Nie zmiania to faktu, ze najlepiej by bylo gdyby dziecko mialo normalne zycie, a nie tylko szanse na nie.
Ale zgodze sie, ze lepiej oddac do adopcji niz na smietniku zostawic.
Czytalam kiedys o babce, ktora dla dobra swojej dwojki dzieci trzecie oddala zaprzyjaznionej, zamoznej rodzinie. W ten sposob uwolnila sie od meza pijaka-awanturnika i mogla swoim dzieciom jakis byt zapewnic no i to trzecie mialo o niebo lepsze warunki niz ona mogla mu zapewnic. W takich wypadkach wrecz wydaje mi sie taka decyzja za sluszna.
Ale zgodze sie, ze lepiej oddac do adopcji niz na smietniku zostawic.
Czytalam kiedys o babce, ktora dla dobra swojej dwojki dzieci trzecie oddala zaprzyjaznionej, zamoznej rodzinie. W ten sposob uwolnila sie od meza pijaka-awanturnika i mogla swoim dzieciom jakis byt zapewnic no i to trzecie mialo o niebo lepsze warunki niz ona mogla mu zapewnic. W takich wypadkach wrecz wydaje mi sie taka decyzja za sluszna.
Skomentuj