Hej Wam.
Mam 7-mio letniego syna, od 2 lat wychowuje go sama, rozstałam się z partnerem (ojcem dziecka) przeprowadziłam się 800km.
W moim a raczej naszym życiu pojawił się Facet, jest to poważny związek z planami na przyszłość.
On w pełni akceptuje moje dziecko,
syn zaakceptował go (mimo iż było ciężko)
ojciec dziecka jeszcze o niczym nie wie, syn mu się nie zwierzył, a ja nie mam jakiegoś poczucia obowiązku zwierzać się byłemu z mojego życia osobistego.
Na razie syn woła do niego przez Pan ale tu nasówa się dla mnie podstawowe pytanie,
Jak ma się do niego zwracać?
Ani ja, ani mój partner nie wiemy, ojciec dziecka żyję, więc raczej nie pasuje by mówił mu tato, wujek to też jakoś tak chyba nie bardzo? po imieniu? no cóż troszkę wieje brakiem szacunku, ewentualnego respektu, bo przecież jak już będziemy razem mieszkać, chciałabym by słuchał się nas obojga, a na Pan to już chyba najgorsze z tych możliwości.
Ma ktoś taką sytuację?
Jak ją rozwiązał?
Mam 7-mio letniego syna, od 2 lat wychowuje go sama, rozstałam się z partnerem (ojcem dziecka) przeprowadziłam się 800km.
W moim a raczej naszym życiu pojawił się Facet, jest to poważny związek z planami na przyszłość.
On w pełni akceptuje moje dziecko,
syn zaakceptował go (mimo iż było ciężko)
ojciec dziecka jeszcze o niczym nie wie, syn mu się nie zwierzył, a ja nie mam jakiegoś poczucia obowiązku zwierzać się byłemu z mojego życia osobistego.
Na razie syn woła do niego przez Pan ale tu nasówa się dla mnie podstawowe pytanie,
Jak ma się do niego zwracać?
Ani ja, ani mój partner nie wiemy, ojciec dziecka żyję, więc raczej nie pasuje by mówił mu tato, wujek to też jakoś tak chyba nie bardzo? po imieniu? no cóż troszkę wieje brakiem szacunku, ewentualnego respektu, bo przecież jak już będziemy razem mieszkać, chciałabym by słuchał się nas obojga, a na Pan to już chyba najgorsze z tych możliwości.
Ma ktoś taką sytuację?
Jak ją rozwiązał?
Skomentuj