Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

Collapse
Zamknięty wątek
X
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #91
    Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

    Dzieciństwo.... szkoda że tak szybko przeminęło Za kultową zabawkę uważam KALEJDOSKOP. Do dziś pamiętam tą tubę a w jej wnętrzu miliony kombinacji mozajek, które co rusz zmieniały się w pięknie kolorowe kształty. Ech chyba już takich kalejdoskopów nie ma jakie były w latach 80 kiedy chodziłam do przedszkola. Spotkałam kalejdoskopy ale były marnej jakości w porównaniu z tymi z przedszkola,te dzisiejsze mają duże "elementy" i mało kombinacji a szkoda bo bardzo chętnie pokazała bym swoim dzieciom ( Justyna lat 12, Natalia lat 9, Hubert lat 2) jaką to kultową zabawką bawiła się ich mama.

    Skomentuj

    •    
         

      #92
      Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

      Gdy byłam dzieckiem mą kultową zabawką
      Był koń na biegunach z rodzinną tradycją
      Choć koń był duży i nie mieścił się w torbie
      To brałam go na spacer w każdą sobotę
      Karmiłam marzeniami, poiłam snami
      A ogon czesałam mu godzinami
      W dzień każdy wierzchowca dosiadałam swego
      Ścigałam złoczyńców - złapałam każdego!
      I choć koń wiekowy, służył też mej mamie
      To dziś czeka w stajni na kolejną przygodę
      Na biegunach się buja, doczekać się nie może
      Aż na jego siodle kolejne dziecko zasiądzie
      Już niedługo na święta moja córka dostanie
      Dzielnego rumaka, który jej świat odmieni
      Stanie się dla niej zabawką kultową
      Jaką był dla jej mamy i babci od dawna

      Skomentuj


        #93
        Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

        - Zaczynamy od kostek! – wołam zadowolona. Teraz moja kolej by pokazać, jak dobrze potrafię skakać. Choć tak naprawdę wolałabym zaczynać od szyjki. Choć każda z nas gra w gumę, mało która potrafi zrobić „dziesiątkę” na pasie. A co dopiero na szyjce!!! Ha!
        Hop – jedynki. Hop, hop - dwójki. Hop, hop, hop – trójki…
        - Zosia, obiad! – dobiega do mnie głos mamy. Wiem, że jak się obejrzę, to zobaczę ją uśmiechniętą, wychyloną przez okno i jej rękę ochoczo machającą do mnie. Ale jestem teraz zajęta. Nie obejrzę się, nie teraz. Kończę robić „piątkę” i spoglądam na blok, w kierunku trzeciego piętra.
        - Zaraz! – odkrzykuję na odczepnego.
        - Nie zaraz tylko już! – nie z mamą te numery, myślę sobie.
        - No dobra, dobra… - mruczę pod nosem z niezadowoleniem moje ulubione powiedzonko - Już idę… A co dzisiaj na obiad? – daję za wygraną, bo widzę, że Jolka i Aga puszczają już gumę. Wszystkie wiemy, że sprawa jest przegrana. Trzeba odłożyć skakanie na potem.
        - Pierogi! Ruskie! – drugie słowo poprawia mi humor. No, nareszcie ruskie! Szybko umawiam się z dziewczynami na popołudnie i biegiem wlatuję do klatki, przeskakuję co dwa schody i zaraz jestem pod drzwiami numer „7”. Wpadam do domu i pałaszuję 10 pierogów ze śmietaną w 10 minut. Zanim skończę ostatniego pieroga, moje nogi już podskakują na podłodze rysując kształt „jedynek”, „dwójek”, „trójek”… Ciekawe kiedy dziewczyny zejdą na dół aby dalej grać? Na pewno w międzyczasie znajdę kogoś innego, kto będzie chciał zagrać...
        - Mama, guma do grania to najlepsza zabawa.
        - A nie chowanego? – drażni się ze mną mama. Doskonale wie, że uwielbiam skakać.
        - Jak będę dorosła, to będę grała razem z moimi dziećmi! Zobaczysz! – rzucam na do widzenia i już mnie nie ma. W domu słychać już tylko tupanie na klatce schodowej…

        25 LAT PÓŹNIEJ

        - Mama, w domu jest NUDNO! – słyszę koło ucha wyzywający ton słodkiego głosiku mojej 4-letniej Zuzi. Doskonale wie, jak bardzo nie lubię słowa „nudno”.
        - Czyżbym słyszała, że mam cię połaskotać? – Zuzia radośnie chichocze jeszcze zanim kończę mówić. Już leży na dywanie zasłaniając ciało małymi rączkami, zamykając mocno oczy z radości i czekając na finałowe gili-gili.
        - Mamusiu, w domu jest NUDNO! – znów to samo, ale tym razem słyszę oskarżenie rzucane w moją stronę.
        Zuzię już naprawdę nosi. Po ostatnim zapaleniu oskrzeli czuje potrzebę wybiegania się, ale ile można się bawić na pustym i coraz częściej mokrym od deszczu placu zabaw? Obie mamy już dosyć siedzenia w domu, rysowania i zabawy kucykami. No i to uwielbienie do telefonu, telewizora i tabletu! Kiedyś nie było elektronicznych gadżetów i ja nigdy nie mówiłam, że się nudzę. W co ja się wtedy najchętniej bawiłam..? – zaczynam się zastanawiać i łapię się pierwszej rzeczy, która przychodzi mi na myśl. No jasne, że tak!
        - Ubieraj się, idziemy do sklepu! – czuję na sobie zaciekawiony wzrok Zuzi.
        - ??? Po lizaczka??? – Słyszę w jej słowach nadzieję i przymilający się do mojego serca uśmiech.
        - Nie, po gumę. Do grania! – dodaję szybko, aby przez przypadek nie obiecać gumy zamiast lizaczka.
        - Guma? Do grania? Kto to widział?! – rozbraja mnie jej ulubione powiedzonko i uśmiecham się szeroko przedrzeźniając „kto to widział, kto to widział…”
        - Zakładaj kurtkę, szybciutko! Bo zaraz sklepy zamkną! – poganiam małego leniwca.
        - No dobra, dobra – słyszę jak daje za wygraną. Tym razem używa mojego ulubionego powiedzonka. Uśmiecham się i oczami wyobraźni widzę, jak Zuzia wyskakuje „dziesiątki” na szyjce. Po rodzinie nic nie ginie. Ciekawe, czy koleżanki Zuzi z osiedla będą z nią skakały tak samo jak moje koleżanki z blokowiska ze mną? Na pewno tak! A czy mi będzie tak samo trudno jak mojej mamie ściągnąć córkę do domu na obiad? No trudno, najwyżej będę lepić pierogi ruskie! Albo skakać razem z Zuzią!

        Skomentuj


          #94
          Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

          Kultową zabawką z mojego dzieciństwa jest pluszowy miś. Miś ma bardzo zacne imię... Tadeusz i jest to pierwszy mis jakiego dostalam od swoich rodziców. Miś wraz ze mną we wrześniu obchodził 32 urodziny. Jak wydać na poniższym zdjęciu ma się całkiem nieźle jak na swój wiek i na to co ze mna przeżył. Obecnie jest ulubionym misiem mojego synka, który to eksploatuje go do granic możliwości. Mam nadzieje że miś przeżyje zabawy z moim synkiem i pozostanie z nami jeszcze przez długie lata ponieważ jest naprawdę kultowy

          Skomentuj


            #95
            Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

            Kultową zabawką mojego dzieciństwa jest guma do skakania. Graliśmy na podwórku w każdą wolną chwilę z dziewczynami , ale i chłopcy się dołączali. Pełna integracja. Każda przerwa w szkole była przeznaczona na skakanie, nawet zostawaliśmy po lekcjach żeby jeszcze pograć. Cały plac przed szkołą był podzielony między grających w gumę. Guma była zawsze ze sobą brana - do szkoły, na wakacje, do koleżanki a nawet jadąc do babci na obiad bo może uda się wyjść na podwórko i poskakać z kimś. Gra w gumę to była zdrowa rywalizacja, dużo ruchu, przede wszystkim tanie i łatwo dostępne, integrujące, ułatwiające poznanie kogoś nowego.

            Skomentuj


              #96
              Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

              Moją kultową i ukochaną zabawką z dzieciństwa był i jest mój pluszowy miś o imieniu Tedy . Jest wyjątkowy ponieważ dostałam go od mojego dziadka, który niestety już dawno zmarł. Dziadek podarował mi go gdy miałam 4 lata i mam go do dziś. Przez długie lata był moją przytulanką, bez niego nie mogłam zasnąć. Praktycznie każdy wyjazd na dłużej nie mógł mieć miejsca bez mojego pluszaka. Nawet w liceum, kiedy byłam nastolatką i wyjeżdżaliśmy na kilku dniową wycieczkę szkolną, mój miś mi towarzyszył. Lata mijały, a miś zrobił się brzydki, zmechacony i stracił nawet nosek. Moja mamusia chciała nawet go wyrzucić ponieważ był paskudny. Nie pozwoliłam jej na to. Dziś mam 28 lat, 3 letnią córeczkę i ukochanego, a mój pluszak jest cały czas ze mną. Nigdy się go nie pozbędę, ponieważ przypomina mi o moim ukochanym dziadku.

              Skomentuj


                #97
                Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

                Witam,
                powyższy artykuł to powrót do przeszłości. Niezapomniane chwile dla dziecka wychowanego na dużym blokowisku to niewątpliwie zabawy wszystkich dzieci na placu zabaw a szczególnie zabawy w piaskownicy. Wszystkie dzieciaki w wakacje całe dnie spędzały w osiedlowej piaskownicy gdzie powstawały niesamowite arcydzieła oczywiście z piasku. Wiaderko, grabki, sitko i foremki to był zestaw obowiązkowy dla każdego dzieciaka.Foremki misie i żółwie były najbardziej powszechne i lubiane przez nas. Sitko służyło do szukania skarbów- czyli do poszukiwania złota. Grabkami natomiast sadziliśmy kwiatki( I tak kwiatki z pobliskich ogródków w tajemniczy sposób znikały). Mimo że zawsze po wspólnej zabawie wszystkie dzieciaki zbierały swoje skarby to i tak największą frajdę mieliśmy jak następnego dnia w piasku mogliśmy znaleźć zgubioną przez sąsiada łopatkę czy grabki. Zabawki do piasku były i są źródłem niezapomnianych chwil w życiu każdego szkraba. Wtedy dla dzieciaka wychowanego w latach 90tych takie zabawki były niesamowitą radością i frajdą. Proste zabawki pobudzał wyobraźnię i zachęcały do wspólnej zabawy. Nie było komputerów i siedzenia przed tv całymi dniami. Teraz jako mama 1,5 rocznego synka doceniam ten czas spędzony w dzieciństwie i zamierzam w ten sam sposób bawić się z moim dzieckiem. Na takich prostych i zwykłych zabawach , które wymagają trochę więcej zaangażowania ze strony dziecka. Przecież wiaderko nie tylko służy do przenoszenia piasku ale moze być narzędziem do wybudowania największej babki w piaskownicy, badź możemy w nim ugotować zupę kwiatową. Grabkami możemy wyznaczyć tor wyścigowy dla super szybkich wyścigówek. Foremkami zrobimy przepyszne ciasteczka owocowo- kwiatowe. Tych pomysłów jest tysiące. Zwykłe zabawki a tyle wspomnień możemy zapisać w głowie naszych dzieci

                Skomentuj

                •    
                     

                  #98
                  Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

                  Może to dziwne, ale będąc małą dziewczynką nie interesowałam się zabawą lalkami, moją kultową zabawką z dzieciństwa była kolejka. Godzinami przesiadywałam na dywanie układając tory w różnoraki sposób i wprawiałam w ruch miniaturową lokomotywę z doczepionymi do niej wagonami, uwielbiałam obserwować jak malutka maszyna mknie po szynach. Wyobrażałam sobie wtedy, że jestem maszynistą albo konduktorem. Z tego co miałam pod ręką budowałam krajobraz dla małego pociągu, pudełko po butach udawało stację kolejową, a miniaturowi żołnierze podkradani starszemu bratu cierpliwie czekali na peronie z tektury. Były też i drzewa z tulejek od papieru toaletowego. To co najbardziej urzekło mnie w tej zabawie to sprawowanie kontroli nad tym małym "królestwem", ode mnie zależało czy skład zatrzyma się na stacji, czy pojedzie dalej. Nie mogę się już doczekać kiedy moje dzieci dorosną na tyle bym mogła wyciągnąć zakurzony zestaw i bawiąc się razem z nimi rozmarzyć się i znów poczuć jak maszynista. Myślę, że jest to kultowa zabawka ponieważ wielu z moich przyjaciół z młodości posiadało i nadal posiada podobne zestawy, którymi teraz bawią się ich dzieci

                  Skomentuj


                    #99
                    Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

                    Podobno trochę drewna i miękkiego flauszu. Dla wyobraźni dziecięcej znacznie więcej. Towarzyszył dzielnie w lotach przez przestworza, radził sobie równie dobrze (a może i lepiej) co bajkowy dywan Alladyna, pomagał w bitwach na śmierć i życie między zastępami pajaców i lalek. Od czasu do czasu służył za utulacza dziecięcych porażek i niepowodzeń, jego grzywa ze sztucznej tkaniny wysuszyła niejedną łzę i gasiła rozpacze małe i duże. A gdy zapadała noc bronił dostępu koszmarom i mrocznym potworom. W jego plastikowych oczach zawsze było zrozumienie. Pomagał w nauce upadków i nieustannego podnoszenia się po nich. Niezmordowany, niezapomniany, nieco koślawy, może nie do końca doskonały, za to jedyny. Niech będzie, że to kultowa zabawka z dzieciństwa. We wspomnieniach po prostu przyjaciel. Konik na biegunach.

                    Skomentuj


                      Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

                      Moja kultową zabawką z dzieciństwa była lalka Barbie tylko w tamtych czasach oryginalna lalka Barbie była bardzo droga i nie każdego było stać, przeważnie każda dziewczynka z okolicy miała podróbę lalki Barbie. A kto miał jeszcze dodatkowo Kena to był "dowódca" grupy dziewczynek z podwórka. Pamiętam jak w rożnych przeróżnych miejscach się bawiłyśmy miedzy innymi na ławce, na łące, w domu pod stołem albo nawet na drzewie. Z lalka nawet się kąpałam jak i spałam. To były piękne czasy, zawsze była odpowiednia pora na zabawę.

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

                        Dla mnie kultową zabawką z dzieciństwa jest konik na biegunach. Mimo iż jestem już koło 30 to nadal pamiętam jaką frajdę sprawiała mi zabawa z nim. Konik służył nie tylko mi, bawił się nim mój brat, kuzynostwo a teraz czeka na strychu aż moje dziecko będzie na tyle duże żeby się nim bawić. Uważam, że konik jest zabawką ponadczasową i nie zastąpi go komputer czy inna nowoczesna zabawka.

                        Skomentuj


                          Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

                          Kultowa zabawka z mojego dzieciństwa to ponadczasowy i uniwersalny MIŚ. Swojego pierwszego misia dostałam tuż przed drugimi urodzinami- miś miał mnie odwiedzić na moje drugie urodziny- ale zdecydował że zaprzyjaźnić mamy się troszkę wcześniej. W dniu gdy został nabyty i pieczołowicie schowany przez tatę misiek, pierwszy raz zapytano mnie co chcę dostać na urodziny... Jakież było zdziwienie rodziców, gdy ja odparłam, że chcę"takiego misia" wyciągając przy tym rączkę ponad głowę. Takiej odpowiedzi nikt się nie spodziewał, więc zszokowani rodzice zdecydowali, że miśka dostanę właśnie w ten dzień pomimo że do urodzin zostało jeszcze kilkanaście dni. Ja byłam wówczas najszczęśliwszym dzieckiem na świecie, rodzice do tej pory nie wiedzą skąd pojawił się w mojej małej glowie pomysł na misia. Miś dostał imię Maciek i mieszka ze mną do tej pory. Jest to kultowy misiek z ruchowymi łapkami w rozmiarze XL i ciałem wypełnionym trocinami, a więc jak na misia przystało ma słuszną masę i charakterek. Pragnę dodać, że Miś pomimo prawie 37 lat jest w znakomitej formie a przed nim jeszcze wiele trocinowych lat.

                          Skomentuj


                            Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

                            Kultowa zabawka?
                            Niełatwa to sprawa.
                            Lecz koń na biegunach
                            to była zabawa !!!!!
                            Nie był on nowiutki
                            ani też przepiękny,
                            lecz w mej wyobraźni
                            bywał on zaklęty.
                            W krainy fantazji
                            przenosił mnie śmiało,
                            a zabaw z nim co dzień
                            bywało niemało.
                            Woził mnie po stepach,
                            po lasach i górach.
                            Byłam też nad morzem
                            i w ogrodach króla.
                            Wszędzie mnie zabierał
                            mój konik kochany,
                            a teraz na strychu
                            leży spakowany.
                            Czeka aż me dziecko
                            będzie w końcu duże,
                            by Darie zabierał
                            w tajemne podróże.

                            Skomentuj


                              Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

                              Kultową zabawką, która wywołuje u mnie niezwykłe wzruszenie i dzięki, której z przyjemnością wracam do czasów beztroskiego dzieciństwa jest MIŚ. Tak to właśnie w tamtych czasach on był świetnym, niezastąpionym przyjacielem. Potrafił "wysłuchać" moje żale ( bo Ania zabrała mi kredkę, bo Krzysiu krzywo spojrzał), osuszyć łzy przy czym troszkę był mokry, ale co tam był nieodłącznym elementem każdego dnia. Zabierałam go ze sobą wszędzie dosłownie wszędzie czy był to spacer, czy pora drzemki czy nawet kąpiel wtedy grzecznie siedział sobie na pralce i czekał na mnie Był to miś o imieniu CHRAPCIO, a dlaczego? Odpowiedź jest prosta po naciśnięciu na brzuszek chrapał iiii do dziś chrapie. Miś zdecydowanie był kultową zabawką wszystkim moim koleżankom i kolegom aż oczka błyszczały jak widzieli miśki. Były to czasy gdzie już na półkach pojawiało się zdecydowanie więcej zabawek jednak miś wśród nich wiódł prym. Każdy chciał być jego posiadaczem. Teraz technika poszła do przodu i jeśli chodzi o misie to wydają dźwięki, tańczą, kołyszą się, opowiadają bajki, a nawet uczą alfabetu. Do teraz na półkach sklepowych widać misie, dzieci nadal je uwielbiają .Ja mam swoje wspomnienia związane z CHRAPCIEM i mój synek też będzie mieć swoje jak na razie nazywa go "umgumgum". Synek ma niespełna 2 latka i uwielbia mojego misia tak jak ja go uwielbiałam. Praktycznie się z nim nie rozstaje tak samo jak robiła to jego mamusia kilkanaście dobrych lat temu. CHRAPCIU ma około 17 lat i nadal świetnie się spisuje, chrapie dalej co jest fenomenem bo nigdy nie było w nim nic wymieniane, a działa jak za starych dobrych czasów


                              MIŚ KULTOWĄ ZABAWKĄ MOJEGO DZIECIŃSTWA

                              Skomentuj


                                Odp: Konkurs "Kultowa zabawka z dzieciństwa" - wygraj jedną z 10 nagród od Smyka!

                                Pluszowy miś,z wystawy miś,
                                Przyjaciel dzieci już nie od dziś.
                                Stały bywalec przyjęć dla lalek,
                                Moich sekretów nie zdradzał wcale.
                                Figlarne oczka,nos naderwany,
                                Był najwspanialszym zastępcą mamy.
                                Choć małomówny,słuchał cierpliwie,
                                Wpatrzony we mnie bardzo wnikliwie.
                                On mnie rozumiał,kochał i był,
                                Gdy byłam dzieckiem,
                                Takim jak wy.
                                Pluszowy miś,od taty miś,
                                Dziś bawią się nim Ola i Krzyś.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X