Stres a zajście w ciąże

[Kreatywni]

Na miesiąc przed zajściem w ciążę byłam na kontroli u ginekologa, który stwierdził cytuję: W Pani przypadku to na pewno będzie potrzebna długa terapia hormonalna. Nie ma Pani szans zajść w ciąże. Średnio się zmartwiłam bo nie planowaliśmy z Mężem jeszcze dziecka. No wiecie... dom, samochód, stabilizacja w pracy a potem dzidziuś.
Polecieliśmy do San Francisco. Pomyliły mi się dni, 10 godzin różnicy czasu, dużo na głowie (praca, spotkania, itd). Straciliśmy czujność, a do tego mądry ginekolog i jego diagnoza, było miło. Kilka dni później dziwnie się jakoś poczułam.
Po powrocie do kraju okres się spóźniał ale tak zazwyczaj bywa przy wyjazdach. Byłam pewna, że to typowa deregulacja cyklu. Nigdy, przenigdy nie wpadłabym na pomysł, że to ciąża. Pewnego dnia wracaliśmy po 12.00 w nocy od znajomych i nagle dostałam apetyt smażoną kiełbasę. (nie zdarza mi się jeść w nocy, kiełbasy nie znoszę). Zaczęłam prosić Męża żebyśmy pojechali do sklepu nocnego i kupili jakąś kiełbaskę. Robert zdecydowanie odmówił. Jedzenie w nocy smażonej kiełbasy. No way. Apetyt był tak straszny, że się popłakałam prosząc żeby kupił mi chociaż hot doga na stacji benzynowej. Mój czujny Mąż pod drodze na stację stanął po test ciążowy....
Tak więc Dziewczyny w bardzo wielu przypadkach to stres ogranicza nasz możliwości zajścia w ciążę. Wyjazd na wakacje, yoga, praca z psychologiem...
to często pomaga.

http://kreatywnizdzieckiem.blogspot.com

[zawodowa]

ależ to prawda! stres zabija w nas wiele rzeczy, także płodność! mam przyjaciólkę, która przez 2 lata nie mogła zajść w ciążę. zaczęli już robić kompleksowe badania, sprawdzali, czy wszystko jest w porządku u obojga. wreszcie, po 3 latach, udało się im wyjechać na wakacje. a po wakcjach okazało się,że dziewczyna jest w ciaży! nic tak nie pomaga jak odpoczynek i bliskość

[oliwia33]

Ja też się z tym zgadzam, ale najgorsze jest to, że w dzisiejszych czasach życie bez stresu jest praktycznie niemożliwe. Każdy chce jako tako zabezpieczyc się na przyszłośc: dom, praca itd. No i ta ciągła gonitwa za nie wiadomo czym..

[Jolcia777]

U mnie też tak było z pierwszym dzieckiem. Można się bardzo zablokować.

[KingaKrawczyk]

Ja mam tak teraz za bardzo chcę i za bardzo się tym denerwuję więc nie wychodzi

[oliwia33]

coś o tym wiem

ale powiem Ci, że miałam takie chyba ze dwa cykle, że totalnie odpuściłam i co? I tak nic nie wyszło..

Ja jestem zdania, żeby po prostu zdrowo do tego podchodzic i nie wpadac w jakąś obsesję

[mnadrakowska]

stres w jakimś stopniu wpływa na wszystko, ale większą blokadę stwarza chęć za wszelką cenę posiadania dziecka... myśli, które nie opuszczają obojga blogują organizm i seks nie sprawia tyle przyjemności co powinien... najlepsza rada? wyłączyć na chwilę mózg od codzienności a skupić się na odczuwanej przyjemności i tylko na tym... to bardzo rozluźnia

[oliwia33]

ja jak już się kochamy, to myślę tylko o tym, że robimy dziecko czerpie normalnie przyjemność.. a według mnie stres, nawet taki codzienny, w pracy to nasz najwiekszy wróg.

[mnadrakowska]

i jak tak myślisz, że właśnie kochacie się bo robicie dziecko to nie macie blokad itp
a co do stresu, chyba nie ma już pracy bezstresowej...

[oliwia33]

nie no nie można popadac w skrajność. są na pewno prace bezstresowe, ale w życiu codziennym jest też tyle innych powodów do zmartwień, że czasem niekoniecznie musi chodzic o pracę.