Witam,
Od 17tu miesięcy karmię córkę piersią. Do tej pory nie miałam żadnych problemów, jednak trzy tygodnie temu miałam zatkany kanalik mleczny w prawej piersi. Po masażu oraz przystawieniu dziecka wszystko wróciło do normy, ale zauważyłam że ,,czopek mleczny'' jakby nie odpadł a został na sutku, z białego zmienił się w różowy. Byłam trochę zaniepokojona ponieważ pojawiło się tam coś jak skaleczenie - byłam u ginekologa który po obejrzeniu piersi powiedział że nie mam się czym martwić. Nie mam zastoi pokarmu, ale przy karmieniu (karmię w nocy kilka razy) gdy córka pije mleko z prawej piersi bardzo boli mnie sutek. Czasami jest twardy. Czy wogóle powinnam karmić tą piersią? I czy powinnam się tym przejmować?
Koleżanka poradziła mi bym wybrała się na mammografię lub usg piersi (i była zdziwiona że lekarz tego nie zaproponował). Czy mogę zrobić takie badanie bez skierowania? np prywatnie bądź w centrum onkologii ? Dodam że mam dopiero 27 lat i była to moja pierwsza ciąża, a w rodzinie nie mam przypadków raka piersi.
Od 17tu miesięcy karmię córkę piersią. Do tej pory nie miałam żadnych problemów, jednak trzy tygodnie temu miałam zatkany kanalik mleczny w prawej piersi. Po masażu oraz przystawieniu dziecka wszystko wróciło do normy, ale zauważyłam że ,,czopek mleczny'' jakby nie odpadł a został na sutku, z białego zmienił się w różowy. Byłam trochę zaniepokojona ponieważ pojawiło się tam coś jak skaleczenie - byłam u ginekologa który po obejrzeniu piersi powiedział że nie mam się czym martwić. Nie mam zastoi pokarmu, ale przy karmieniu (karmię w nocy kilka razy) gdy córka pije mleko z prawej piersi bardzo boli mnie sutek. Czasami jest twardy. Czy wogóle powinnam karmić tą piersią? I czy powinnam się tym przejmować?
Koleżanka poradziła mi bym wybrała się na mammografię lub usg piersi (i była zdziwiona że lekarz tego nie zaproponował). Czy mogę zrobić takie badanie bez skierowania? np prywatnie bądź w centrum onkologii ? Dodam że mam dopiero 27 lat i była to moja pierwsza ciąża, a w rodzinie nie mam przypadków raka piersi.
Skomentuj