Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Chłopiec czy dziewczynka" + wyniki

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    To na pewno będzie dziewczynka - śliczna z loczkami, ciemnymi oczkami i w ogóle cały tatuś (którym wszyscy się zachwycali gdy był mały:"jaka piękna dziewczynka..." - a który gdy już potrafił mówić buntował się: "ja nie jestem dziewcynka tylko chłopcyk")
    Nie wiem skąd wzięła się ta moja pewność ale na potwierdzenie mojej kobiecej intuicji musieliśmy jeszcze trochę poczekać a dokładnie do 22 tygodnia ciąży.
    Z niecierpliwością czekałam i oglądałam ciuszki dla dzieci - częściej jednak te różowe niż niebieskie...i myślałam jeszcze tylko 4 tygodnie 3...2 ....
    W 20 tygodniu ciąży pobudka rano i krew - przerażenie, łzy i cichy szept: "trzymaj się maleństwo".Dzidzia okazała się chyba znacznie silniejsza od mamusi - i okazało się że to malutkie coś pomiędzy nóżkami to nie jest na pewno trzecia nóżka
    To do przyszłego taty pierwszego dotarło, że BĘDZIE MIAŁ SYNA!!!! ja nadal byłam przerażona i bałam się myśleć o przyszłości, tatuś natomiast zaczął wydzwaniać do rodziny i przyjaciół i jeszcze tego samego dnia wybierać imię dla synka.
    Ja natomiast cały czas miałam w głowie słowa pani doktor : "ciąża zagrożona..."Skończyło się oglądanie artykułów dla niemowlaków, planowanie, a pozostał strach.
    A przyszły tatuś??? - cieszy go każdy kopniaczek małego chociaż częściej to chyba rączkami się tak rozpycha a nie nóżkami bo przecież tatusiowy piłkarz rośnie.A czy trzyletniego malca można zabrać na mecz?przecież już będzie duuuży...już teraz ma prawie kilogram.
    Co do kobiecej intuicji to z moją chyba coś nie tak jest bo moja mała Izabelka będzie Wojtusiem lub Dominikiem (no właśnie!!! - tutaj nadal mamy mały problem...)
    A tatuś powtarza nienarodzonemu synkowi:" z mamusią to będziemy mieli przechlapane..., ale we dwóch damy sobie radę" a ja czy dam sobie radę z takimi dwoma łobuzami w domu?

    Skomentuj

    •    
         

      Pod serduszkiem dzieciątko nosiłam
      I bardzo się cieszyłam.
      Gdy z mężem na USG zawitałam
      Z radości sobie popłakałam.
      Lekarz poinformował, że dziewczynka na świat zawita,
      Że córeczka nas przywita!
      Więc z mężem bardzo się ucieszyliśmy
      I pokój dziecinny pięknie urządziliśmy.
      Różowy kolor w nim dominował
      Idealnie pokoik dla małej się prezentował.
      Łóżeczko z baldachimem jak dla księżniczki, wózek w czerwieni
      Cała wyprawka dla naszej córeczki, aż w oczach się mieni!
      Imię też dla małej wybraliśmy.
      KINGA – jak jednogłośnie postanowiliśmy.
      8- maja 2009 nadszedł czas rozwiązania,
      Więc do szpitala przyjechałam.
      Gdy po porodzie moje dzieciątko mi przynieśli
      Co za zdziwienie mnie ogarnęło! Co za niespodzianka!
      To nasz syn pierworodny!
      Taki piękny, dorodny….
      Ja się bardzo ucieszyłam
      I głęboko zamyśliłam.
      Co teraz z imieniem? Miała być Kinga!
      Jak teraz małego nazwiemy?
      A jak szybko pokoik przemeblujemy?
      Chłopczyk w różu to trochę nietypowe
      Więc mąż miał teraz zakłopotaną głowę!
      Musi szybko dla chłopczyka całą wyprawkę zmienić.
      13 maja 2009r, gdy do domu z brzdącem zawitałam
      Pokój dziecięcy już się pięknie prezentował.
      Róż z niebieskim teraz dominował!
      Muszę przyznać – pokoik swoją oryginalnością mnie oczarował.
      Maluszka KAMILKIEM nazwaliśmy
      I w swym syneczku się zakochaliśmy!!!

      Skomentuj


        Etap 1
        Robimy dzidziusia.
        Szczerze! - Nie zastanawiałam się czy to ma być dziewczynka czy chłopiec. Chciałam zajść w ciążę. Udało się za pierwszym razem. Dłużące się oczekiwanie i w końcu pojawiły się dwie kreseczki na teście. Zaczęłam czytać tu i ówdzie o znakach wskazujących na to, że będzie to dziewczynka lub chłopiec. Podobno jak się jest z dziewczynką w ciąży to zabiera urodę. Albo jak będzie mocno dzieciątko kopało to będzie chłopiec (piłkarz). Stwierdziłam, że poczekam i zobaczę jak to będzie wszystko wyglądało w rzeczywistości. Najbardziej obawiałam się pierwszych trzech miesięcy, bo to jest najważniejszy okres w życiu maluszka. Chciałam,żeby dziecko było zdrowe i żeby wszystko rozwinęło się prawidłowo, więc dbałam o siebie. Na pierwszym USG byłam sama, mąż czekał na korytarzu. Wyszłam zaryczana a mąż stał w szoku i myślał, że coś się stało z dzieckiem. Przez pierwsze minuty nie byłam w stanie wydusić słowa. Na szczęście, wszystko było w porządku!

        Etap 2
        Będzie dziecko!
        Minęły 3 miesiące, a ja na okrągło czytałam co mojemu dziecku przybywa, ile mniej więcej mierzy. W końcu doszłam do momentu, że płeć powinna już być widoczna na USG. Do badania miałam jeszcze 2 tygodnie. Oj! Ciekawość mnie zżerała niesamowicie. Mąż się uparł, że nie chce wiedzieć do samego końca, a mi było wszystko jedno. Wierciłam mu dziurę w brzuchu, ale był nieugięty. No trudno, pomyślałam. Chyba wytrzymam! Oczywiście podczas USG musiałam lekarza podpytać czy chociaż widać czy to chłopiec czy dziewczynka? Pokiwał twierdząco głową i zapytał czy ma powiedzieć. Mąż stał na straży, więc nici z tego. Zresztą zanim lekarz zdążył dokończyć już z ust mojego męża wyleciało: NIE! W pewnym momencie lekarz z uśmiechem na twarzy powiedział: Będzie, będzie.........(wstrzymałam oddech).........dziecko!

        Etap 3
        Prima Aprilis bo się pomylisz.
        W związku z tym, że nie wiedziałam czy będzie chłopiec czy dziewczynka musiałam kupować ciuszki i inne akcesoria uniwersalne. Ale tak jak spojrzę z perspektywy czasu to i tak wydaje mi się, że mimo wszystko ciuszki były bardziej dziewczęce. W pracy, wśród rodziny i znajomych wszyscy twierdzili, że będę miała chłopca, bo mam piękną cerę i dobrze wyglądam w ciąży. Ale ja jakoś tak w to nie wierzyłam do końca. 01.04 przyszła na świat śliczna, zdrowa dziewczynka. Wszystkim niedowiarkom, którzy nie wierzyli, że mamusia też może być ładna w ciąży z dziewczynką wykrzyczała: Prima Aprilis bo się pomylisz!
        Last edited by rakastan; 03-06-2009, 08:41.

        Skomentuj


          marti

          Myslelismy, ze bedzie chlopiec, wszyscy mowili ze w ciazy wygladam tak dobrze, ze na bank bedzie chlopak. Dobrze sie tez czulam i prawde mowiac sama myslalam,ze bedziemy mieli malego Teodora. Zanim zaszlam w ciaze marzylam o dziewczynce. Kurka, swiat teraz nalezy do kobiet, one rzadza mezczyznami i beda decydowac o naszej przyszlosci! Dlatego jak sie dowiedzialm, ze bedzie dziewczynka poplakalam sie ze szcezscia. moj maz byl lekko zawiedziony, ale jestem pewna ze Maryska bedzie coreczka tatusia. My kobiety wiemy jak uszczesliwic mezczyzn

          Skomentuj


            jednak Maja

            Ubiegłoroczne święta Bożego Narodzenia były dla nas wyjątkowe gdy mąż rozpakował swój podarek (maleńkie buciki)- wszystko się zmieniło! Czekaliśmy na ten moment prawie 4 lata… Były łzy szczęścia, ogromna radość, ale i niedowierzanie. Od początku czułam, że to będzie chłopiec- Maksymilian, Maksik- mały mechanik, pomocnik tatusia. Oczyma wyobraźni widzieliśmy jak dokręca śrubki, podaje klucze, itp. Przy kolejnej wizycie kontrolnej liczyłam na potwierdzenie naszych przypuszczeń dotyczących płci, ale kiedy lekarz usiłował ją rozpoznać-a trwało to chwilę zanim dziecko dogodnie się ułożyło- poczułam, że maleńka istota w moim łonie to…dziewczynka! Po chwili potwierdził to lekarz, nie byłam zawiedziona raczej zaskoczona faktem, że zawiodła mnie intuicja. Na pytanie przyszłego taty: „Czy to będzie Maksik?” odpowiedziałam słowami: „Nie, Maja”. Usłyszałam: „Maja, najważniejsze żeby była zdrowa, a śrubki też może zechce dokręcać”.
            Do dziś myślałam, że to było banalne stwierdzenie! Do dziś, kiedy to wróciłam ze szpitala i wiem, że przez 3 najbliższe miesiące muszę się oszczędzać, aby z naszą Mają wszystko było w porządku. Wierzę, że okres oczekiwania minie szybko i bez przykrych niespodzianek, mamy przecież tyle samochodów do naprawy…

            Skomentuj


              specjalne zamówienie)

              Gdy po 10 latach zaszłam w drugą upragnioną ciążę,czułam ze noszę pod sercem synka.Wszyscy dookoła życzyli mi jednak córeczki,ponieważ chłopczyka juz w domu miałam.Starszy syn codziennie modlił się o braciszka i powtarzał jak to cudownie bedzie mieć brata.Był pewny,że tak będzie i że za parę miesięcy będzie miał swoją małą,wierną kopię Gdy po wizycie usg (na której obecny był starszy syn) lekarz oznajmił:nosi pani pod sercem ślicznego,zdrowego mężczyznę-starszy nie wytrzymał i krzyknął rozentuzjazmowany: To było pewne-przecież ja złozyłem u mamy zamówienie na brata,a moja mamusia mnie nigdy nie zawiodła!!! Uśmiechnęłam się wzruszona tą ogromną radością i przytuliłam syna z całych sił,a lekarz?jeszcze długo później zaśmiewał się do łez na wspomnienie nietypowego zamówienia) Dziś 11 miesięczny Antoś świata poza starszym bratem nie widzi....i z wzajemnością.Zaczynam naprawdę mysleć,że to nie był przypadek Tydzień temu dowiedziałam się ,że po raz trzeci zostanę mamą-mój najstarszy syn zareagował ponowną,wielka radoscią i słowami-teraz możesz już mieć dziewczynkę,przewaga chłopaków i tak pozostanie....ciekawa jestem,czy dane mi będzie zostać mamą uroczej panienki,czy może kolejny przesliczny chłopczyk zasili szeregi mojej męskiej brygady)

              ma~

              Skomentuj


                Był to pamiętny dzień! Prosto ze szpitala w którym spędziłam 5dni pojechaliśmy z mężem na usg. Bardzo się bałam chciałam tylko usłyszeć że dzidziuś jest zdrowiutki. Przez cała drogę sprzeczaliśmy się z mężem czy chcemy znać płeć dziecka ja nie mogłam się doczekać kiedy usłyszę kto mieszka w moim brzuszku i nieraz daje mi tak popalić a mąż chciał niespodziankę ale był przekonamy że będzie to syn-po cichutki tego pragneliśmy. W końcu weszliśmy do gabinetu zaczęło się badanie a pani doktor zapytała od razu czy chcemy znać płeć dziecka ale usłyszała i "tak" i "nie" no zdania były podzielone więc umówiliśmy się tak ze ja zostaje po badaniu i pani doktor szepcze mi na ucho kto mieszka u mamusi w brzuszku a mąż wychodz.W czasie badania płakałam(pod przykryciem ze oczy mi łzawią)byłam taka wzruszona. Śmialiśmy się ze dzidziuś ma raczki na główce (spał dokładnie tak jak tata) nie chciał pokazać twarzyczki(po tatusiu nie lubi sobie robić zdjęć) widzieliśmy tylko mały zadarty nosekPod koniec badaniu mąż miał wyjść ale nie mógł się powstrzymać i został z nami-z reszta i tak bym nie wytrzymała i mu powiedziała. Nagle zobaczyliśmy na ekranie malutkiego siusiaczka! Hura hura w brzuszku mieszka Staś duży i zdrowiutki(tatuś się nie mylił)nasz upragniony Syneczek!!Teraz czekamy Okruszeczku na Ciebie w połowie czerwca będziesz już z namitak mocno Cię kochamy
                p.s. w szpitalu miałam robione usg i pan doktor na koniec powiedział do mnie taka "mała żabka" (byłam zdenerwowana bo nie chciałam aby zdradził mi płeć)zapytałam go czy to było sugerowanie ze będzie córeczka ale on sie zmieszał i powiedział że on do swojego synka też mówi "żabciu"więc już byłam taka skołowana i od soboty do poniedziałku zanim pojechaliśmy na usg 3d to rozmyślałam czy w moim brzuszku buszyje mały "żabek"czy mała "żabka". Jednak Żabek

                Skomentuj

                •    
                     

                  Przeznaczenie

                  Gdy byłam w 4 miesiącu ciąży poszłam na usg i lekarz oświadczył mi, że będę miała syna. Po kilku dniach mąż zrobił sobie tatuaż z imieniem przyszłego potomka- Wiktor. Postanowiliśmy kupić wózek z Allegro. Oczywiście kolor miał być niebieski, lecz musieli się pomylić i przysłali nam różowy. Koleżanka, która spodziewała się córki powiedziała, że go od nas odkupi. Ale gdy poszliśmy na następne usg wyszło, że jednak będzie dziewczynka, więc wózek został, a pracownik, który posłał wózek trafnie pomylił kolory, takie było przeznaczenie. Mąż dodał do imienia dwie literki i nasza córka będzie Wiktoria. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że będziemy mieli dziewczynkę, a wózek jest naprawdę śliczny. teraz wszystko kupuję różowe i z niecierpliwością czekam na moją perełkę! Najszczęśliwsza na świecie przyszła mama!!!

                  Skomentuj


                    Nasze pierwsze dziecko, wyczekane,wytęsknione... Tak,to napewno bedzie dziewczynka,bede ja stroic w piękne sukienki,rajstopki,lakierki... i te kokardy na głowie,takie same bedzie nosic jak mi czesała moja mama. 16 tydzien ciąży,wizyta u doktora...Panie doktorze jak sie ma moja córeczka...? hmmm Córeczka?to co robi miedzy nózkami ten siusior?? odp.doktor. Zabrakło mi słów,wydusiłam tylko"gdzie bedą kokardy"
                    Na siusiorze szybko i zdecydowanie odpowiedział lekarz

                    Skomentuj


                      Chlopiec czy dziewczynka?

                      Gdy tylko dowiedziałam się że jestem w ciąży (a był to już 7 tydzień) od razu pomyślałam - to będzie dziewczynka! Gdy powiedziałam mężowi, że zostanie tatusiem to powiedział: "o będziemy mieli synka!" Byłam zdziwiona, zaskoczona, dlaczego tak myśli. Potem stwierdziłam, że ja też nie mogę być pewna że to dziewczynka?? Przez cały okres czekania, aż lekarz zrobi badanie usg i powie jaka to płeć była na zasadzie "ooo ona się poruszyła" - "tak poruszył się?" Mąż przybierał formę ON a ja ONA, przekażaliśmy się kto to będzie. Dopiero w połowie 7go miesiąca dowiedziałam się że będzie to dziewczynka! A jednak - pomyślałam - jupiii. Ale po chwili, smutek, rozczarowanie .... mąż chciał chłopczyka a będzie dziewczynka, a co jeśli jej nie zaakceptuje, przecież chciałby pierworodnego?? Mąż nie chciał wiedzieć do rozwiązania co będziemy mieli, powiedział że woli niespodziankę, "ale to i tak będzie chłopiec" słyszałam. Nie powiedziałam mężowi, co będziemy mieli, ale ciągle dręczyło mnie to pytanie - jak on zareaguje? czy ją pokocha? Bałam się też że zostanę sama z tymi pierwszymi obowiązkami, powrotem do zdrowia po porodzie, a on będzie zły, bo nie dostał "pierworodnego". Jak się potem okazało myliłam się! "Fajną mamy niunię" usłyszałam, wiedziałam wtedy, że jednak będzie prawdziwym kochającym tatą, a tamte słowa były tylko przekomarzaniem się. W tej chwili mąż pomaga mi przy niuni, przebiera ją, chodzi na spacery! Dostałam podwójne szczęście - dziewczynkę z naszej miłości i chłopca, który okazał się prawdziwym tatą!

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        hmmm..

                        Obojętne nam była płeć dziecka, ważne, żeby było zdrowe. Nie wiem dlaczego, ale od początku przeczuwałam, że będziemy mieli synka. Nawet żartowalismy sobie z mężem i tą małą fasolkę w moim brzuchu nazwaliśmy żartobliwie "Olaf". W 19 tyg ciąży podczas usg pan doktor oznajmił nam uroczyście, że będziemy mieli... córeczkę! Następne usg potwierdziło słowa doktora. Zaczęliśmy się przyzwyczajać do myśli, że niedługo zamieszka z nami "mała osóbka płci pięknej". Cesarskie cięcie wykonywał mój lekarz prowadzący cała ciąże. Wszyscy na sali operacyjnej oczekiwali, że zaraz z brzuszka, za pomoca pana doktora, "wyskoczy" rozwrzeszczana dziewczynka. A tu nagle wszyscy zaczynaja się śmiać i mówić "jakie to fajne jajuszka" ma moja córeczka! Zupełnie nie wiedziałam o co im wszystkim chodzi, po kilku minutach pytam się pani anestezjolog a ona na to:dziewczyno, ty syna urodziłaś!" Łzy szczęścia i niedowierzania poleciały mi z oczu! A najlepsza była reakcja mojego męża, który stał pod salą operacyjną. Kiedy mu zakomunikowano, że "ma pan zdrowego syna", mój mąż odwrócił się na pięcie i powiedział: "nie, to nie moje dziecko, ja czekam na dziewczynkę". Śmiechom nie było końca!!
                        I tak sobie teraz myślę, że może lepiej nie wiedzieć wcześniej jaka będzie płeć dziecka, bo jest większa niespodzianka, no i oczywiście radość. I tak nasz synek otrzymał imię Radosław.
                        P.S. Dobrze, że nie jesteśmy z mezem zwolennikami różowego koloru i nie pomalowaliśmy pokoju dziecka na ten właśnie kolor!

                        Skomentuj


                          konkurs chłopiec czy dziewczynka

                          W moim przypadku gdy dowiedziałam się że zostanę mama pierwsza myślą jaka mi przemkła było że to musi być dziewczynka, którą będę ubierać w sukieneczki i której sama pomaluje pokój na różowo. Wkurzało mnie jak mój mąż przekomarzał się, że to na pewno będzie chłopczyk tym bardziej że i w mojej rodzinie i w męża była przewaga dziewczynek.Byłam wręcz niemal pewna że nie ma innej opcji aby był to synek. Na pierwsze Usg pojechaliśmy z mężem w oczekiwaniu, ja miałam już przygotowane kilka imion dla naszej córeczki, ale niestety nasze maleństwo nie chciało nam zdradzić, kim jest. Na kolejnym Usg sytuacja się powtórzyła, maluszek odwrócił się do nas pleckami. Moja cierpliwość była wystawiona na ogromną próbę, straciła nadzieję iż dowiem kogo urodzę upragnioną dziewczynkę czy tak wyczekiwanego przez męża chłopca. Na kolejne usg pojechałam nastawiona na kolejne rozczarowanie. Gdy zapytałam pana doktora w końcu jaka jest płeć dzidziusia on odparł czy na pewno chcę wiedzieć że to będzie chłopiec. Wtedy moje marzenia runeły, już nie będę kupować ślicznych sukienek, wybierać dekoracji w różowym kolorze i robić kiteczek swojej córusi. Musiałam długo oswajać się z tą myślą, i od nowa wybierać imię dla naszego już teraz synka, a był z tym ogromny problem. Od momentu kiedy nasz Bartuś jest z nami nie wyobrażam sobie by mógł być dziewczynką, to kochany łobuziak a niedługo będzie miał braciszka. Tym razem już obaj byliśmy pewni że kolejne nasze dziecko to będzie syn czekamy na niego w oczekiwaniu.

                          Skomentuj


                            a jednak synek!

                            Jeszcze nie będąc w ciąży, marzyłam o córeczce, dziewczynce, która będzie nosiła imię ku pamięci mojej nieżyjącej już, ukochanej babci. Julka, Julcia, Julinka. Tak miałam pieszczotliwie ją nazywać. Każdy z członków mojej rodziny wiedział o tym, i akceptował fakt, iż to imię zarezerwowane jest dla mojego przyszłego słoneczka.
                            Kiedy zaszłam w ciążę, przykro przyznać, nie byłam najszczęśliwsza. W zapomnienie odeszła płeć nowego człowieczka, dziecka, które mam pod sercem. Wszystko zmieniło się, gdy zobaczyłam moje dzieciątko po raz pierwszy podczas badania USG. Nie chciałam poznać płci, bowiem nie mogłam uczestniczyć w tym badaniu z moim mężem. Nie wiem już, czy płakałam ze szczęścia widząc moje maleństwo, czy też dlatego, że byłam tam sama...Ja i dzieciątko.
                            Od tego dnia poczułam się odpowiedzialna za moje dziecko. Ponieważ byłam na zwolnieniu lekarskim, większość czasu spędzałam w samotności. Zaczęłam jednak mówić do mojego maluszka, czule gładzić mój brzuch wierząc, że ono będzie czuło matczyną troskę...Mimo, iż jestem beztalenciem muzycznym, śpiewałam jak najlepiej potrafię; czytałam bajeczki; zaczęłam zwracać uwagę na zdrowe odżywianie moje i dziecka. Nie mówiłam jednak bezosobowo- cały czas zwracałam się do dzidziusia..."Maciuś". To synek miałby być moim obrońcą i małym mądralą. Chłopczyk musi mieć łatwiej w życiu, po prostu. Mój synek
                            Kolejne badanie USG, w obecności męża, potwierdziło moje "prorocze" przewidywania i teraz już wiem, że będę dumną mamą synka "z siusiakiem niemalże na cały monitor", jak określił ginekolog

                            Skomentuj


                              Wielkim jest Bog ,jesli zeslal mi aniola
                              z niebieskimi skrzydlami.
                              W sercu zakwitla radosc i
                              niepokoj ,ze byc moze za pozno...
                              Dzis wiem ,ze czekac trzeba sie nauczyc .
                              I zyc by odkrywac cuda.
                              Warto czlowiecze bys pojal ,ze zyjesz
                              by kochac kazde piorko anielskie...
                              to moje bazgroly,pozostajac w temacie od samego poczatku CZULAM SERCEM I PODSWIADOMOSCIA ,ze to chlopczyk,mezczyzna mojego zycia..zaraz po tacie oczywiscie..

                              Skomentuj


                                Max czy Julka?

                                Wiadomość o tym, że jestem w ciąży mogę porównać do mojego skoku spadochronem… Ogromna radość, adrenalina a jednocześnie starch zapierający dech w piersiach… Tylko, że tak jak ziemia zbliza się z prędkością 200 km na godzinę tu już też nie ma drogi odwrotu :-)

                                To będzie Julka! Już widziałam różowe spineczki, sukieneczki, buciki.. Pierwsze słowo mojej córki, pierwszy dzień w przedszkolu,pierwsza miłość, pierwsze samodzielne decyzje.. ale do tego czasu jeszcze zdążę się nią nacieszyć!!

                                Max-to było stanowisko mojego męża :-) On z kolei wyobrażał sobie jak uczy syna gry w piłkę, zabiera na wędkowanie czy pokazuje pierwsza grę komputerową..
                                Julka z oczami taty, Max z zawadiackim uśmiechem mamy... rozmawialiśmy o tym bez końca... ale tak naprawdę najważniejsze by dziecko było po prostu zdrowe!

                                Grudzień 2008 i leżący pod choinką prezent „Dla Julki/Maxa od dziadków”... byliśmy tak szczęśliwi...

                                Styczeń..Myślałam, że w życiu nic już mnie nie zaskoczy...BLIŹNIAKI??? Nie mogliśmy z mężem uwierzyć własnym uszom..Życie czasami nagradza nas podwójnie..nawet gdy na to nie zasługujemy.. a może zasłużyliśmy? Dwie Julki, dwóch Maksów...? na diagnozę trzeba było jeszcze chwilę poczekać.. I cóż...Ja będę cieszyć się zatem niebieskimi oczyma Julki, mąż odda się bezgranicznie Uśmiechowi Maxa.. Życie daje nam zawsze to co ma dla nas najlepszego!!Teraz naprawdeę już w to wierzę!!!

                                Moje maleństwa pojawią się na świecie już za chwilę...Już tylko parę tygodni dzieli nas od spotkania!! Jestem przekonana , że będzie ono wyjątkowe!! :-)

                                -Iza

                                P.S. pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy!!!
                                Attached Files

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X