Cześć. mam 21 lat i córeczkę , która ma prawie 5 miesięcy, ale mam jeszcze dużo pytań i wątpliwości. mam nadzieję , że ktoś posłuży mi radą jeżeli będę jej potrzebowała. z góry dziękuje!jeżeli będę mogła też doradze
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Młode mamy(i nie tylko) :)
Collapse
X
-
-
Basia101
Skomentuj
-
-
Napisane przez Sloneczko Pokaż wiadomośći mam 21 lat
Mieszkamy od ponad 3 lat w Anglii tu począł się i urodził oraz wychowuje nasz synek
Kasiarafal9
Mój poród też był straszny. Skończyło się 30-toma szwami i utratą dużej ilości krwi, na prawie rok po porodzie nie chciałam mieć kolejnego maluszka, ale teraz chyba się zdecydujemy za 4-5 lat na kolejne maleństwo. Jak widać, prawdą jest, że o męczarniach porodu można zapomnieć
Last edited by Jasmin; 09-10-2008, 02:01.
Skomentuj
-
-
Słoneczko
A ja podziwiam za chęć posiadania 3-4 dzieci, to musi być wyzwanie. Twoja dzidzia może chce zrobić miejsce dla rodzeństwa skoro już się pcha na świat i rzeczywiście 33 tydzień dopiero, więc dobrze by było gdyby sobie jeszcze poczekała z 4 tyg (37 tyg. to dolna granica stadium ciąży kiedy dziecko może już spokojnie przyjść na światek)
Koniczynko
Ja miałam sny tak ok 6 tygodni przed porodem, że zaczynałam rodzić sama, w nocy, co u mnie było uzasadnione, bo mój menio pracuje na nocki i w nocy zostawałam sama, na szczęście Olo wybrał dogodny termin i poród zaczął się nad ranem w noc kiedy P. nie szedł do pracy z powodu święta
A tak w ogóle to sny chyba sobie trzeba tłumaczyć na wspak
Skomentuj
-
-
no witam! co do snów to od paru dni najpierw nie moge zasnąć a jak zasne to juz masa przeróżnych dziwnych rzeczy mi sie śni dzisiaj w nocy naprzykład śnilo mi sie ze rodze... ale wkońcy nie urodziłam a dzidzius w tym czasuie sie wiercił podobno jak szalony Niewiem moze to jakis lęk przed porodem czy cos? no w sumie to juz coraz bliżej... ale jeszcze troche czasu zostało to narazie 31 tydzmoja Julia urodziła się 26 grudnia o godzinie 12:20
Skomentuj
-
-
Do Jasmin:Moj porod byl straszny bo wody odeszly mi o 6ej rano pomimo tego ze nie mialam boli,do szpitala przyjeli mnie o 9ej.Potem od 12ej lezalam pod kroplowka zeby przywolac bole i lezalam w bolach (okropnych) przez piec godzin.Lekarz zapewnial ze wszystko ok,choc rozwarcie mialam 8,5cm a od prawie poczatku czulam lekkie bole parte.Meczylam sie strasznie bo bole coraz mocniejsze i tak jakby w ogole sie nie bylo przerw.Dzieki poloznym okazalo sie ze maly wstawil sie krzywo i parl glowka.Wszystko skonczylo sie cesarka gdyby mnie potrzymali jeszcze okolo 5minut dziecko by zmarlo.Po cesarce maly mial zamartwice nie oddychal sam przez chwile dopiero po podaniu tlenu mial tez krwawienie do oun i dostal tylko 5pktow apgar.Przez piec miesiecy musialam z nim jezdzic na kontrole do patologii noworodkow.Dopiero jak mu sie wchlonal ten krwiak z mozgu to wtedy juz nie musialam jezdzic.Takze moje wspomnienia z porodu sa nie za bardzo mile i stwierdzilam ze moze za jakies 6lat postaramy sie o jakas corke.Moj maz nalega juz teraz ale mu powiedzialam ze jakby przezyl cos takiego jak ja to na pewno nie tak szybko chcial by zajsc w kolejna ciaze.
Skomentuj
Skomentuj