Odp: Konkurs "Mój wielki dzień"
Zacznę od tego, że ciąża to najcudowniejszy uczucie na świecie. Większość kobiet wstydzi się rozstępów, dodatkowych kilogramów i wielkiego brzucha. Ja natomiast cieszyłam się z rosnącego brzuszka, z tego, że mój mąż dbał o mnie i Kubusia i kochał każdy mój dodatkowy kilogram, bo to oznaczało, że mój mały brzdąc rośnie. Staraliśmy się o dziecko 2 razy. Za każdym już przed spodziewaną miesiączką miałam wszystkie objawy, mdłości, bóle podbrzusza, zwiększony apetyt, uczucie zmęczenia i nagle ... miesiączka. Moja psychika bardzo na tym cierpiała, zresztą nie tylko moja, ale i mojego męża. Jesteśmy ludźmi głębokiej wiary, dlatego tłumaczyliśmy to tym, że widocznie Bóg stwierdził, że to jeszcze nie czas dla nas na nasze dziecko. Postanowiłam się edukować i kształcić. Miłość między nami kwitła. Ja zaczęłam studia i udało mi się znaleźć pracę w przedszkolu. Minęły 3 lata. W tym czasie wyremontowaliśmy poddasze, kupiliśmy auto, zwiedziliśmy kilka krajów. W głębi serca czuliśmy ulgę, bo zrobiliśmy bardzo dużo rzeczy, a uczucie między nami było idealne. Nagle, w oczekiwaniu na przyjście mojego męża z pracy, poczułam kłucie w jajniku. Tłumaczyłam to sobie owulacją. Tydzień później zaczęły się bóle podbrzusza, pomyślałam sobie " ooo trzeba uszykować podpaskę, bo za kilka chwil dostanę miesiączkę" i tak też zrobiłam. Straciłam rachubę czasu. Dzień jak co dzień. Następnego dnia zajrzałam w kalendarzyk i zrobiłam szerooookie oczy, bo .... miesiączkę miałam dostać tydzień temu. Uspokoiłam się i pomyślałam, że to przez stres. Wieczorem powiedziałam o tym mężowi, ale ze względu na poprzednie przeżycia nie myśleliśmy naprzód. Kupiliśmy test ciążowy i z samego rana zrobiłam go. Wyszła druga kreska, uklękłam przed nim i patrzyłam na niego. Po przeżytym szoku pobiegłam pokazać go mężowi i od razu umówiliśmy się do ginekologa. Okazało się, że to 6 tydzień ciąży. Najcudowniejsza niespodzianka pod słońcem Nie miałam żadnych objawów początkującej ciąży. W niedzielę poszliśmy do kościoła podziękować, za ten cud i za to, że teraz dopełnimy siebie jeszcze bardziej Kochani nie traćcie nadziei i miłości, bo to dzięki tej naszej drugiej połówce, będziemy mieć nowe życie.
Pozdrawiam
Zacznę od tego, że ciąża to najcudowniejszy uczucie na świecie. Większość kobiet wstydzi się rozstępów, dodatkowych kilogramów i wielkiego brzucha. Ja natomiast cieszyłam się z rosnącego brzuszka, z tego, że mój mąż dbał o mnie i Kubusia i kochał każdy mój dodatkowy kilogram, bo to oznaczało, że mój mały brzdąc rośnie. Staraliśmy się o dziecko 2 razy. Za każdym już przed spodziewaną miesiączką miałam wszystkie objawy, mdłości, bóle podbrzusza, zwiększony apetyt, uczucie zmęczenia i nagle ... miesiączka. Moja psychika bardzo na tym cierpiała, zresztą nie tylko moja, ale i mojego męża. Jesteśmy ludźmi głębokiej wiary, dlatego tłumaczyliśmy to tym, że widocznie Bóg stwierdził, że to jeszcze nie czas dla nas na nasze dziecko. Postanowiłam się edukować i kształcić. Miłość między nami kwitła. Ja zaczęłam studia i udało mi się znaleźć pracę w przedszkolu. Minęły 3 lata. W tym czasie wyremontowaliśmy poddasze, kupiliśmy auto, zwiedziliśmy kilka krajów. W głębi serca czuliśmy ulgę, bo zrobiliśmy bardzo dużo rzeczy, a uczucie między nami było idealne. Nagle, w oczekiwaniu na przyjście mojego męża z pracy, poczułam kłucie w jajniku. Tłumaczyłam to sobie owulacją. Tydzień później zaczęły się bóle podbrzusza, pomyślałam sobie " ooo trzeba uszykować podpaskę, bo za kilka chwil dostanę miesiączkę" i tak też zrobiłam. Straciłam rachubę czasu. Dzień jak co dzień. Następnego dnia zajrzałam w kalendarzyk i zrobiłam szerooookie oczy, bo .... miesiączkę miałam dostać tydzień temu. Uspokoiłam się i pomyślałam, że to przez stres. Wieczorem powiedziałam o tym mężowi, ale ze względu na poprzednie przeżycia nie myśleliśmy naprzód. Kupiliśmy test ciążowy i z samego rana zrobiłam go. Wyszła druga kreska, uklękłam przed nim i patrzyłam na niego. Po przeżytym szoku pobiegłam pokazać go mężowi i od razu umówiliśmy się do ginekologa. Okazało się, że to 6 tydzień ciąży. Najcudowniejsza niespodzianka pod słońcem Nie miałam żadnych objawów początkującej ciąży. W niedzielę poszliśmy do kościoła podziękować, za ten cud i za to, że teraz dopełnimy siebie jeszcze bardziej Kochani nie traćcie nadziei i miłości, bo to dzięki tej naszej drugiej połówce, będziemy mieć nowe życie.
Pozdrawiam
Skomentuj