odp: Karmienie butelką

      Witam!

      Często babcie, prababcie mówią, że matka jest zła gdy karmi butelką. Czy to jest złe? Ja wątpię w to. Nie czułam się złą matką, bo karmiłam córkę butelką odkąd skończyła 2 miesiące. Niestety był to wybór konieczny. Gdyż córcia zachorowała i miała skazę białkową. Ale wcześniej była karmiona przemiennie, gdyż od urodzenia miała problem z uchwyceniem jednej piersi i musiałam z owej ściągać a drugą Antosia opróżniała.
      Czy karmienie butelką jest wygodą? Dla rodziców pracujących tak, bo opiekun maluszka nie musi sie martwić o karmienie, ale dla matek samotnych, które muszą wstawać w nocy po kilka razy na początku może to być męczące, ale z czasem gdy dziecko już coraz mniej je w nocy to ulga. Gdy rodzina jest w pełni role te można podzielić, że co drugie karmienie np wstaje tata, a mama może w tym czasie odpocząć. Wiadome, jest to że karmienie piersią jest lepsze kontaktowo z dzieckiem, ale butelką karmienie jest równie ważne co piersią i z tego względu nie można czuć się tą "inną mamą" tylko dlatego że karmi butelką.
      Dzieci karmione butelką rosną zdrowe równie tak samo jak te karmione piersią!
      Attached Files
      Antonina Wiktoria- 23.09.09 godz. 20:55 waga- 3470g i 56cm długości




      25.01.11- 9970g i 77cm wzrostu
      06.04.11- 10000g i 80cm wzrostu
      27.05.11- 10500g i 82cm wzrostu
      Bilans 2-latka 18.10.11 11kg i 88cm wzrostu
      14.03.12- 12,5kg i 90cm wzrostu
      15.08.12- 13,2kg i 94cm wzrostu

      18.01.13- 14,8kg i 99cm wzrostu

      Skomentuj


        #4
        Odp: Karmienie butelką

        Po porodzie od razu przystawili mi małą do piersi, przynosili do karmienia, Asia ładnie ssała pierś ale mleka nie było. Przystawiałam ją co 2 godziny w dzień i w nocy, położna też sprawdzała czy wszystko jest w porządku i oczywiście było tylko, że bez mleka. Zaczęłam podawać butelkę ze specjalnym smoczkiem przypominającym pierś i dalej przystawiałam. Pokarmu nie było, moja córcia strasznie się denerwowała, że ssie a tu nic. Po dwóch miesiącach karmienia na przemian postanowiłam przejść na butelkę. Mała rozwija się prawidłowo, czy to była dla mnie wygoda - nie! Karmienie piersią było cudowne i zrobiłabym wszystko by dalej karmić. Teraz ważne jest czy Asia przybiera na wadze a sposób karmienia schodzi na dalszy plan.

        Skomentuj


          #5
          Odp: Karmienie butelką

          Przez sześć miesięcy karmiłam córeczkę piersią. Jednocześnie spotykałam się z mamami, które podawały butelkę i zdarzało się, że był to ich indywidualny wybór. Choć różnimy się poglądami, nigdy ich nie krytykowałam, bo sposób karmienia dziecka nie może być wyznacznikiem miłości do niego. Powszechnie wiadomo, że karmienie piersią zbliża matkę i dziecko, ale to wcale nie oznacza, że dzieci, którym podawane jest mleko modyfikowane, otrzymują mniej miłości i bliskości. W ostatnich czasach podzielono nas na dwie grupy, które nieustannie wygłaszają swe racje, często nie dopuszczając do głosu tych, które wybrały inaczej. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, bo wszystkie jesteśmy matkami i wszystkie kochamy swoje maleństwa ponad życie. Najważniejsze, by nic nie robić na siłę, bo nasze samopoczucie odbija się na dzieciach. Należy przedstawiać zalety karmienia piersią, ale nigdy nie wolno nam potępiać mam, które zdecydowały inaczej.
          Attached Files

          Skomentuj


            #6
            Odp: Karmienie butelką

            Już w czasie ciąży zastanawiałam się, jak to będzie karmić dwójkę dzieci o jednej porze. Studiowałam różne techniki ułożenia dzieci przy karmieniu. Maluszki w początkowym okresie często piją. Nie trudno sobie zatem wyobrazić, że w pierwszych tygodniach życia bliźniaków cała doba to naprzemienne karmienie, przewijanie i pielęgnowanie.

            Karmienie piersią było moim marzeniem. Niestety z racji, iż jeden synek początkowe dni po porodzie spędził na neonatologii i został przyzwyczajony do butelki, nie było szans na karmienie go piersią. Podejmowałam wiele prób, ale bezskutecznie.

            Przyznam szczerze, że było mi bardzo przykro, że tylko jedno dzieciątko mogę przystawiać do piersi i czuć tą wyjątkową więź. Obwiniałam siebie za to, że drugi synek nie chce pić mleka z mojej piersi. Zakładałam, że to ja robię coś źle, że nie mam odpowiedniego sposobu, cierpliwości i umiejętności.

            Od początku postanowiłam, że problem z nieumiejętnością ssania nie może mnie "przytłoczyć". Przyszedł dzień kiedy stwierdziłam, że skoro synek pije z butelki, to widocznie tak ma być- ale równocześnie obiecałam sobie, że będę dla niego ściągać mleko. Tak też robiłam. Pierwsze 7 miesięcy życia moich dzieci, wspominam jako ciągłe karmienie jednego synka piersią, podawanie mleka drugiemu synkowi z butelki, 40 minutowe ściąganie pokarmu na kolejne karmienie, chwila przerwy i powtórka całego schematu. "Mleko" zdominowało nasz dzień, ale ja mimo ogromnego zmęczenia starałam się każdą chwilę poświęcić moim dzieciom. Przytulanie, całowanie, i ogrom czułości to była moja recepta na początkowo niespokojne sumienie.

            Dziś moje dzieci mają 2,5 roku. Są zdrowi, prawidłowo się rozwijają i nie widzę żadnych różnic wynikających z odmiennego sposobu karmienia. Może tylko jedną. Synek, który był karmiony butelką o wiele później zaczął wypowiadać pierwsze słowa.
            Attached Files

            Skomentuj


              #7
              Odp: Karmienie butelką

              Mojego synka Adaśka karmiłam piersią prawie 17 miesięcy. Żarłok z niego był niesamowity, a ja miała m tyle pokarmu, że spokojnie mogłabym nakarmić z dwójkę dzieci. Efekt był taki, że synek nie chciał nawet łyka zrobić z butelki. I to było właśnie uciążliwe. Jednocześnie studiowałam, więc mąż z synkiem jeździli na zajęcia ze mną, żeby w razie czego cycuś mamusi był "pod ręką". Czy karmienie butelką to coś złego ? Absolutnie! Wiele mam nie może karmić naturalnie z różnych przyczyn, czasem z wyboru, ale najważniejsze, że karmi to dzieciątko, przytula z miłością, czułością i troską i wówczas nieistotne jest skąd to mleczko wypływa Wbrew ogólnie panującemu przekonaniu, że dzieci karmione piersią mniej chorują, mój Adasiu bardzo często chorował, więc na pewno nie ma to większego wpływu na stan zdrowia dzieciątka.
              W maju urodzę drugiego synka i wiem, że jeśli będę mogła, będę karmić go piersią, ale na pewno butla również zagości w naszym domu
              Attached Files
              Last edited by J-IKA; 25-03-2011, 09:20.

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: Karmienie butelką

                czy karmienie butelka to cos zlego???
                Niestety nasze spoleczenstwo uwaza ze tak...
                Kiedy moja corka skonczyla 3 tygodnie, zaczely sie roznego rodzaju problemy zwiazane z karmieniem piersia, wtedy to postanowilismy ze mala dostanie butele i to wtedy nauczylam sie mowic stanowcze DOSC. Slowa krytyki slyszalam od rodziny, ze niby to wygoda, ze moja fanaberja, nawet slyszlam aluzje ze chce byc modna i dla tego nie karmie piersia... Od lekarzy slyszalam mnustwo pouczen, jakie to zdrowe i wazne, jaka jestem zla matka, ze sie nie staram i musialam wielokrotnie powtarzac czemu akurat mleko modyfikowane. Znajomi straszyli mnie, ze napewno mala bedzie miala zatwardzenia, bo po mleku z puszki tak jest, ze czekaja mnie liczne zmiany, bo trudno jest dobrac odpowiednie mleko¨. Zaczelam wiec kupowac przerozne czasopisma dla mam, i wtedy okazalo sie ze na rozdzialy o karmieniu piersia poswieca sie 20 stron, a karmienie butelkom to 2 strony w tym jedna to reklamy niezawodnych butelek. Mnustwo ¨dobrych rad¨ przetoczylo sie przez moja glowe. Az pewnego dnia mialam juz dosc i grzecznie poinformowalam wszystkich ze to moje dziecko i bede robic tak jak chce.... Dziwnym trafem kiedy zauwazono moja stanowczosc, karmienie butelka przestalo byc czyms zlym. A teraz najwazniejsze dla mnie jest to ze moja mala jest zdrowa, rosnie jak na drozdzach, a chwile kiedy przytulam ja do siebie i podaje jej ukochane mleczko sa tak samo wyjatkowe jak te przy mojej piersi. Patrzenie sobie w oczy, bliskosc, cieplo,taka prawdziwa wiez ktora laczy mame z dzieckiem
                Last edited by emilka666; 25-03-2011, 00:54. Powód: poprawienie bledow

                Skomentuj


                  #9
                  Odp: Karmienie butelką

                  Gdy zaszłam w ciążę, od początku wiedziałam, że chcę karmić piersią. Na każdym kroku bowiem wszyscy utwierdzali mnie w przekonaniu, że to jest najlepsze dla dziecka. Nadszedł moment porodu i okazało się, że mój synek musi trafić na intensywną terapię, bo złapał zapalenie płuc. Nie miałam okazji, żeby przystawić go od razu do piersi. Kubuś był dokarmiany butelką przez pielęgniarki, a ja z przerażeniem zauważyłam, że nie mam pokarmu. Na szczęście w czwartej dobie życia synka pozwolono przystawić mi go do piersi i pokarm pojawił się od razu. Kubusiowi bardzo się to spodobało i mógł ssać pierś cały dzień. Byłam dumna z siebie i z synka, zwłaszcza gdy lekarze i pielęgniarki chwaliły mnie i mówiły, ze "taka mama to skarb". I mimo, ze czasami miałam dość, nie poddawałam się, bo chciałam dla mojego synka jak najlepiej. Gdy po 11 dniach wyszliśmy ze szpitala, nic się nie zmieniło. Kubuś na przemian spał i ssał pierś. W nocy zasypiałam, karmiąc go i budziłam się, gdy mały dawał znać, że znów jest głodny. Byłam wykończony, a dodatkowo jeszcze kończyłam studia i musiałam jeździć na uczelnię. Chciałam odciągać pokarm, ale okazało się, ze tak naprawdę nie mam co odciągać. Mimo stosowania się do rad doświadczonych mam, picia herbatek, bawarek, itd., pokarmu nie przybywało. W końcu podjęłam decyzję o dokarmianiu synka mlekiem modyfikowanym. Gdy Kubuś miał 2,5 miesiąca, okazało się, że przystawianie go do piersi kończy się tylko i wyłącznie płaczem. Byłam załamana, gdy stwierdziłam, że nie mam już pokarmu. Próbowałam dostawiać Kubusia do piersi, kiedy tylko mogłam. Niestety kończyło się to płaczem jego i moim. Zrozumiałam, że dobro synka jest najważniejsze i w tym przypadku będzie to karmienie butelką. Na szczęście rodzina w pełni zaakceptowała moją decyzję, choć co jakiś czas słyszałam jeszcze negatywne opinie, najczęściej od pediatry Kubusia. Gdy widziałam jednak jak synek wspaniale się rozwija i w ogóle nie choruje, przekonałam się, że dobrze zrobiłam.
                  Teraz jestem w drugiej ciąży i wiem, że jeśli będę miała pokarm, to będę karmić tak długo, jak to będzie możliwe. Ale jeśli pojawią się problemy z laktacją, to nie będę miała wyrzutów sumienia, przechodząc na karmienie butelką.
                  Wiem jednak, że nie wszystkie kobiety, które karmią butelką spotykają się z akceptacją. Niestety w naszym społeczeństwie wciąż tkwi przekonanie, że mama, która karmi butelką to wyrodna matka. Niby świat idzie do przodu, jednak widać, że nie dorośliśmy jeszcze do tego, żeby zaakceptować fakt, że w życiu zdarzają się różne sytuacje, a kobieta ma prawo decydowania o sobie i swoim dziecku. Widać to w publikacjach na temat karmienia butelką, których nadal jest znikoma ilość, a także chociażby w tak banalnej sprawie, jak promocje na mleko modyfikowane - jeszcze nigdy nie spotkałam się z promocją mleka oznaczonego cyfrą 1. Czyż to nie jest głupota?
                  Liczę po cichu jednak na to, ze nadejdą w końcu takie czasy, gdy mamy karmiące butelką nie będą wytykane palcami i będą traktowane na równi z tymi, które karmią piersią.
                  Attached Files


                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: Karmienie butelką

                    Karmienie piersią od samego początku sprawiało mi wiele kłopotów ze względu na płaskie brodawki. Bardzo chciałam karmić swoim pokarmem, ale nie ze względu na wszechobecną presję otoczenia, lecz z potrzeby bliskości ze swoim maleństwem. Próbowałam długo przy użyciu kapturków jednak pokarmu miałam coraz mniej, nienajedzone dziecko wciąż płakało, a ja chodziłam zestresowana. Z konieczności po dwóch miesiącach zaczęłam dokarmiać córkę mlekiem modyfikowanym, spowodowało to, że dzidzia odrzuciła pierś, bo z butelki łatwiej i więcej leciało. Aby nie stracić swojego pokarmu, postanowiłam odciągać go przy użyciu laktatora i podawać w butelce na zmianę z mlekiem modyfikowanym. I tak robiłam przez 10 miesięcy. Bliskość podczas karmienia piersią, zastąpiłam bliskością podczas przytulania, usypiania i zabawy. Uważam, że najważniejsze to nie robić nic wbrew samej sobie, ale postępować zgodnie z maksymą, że szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko.
                    Attached Files

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Odp: Karmienie butelką

                      Zawsze otaczałam się mamami karmiącymi piersią. Stąd też wiedziałam jak dla mamy i dziecka, dla nich obojga i każdego z osobna, jest to ważne.Taki rodzaj karmienia był dla mnie czymś najbardziej naturalnym na świecie.
                      Gdy zaszłam w ciążę nie trzeba mnie było przekonywać, że karmienie piersią jest nawłaściwszym. Całą ciążę marzyłam o chwili kiedy przytulę do piersi moją córcię. Kiedy ujrzałam ją, taką maleńką, krzyczącą miałam pewność, że te moje największe marzenie zaraz się spełni. Tymczasem sprawy się skomplikowały, bo moja córcia poza tym, że była maleńka i głośno krzyczała, była umazana smółką, więc położne i pediatra zabrały ją szybko żeby upewnić się czy zanieczyszczone wody nie dostały się do jej małych płuc. Kiedy Maleńka była gotowa, żeby zobaczyć się z mamą, ja musiałam zostać zabrana do sali zabiegowej, dostać narkozę... Córcia zamiast zobaczyć się z mamą, spoczeła w ramionach taty.
                      Gdy obudziłam się po narkozie byłam już na sali, a moja córeczka leżała obok w łóżeczku. Podano mi ją, ale byłam świeżo po narkozie więc nie mogłam jej karmić, i tak do rana. Kiedy rano przyłożyłam ją do piersi ona zaczęła mocno płakać. W szpitalu próbowałam wielokrotnie, ale ona mimo, że leżała przy piersi, wcale jej nie ssała. Gdy była głodna sprawa bardziej się komplikowała, bo niedość, że w piersi pokarmu nie było na potęgę, to ona tej piersi nie umiała ssać. Nie mogłam pozwolić, że moje najkochańsze maleństwo płakało z głodu. Poprosiłam o mleko w butelce.
                      Już wtedy zaczęły pojawiać się wyrzuty sumienia. Już wtedy chciałam znaleźć jakieś rozwiązanie, po cichu licząc, że w domu - w naszej oazie spokoju, bez nerwów, wszystkie problemy znikną, a ja będę miała więcej pokarmu, a moja córcia w końcu nauczy się ssać. Wciąż przykładana do piersi mocno krzyczła. W czwartej dobie pojawiło się wiecej pokarmu... i nadzieja, że tym razem się uda. Niestety... Ściągałam pokarm i podawałam jej z butelki, ale po kilkudziesięciu dniach brakło mi sił. Nie mogłam sobie darować, że nie mogę jej karmić piersią. Pokarmu w piersiach zaczęło ubywać, więc trzeba było działać, bo dziecko musi jeść, żeby rosnąć. Pomyślałam, że skoro muszę ją karmić butelką, muszę na stałe zdecydować się na mleko modyfikowane i butelkę. Ile wylałam łez i jak bardzo męczyły mnie wyrzuty sumienia, patrząc na tą maleńką istotkę, której nie mogę dać tego co najlepsze, to tylko ja wiem. Mój mąż tłumaczył mi, że nie mogę się tym tak denerwować. W końcu wzięłam się w garść. Butelką, mimo że mógł ją karmić każdy, karmiłam ją tylko ja. TO był nasz czas, kiedy byłyśmy we dwie, ja - ona, mama - córka. Patrzyłam jak rośnie, jak się uśmiecha i prawidłowo się rozwija. Dziś jest wesołą, energiczną dziewczynką, taką co to wszędzie wejdzie i wszystkich sobą zauroczy.
                      Czy karmienie butelką jej zaszkodziło? Półtora roku temu byłabym pewna, że jej zaszkodzi. Dziś wiem, że jeśli nie ma wyjścia i robi się to z konieczności, dla dobra i zdrowia dziecka, a nie z własnej wygody - karmienie butelką nie jest złe.


                      Attached Files
                      Last edited by katmal; 27-03-2011, 19:32.

                      Skomentuj


                        #12
                        Odp: Karmienie butelką

                        Karmienie butelką to naprawdę nic złego. Wierzcie mi, drogie mamy karmiłam córeczkę 1,5 roku piersią. Ale gdy miałam kłopoty z piersiami: zapalenie piersi, zastoje, bóle piersi, to sięgałam po butelkę z mieszanką i uważam,że wcale nie robiłam źle mojej córeczce. Ma teraz prawie 3 latka i świetnie się rozwija. Piła mleko, jakie jej podałam, może dlatego,że nigdy nie było problemu z karmieniem jej, ma apetyt po dziś dzień. Pozdrawiam mamy i życzę cierpliwości w karmieniu, to niełatwe zadanie, wiem,że dzieci są różne. U nas karmienie przebiegło bez większych problemów.
                        Attached Files

                        Skomentuj


                          #13
                          Odp: Karmienie butelką

                          Sądze ze karmienie butelka wcale nie jest takie złe,wiadomo ze mleko matki jest niezastapione ale niestety nie kazda mama moze go dac tyle ile malenstwo potrzebuje a u mnie była dwójka.Nie miałam szczescia zeby długo sie nacieszyc karmieniem piersia.Moje córeczki urodziły sie przez cesarskie ciecie,i przez pierwsze 3 dni lezały po kroplówkami i nie mogłam karmic piersia.Mowi sie ze po cesarce nie ma pokarmu i ja własnie taki miałam.Pokarm przyszedł dopiero po 4 dniach ale moje dziewczyny nie chciały za bardzo jesc gdyz od pierwszych dni zycia były karmione butelka.Karmiłam tylko miesiac i to na przemian z butelka bo nie miałam tyle pokarmu aby obie sobie pojadły.Czasem tak sobie mysle ze sa i plusy karmienia butelka gdyz w nocy po ciezkim dniu maz wstaje do dziewczyn i je karmi.Teraz moje córcie maja po 5 miesiecy rozwijaja sie prawidłowo i ucza sie trzymac butelke i samodzielnie jesc.
                          Attached Files
                          <a<a

                          Skomentuj


                            #14
                            Odp: Karmienie butelką

                            Kiedy byłam w ciąży marzyłam o tym, aby karmić synka tylko piersią. Niestety: cesarskie cięcie, choroba piersi, zbyt mało pokarmu to wszystko sprawiło, że zaczęłam karmić synka mlekiem modyfikowanym. Czy karmienie butelką to coś złego? Absolutnie!
                            Uważam,że kochająca matka może na wiele sposobów okazywać dziecku miłość, nie tylko poprzez karmienie piersią. Dla mnie karmienie butelką było czymś niezwykłym, bo zawsze robiłam to z ogromną miłością, czułością i wkładałam w to wiele serca. Kiedy karmiłam synka zawsze tuliłam go w ramionach, śpiewałam i całowałam po główce.
                            Jest wiele sytuacji w życiu, które nie pozwalają kobiecie karmić piersią. Dlatego uważam,że każda mama jest wyjątkowa, zarówna ta która karmi swoje dziecko piersią i ta która karmi tylko butelką.
                            Każda z nich kocha swój najcenniejszy skarb nad życie i pragnie dawać mu to co najlepsze : MIŁOŚĆ !!!
                            Mój synek Michałek niedługo skończy 3 latka. Nadal pije mleko modyfikowane, które dostarcza mu wszystkich niezbędnych witamin i składników mineralnych.
                            Jest zdrowym, silnym a przede wszystkim szczęśliwym i radosnym chłopcem, obdarzonym ogromem MIŁOŚCI I CIEPŁA " swojej mamy butelkowej ".

                            Kochane mamy, wszystkie jesteście wspaniałe i musicie w to uwierzyć! Najważniejszy jest przecież UŚMIECH DZIECKA - KTÓRY NADAJE ŻYCIU SENS!!!
                            Attached Files
                            Last edited by 27asia27; 28-03-2011, 16:19.

                            Skomentuj


                              #15
                              Odp: Karmienie butelką

                              Jeszcze kiedy byłam w ciąży zakładałam, że będę karmić piersią. Niestety, miałam zbyt mało pokarmu i po tygodniach płaczu głodnego maluszka musiałam przejść na butelkę. Oczywiście jak to bywa w takich sytuacjach, wszyscy mi to odradzali, słyszałam komentarze, że się nie staram i nie myślę o córeczce. Na szczęście wpierał mnie mąż i to z jego pomocą udało mi się nakarmić Zuzię. Miała wtedy dwa miesiące i ani myślała przestawić się na butelkę. Dobrym sposobem okazało się karmienie małej przez tatę – nie szukała wtedy odruchowo piersi i dość szybko polubiła mleko modyfikowane.
                              Zgadzam się z opinią, że to mleko mamy to najlepsze pożywienie dla maluszka najlepsze. Ale co kiedy jest to niemożliwe albo sprawia mamie ból? Bo zazwyczaj jest tak, że wszyscy myślą o dziecku, a co się dzieje z matką to już sprawa drugorzędna. Każda mama powinna mieć prawo wybrać, jak chce karmić malucha. Pojawiają się też twierdzenia, że mleko modyfikowane sprawi, że dzieci wyrosną na grubasków. Oczywiście jest to kolejny mit, bo jeśli tylko przygotujesz odpowiednią porcję posiłku i dostosujesz się do zaleceń na opakowaniu oraz częstotliwości karmienia dziecko będzie miało prawidłową wagę. Około 6-7 miesiąca życia warto przyzwyczaić też dziecko to picia mleka z kubeczka, bo będzie to lepsze dla jego stanu zdrowia jamy ustnej. Przeciwnicy ,,butelkowania” często nie zauważają też dobrych stron sztucznego karmienia. Na przykład budowania bliskości także z pozostałymi członkami rodziny, uregulowanie częstotliwości karmienia…
                              Oczywiście jest to tylko moje zdanie, ale osobiście uważam, że w karmieniu mlekiem modyfikowanym nie ma nic złego. Jeśli nie ma przeciwwskazań lepsze jest karmienie naturalne, ale nikt nie ma prawa zmuszać matki, która z powodu bólu czy innych przyczyn chce przejść na butelkę, do zmiany zdania.
                              Attached Files
                              Moja prawie dorosła córka


                              Moja wyrośnięta kruszynka

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X