Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy Rocznik 2008. Wątek Zbiorczy!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Święta miło spędziliśmy...przyjechała do nas teściowa, zadbała o wszystkie dania na Wigilię, więc miałam czas tylko i wyłącznie dla córeczki

    Sylwestra spędzilismy we trójkę...Nadusia cały wczorajszy dzień była bardzo niespokojna, mało spała, nie wiem, czy to za sprawą wybuchających co chwilę w ciągu dnia petard...nie mam pojęcia, co tej mojej maleńkiej było.Myślałam, że po tak ciężkim dniu zaśnie po kąpieli jak zabita- tymczasem zasnęła dopiero o 23:00.
    W ciągu dnia udało mi się kilka potraw upitrasić, więc jak już maleńka zasnęła zasiedliśmy z mężem do stołu, zapaliłam świece, miło...Pozwoliłam sobie nawet na wypicie lampki winka
    Zupełnie inny Sylwester niż w latach poprzednich...

    Jak Wy spędziliściee Sylwestra???

    Mówiąc, że muszę Nadię przyzwyczaić do butelki mam na myśli to, że za niecałe 3 m-ce wracam do pracy i chcę, żeby maleńka już wtedy była na mleku modyfikowanym, bo nie wyobrażam sobie siedzenia w biurze i ściągania co chwile pokarmu...nie byłoby to komfortowe...narazie daję córci mleczko z butelki raz dziennie.

    pamko... i życzenia na ten Nowy Rok: duuuużo miłości,zdrowia, ciepła, pogody ducha, umiejętności cieszenia się z drobiazgów, abyś się spełniała w związku i jako matka, życzę Ci prawdziwych, głębokich relacji z bliskimi i spełnienia marzeń...

    Całuski dla Ciebie i syneczka


    Skomentuj

    •    
         

      bardzo dziekuje za zyczonka...
      w nowym roku zycze wam duzo zdrówka szczescia i milosci...
      pociechy z córeczki... zeby sie zdrowo chowala i sprawiala rodzicom jak najniej problemów..

      my sylwestra spedzilismy u znajomych a antos u babci...
      cala noc o nim myslalam...
      mama mowila ze nie bal sie petard moze na poczatku troszke sie wystraszyl...
      ale on w nocy jest grzeczny od ostatniego karmienia o 13.00 spi juz az do 8.00 rano...
      tyakze dzisiaj jak go tylko zobaczylam to gdybym nie byla przeziebiona to chyba bym go zacalowala...

      mam nadzieje ze klopoty nadii z kolka znikna...
      pocieszajace jest ze kolka nie meczy juz dzieci ruszajacych sie bardziej... chodzi mi o przekrecanie sie i siadanie...

      pozdrawiamy was z antosiem i jeszcze raz wszystkiego dobrego w Nowym Roku...
      "Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjatkowym i niezastąpionym"












      Skomentuj


        oj jak ja wam zazdroszczę........... Amelka jest nadal na intensywnej terapii i czekamy jak narazie na niedotlenieniu ucierpiały tylko nereczki no i niestety był obrzęk i krwiak ale moja córeczka ważyła 3500g i miała 54cm długosci

        Skomentuj


          Powiem szczerze, że Nadia kłopotów z kolką nie ma...to co było-to jednorazowy epizod.W sumie w swoim przeszło 2 mies.życiu miała może z 2 razy kolkę.Daję jej zapobiegawczo Gripe Water i myslę, że dzięki temu kolek nie ma.

          Fajnie miałaś, że mogłaś Antosia zostawić i się wybawić w gronie znajomych, ale z drugiej strony nie dziwię Ci się, że myślałaś o nim całą noc...to normalne...ja jak zostawiam czasem Nadię z teściową na 2-3 godziny to mi strasznie dziwnie i czym prędzej chcę do domu, do córci...Nie wiem, jak to będzie jak wrócę do pracy- już się tym stresuję...Płakać mi się chce na samą myśl...

          O której masz ostatnie karmienie?Chyba coś Ci się pomyliło w poprzednim poście...Antoś w nocy w ogóle nie budzi się na karmienie?
          Ile śpi w ciągu dnia?


          Skomentuj


            barzdo cie przepraszam pomylilo mi sie oczywiscie...
            ostatnie karmienie antos ma o 23 lub 00.00 zalezy od tego jak mi sie w ciagu dnia to poprzesuwa..
            kiedy karmie go o 23 to budzi sie 7.00 - 8.00 zalezy...
            w ciagu dnia karmie go co 3 godziny no i po 1,5 godzinie od jedzenia daje mu pic, czasami po 2...
            miedzy karmieniami spi ale nie zawsze...
            jesli wlaczy mu sie "tryb czuwania" to miedzy nastepnymi spi bardzo ladnie...
            ciesze sie za nadia nie ma problemow z kolka...
            kolka jest okropna bo nic oprocz wsparcia i lekow ktore nie zawsze dzialaja...

            pozdrawiamy cieplutko... bo na dworze mrozik...
            "Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjatkowym i niezastąpionym"












            Skomentuj


              Pięknie Ci śpi synuś, przesypia właściwie całą noc...jak narazie mogę o tym pomarzyć, nie zapowiada się, żeby Nadia tak spała...

              Wychodzicie w taki mrozik na spacerki???Ja przyznam, że nie byłam z Nadusią od kilku dni na spacerze- przeziębiłam się trochę, a Maleńka ma trochę nosek zapchany...boję się, że się rozchoruje


              Skomentuj


                witam...
                nie wychodze z antosiem na dwor teraz jak jest taki mrozik... boje sie bo sama sie przeziebilam i boje sie ze antos sie rozchoruje narazie nic nie podlapal ode mnie ale na wszelki wypadek kupilam czopki panadol dla niemowolat mierze mu codziennie temperature....
                antos kicha ale nie ma kataru nie sluzy mu "blokowe" powietrze...
                zapuszczam mu wode morska do noska i wyjmuje mu "babki" z noska...
                jak tam nadusia odkrywa w sobie nowe umiejetności....
                "Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjatkowym i niezastąpionym"












                Skomentuj

                •    
                     

                  dziewczyny moja córeczka zmarła 1 stycznia ale wiem ze teraz jest jej lepiej.............

                  Skomentuj


                    przykro mi kochana, choć wiem ze słowa współczucia i tak nie pocieszą
                    OLIWIER 16.12.2008

                    Skomentuj


                      wspolczuje



                      ja dopiero w poniedzialek do szpitala....i zobaczymy co z tego bedzie
                      Olunia 6 styczen 2009

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Nadia tez sporo kicha, mam Otrivin do noska, więc jej aplikuję, no i gruszką wyjmuję babolki, dobrze, że jej nie cieknie...

                        Codziennie odkrywamy w Nadusi coś nowego, śmieje się już pełną buźką, gaworzy, sama już nas zagaduje, co się do niedawna nie zdarzało.
                        Kupiłam jej ostatnio pałąk z zabawkami- taki do przyczepienia na fotelik samochodowy lub wózeczek, porusza zabawkami, wydając przy tym pełne zachwytu dźwiękiCoraz lepiej znosi leżenie na brzusiu-trzyma sztywno główkę wysoko i kręci nią w obie strony rozglądając się ciekawie


                        Skomentuj


                          antos polubil juz lezenie na brzuszku...
                          nie zawsze chce lezec ale czesto udaje mu sie nawet zasnac w takiej pozycji co oczywiscie mnie bardzo cieszy...
                          dzisiaj mielismy samodzielna kupke juz druga w ciagu tygodnia a wlasciwie to czwarta bo ostatnio zrobil trzy..
                          oze powoli sie to wszystko jakos unormuje...
                          moja mama kupila mu na gwiazdke lezaczek-bujaczek...
                          antos tera nie chce byz na raczkach nie chce spac w lozeczku tylko caly czas na tym lezaczku...
                          musze przyznac ze takie rozwiazanie jest ratunkiem dla mojego kregoslupa...
                          jako ze antos urodzil sie duzy to imo iz przyrost na wadze jest prawidlowy.. to wazy juz 6,5 kg...
                          czytalam dzisiaj w expresie lodzkim ze rokordzista w 2008 roku w lodzi w szpitalu madurowicza wazyl 5,6 kg i porod odbyl sie silami natury.. wspolczuje kobiecie i zastanawiam sie ile bedzie wazyl majac dwa miesiace...
                          antos tez zaczyna wydawac nozwe gardlowe dzwieki oze nie jest to jeszcze takie gaworzenie pelna para ale niesiale poczatki... 7 stycznia moj skarb skonczy 2 miesiace jak ten czas leci..
                          pozdrawiamy serdecznie
                          "Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjatkowym i niezastąpionym"












                          Skomentuj


                            Luska współczuje Ci z całego serca.. ;( Ja też urodziłam 25. grudnia tylko, że o 11-synka Kevina.. czytając o śmierci Twojej córeczki aż mnie w sercu zakuło.. nawet nie potrafie sobie wyobrazić co bym zrobiła, gdyby mnie to spotkało ;(
                            Niech Twój Aniołek spoczywa w spokoju[*]
                            Kevinek urodził się 25.12.2008 o godz. 11:00

                            Skomentuj


                              luska884 współczóje ci z całego serca bede sie modlic za twojego aniołka
                              ja urodziłam 26grudnia o 12:20 zrobili mi cesarke
                              mała ma na imie Julka i wazy 3350 i 54długa
                              męczyłam sie 15 godzin w wielkich bólach az wkoncu zrobili mi cesarke!
                              sorki ze nie pisałam ale nawalił mi net
                              moja Julia urodziła się 26 grudnia o godzinie 12:20

                              Skomentuj


                                Też się zastanawiałam nad kupnem takiego leżaczka-bujaczka, tylko tak w sumie nie wiem, czym to się różni od fotelika samoch., który też ma funkcję bujania...Nadia nie bardzo lubi siedzieć w foteliku, więc nie wiem, czy przekona się do takiego leżaczka...nie wiem, czy jest sens inwestowac kasę w coś takiego.Chociaż wydaje mi się, że dziecko jednak siedzi w innej pozycji w takim leżaczku. Napisz mi coś więcej o tym leżaczku, bo nie wiem, czy to nie będzie zbędny wydatek i kolejny "grat" w mieszkaniu...Przyznam, że mieszkanie mam małe, bo tylko dwupokojowe a od kiedy jest Nadusia przybyło tych wszystkich akcesoriów i robi się ciasno...

                                Nie wyobrażam sobie urodzić dziecka, które waży 5,6 kg- przecież to kolos!!!

                                Pozdrawiam


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X