Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

Collapse
Zamknięty wątek
X
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

    W naszym domu dbamy o środowisko każdego dnia,
    zasady segregacji odpadów każdy z nas zna,
    czy to my czy nasze małe dzieci,
    każdy z nas wie, gdzie wyrzucać dane śmieci.

    Energię oszczędzamy jak się da,
    odłączamy ładowarki gdy nie używa ich nikt z nas,
    telewizor bądź radio włączamy już gdy nam nudno,
    gdy nie grają zachwycamy się otaczającą nas naturą.

    Dużo czasu spędzamy w swoim ogrodzie,
    każdy tu dla siebie coś smacznego znaleźć może,
    nie używamy nawozów ani sprzętu najtańszego,
    bo to nieekologiczne no i wyrzucony pieniądz.

    Mamy tam beczkę postawioną na deszczówkę,
    gdy trochę popada to mamy wodę w naturze,
    tym samym nie podlewamy ogrodu poprzez kran,
    dbamy o środowisko – taki był plan.

    W domu stosuję naturalne środki czyszczące,
    są bardziej skutecznie i tak strasznie nie drażniące,
    do picia używam wody filtrowanej,
    już od dawna nie kupujemy wody butelkowanej.

    Chętniej kupujemy produkty nieopakowane,
    by nie trzeba było się przejmować kartonów składem,
    gdy jest możliwość wspieramy programy ekologiczne,
    te które są dobre dla środowiska i nam szczególnie bliskie.

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

      Jest wiele czynności, które wykonujemy dla środowiska. Część z nich jest tak "drobna", że dla niektórych może wydawać się nie istotna. My jako rodzice przede wszystkim segregujemy śmieci, nawet te najdrobniejsze wrzucamy do odpowiednich kontenerów, przy myciu zębów zakręcamy wodę aby nie leciała cały czas. Nie kupujemy siatek. Uważamy to za zbędność są specjalne siatki wielokrotnego użytku. W naszym domu wyłączamy z kontaktów wszelkie kable. Podczas wietrzenia pokoju zimą zakręcamy grzejnik, a wychodząc z pokoju gasimy światło. To są nasze nawyki, które od dawna są naszym rytuałem. Na naszej działce posadziliśmy drzewka, aby wzbogacić przyrodę o dodatkową zieleń. A najważniejsze, że staramy się wszędzie chodzić pieszo, czyniąc z tego rodzinny spacer, aby miło i przyjemnie spędzić trochę czasu. Po drobne zakupy również poruszamy się na własnych nóżkach. A dzieci do małego patrzą na nasze zachowania i mam nadzieję, że będą je powielać. Ale bardzo często wykorzystujemy wszelkie kartony do zabawy, które stają się domkiem dla lalek lub też makietą domku czy też płótnem, po którym wspólnie malujemy. Dzieci staramy się uczyć wyrzucać śmieci do odpowiednich kontenerów. Nieraz podczas spaceru, gdy wracamy z lodami ścigamy się kto szybciej wyrzuci swój papierek. Staramy się uczyć po przez zabawę, bo to chyba najlesze co możemy zrobić.

      Skomentuj


        #18
        Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

        Moi rodzie nie znają pojęć bio i eko, a jednak wychowali nas - mnie i moje rodzeństwo - na osoby dbające o przyrodę. W ich przypadku ekologia oznaczała oszczędność i zdrowie. Nas uczyli własnych nawyków poprzez swój przykład. Taka to już stara prawda, że słowa uczą, lecz przykłady pociągają. To, czego się nauczyłam, staram się wpoić mojej rodzinie.
        Oczywiście gaszenie niepotrzebnie włączonego światła, stosowanie żarówek LED, oszczędzanie wody, segregacja śmieci to czynności, które wykonuje się chyba w każdym domu, wiążą się z niższymi rachunkami, ale i troską o naszą planetę. Co więcej robimy? Nie zostawiamy urządzeń w trybie czuwania, korzystamy z komunikacji miejskiej i pkp, niektóre warzywa i owoce zbieramy z własnego ogródka, pozostałe kupujemy u zaufanego pana Stefana, podobnie z mięsem i jajami. Na zakupy idziemy koniecznie z listą i "szmacianymi" torbami, nie kupujemy tego, co mogę sama upiec i upichcić (chociażby budyń, ciasteczka, przetwory z warzyw i owoców, niektóre z nich także zamrażam na zimę).By zlikwidować kupno wody butelkowanej założyliśmy filtr. Śmieci oczywiście segregujemy, a puszki i baterie wymieniamy na sadzonki na corocznych akcjach typu Dni Ziemi w Krakowie. Chętnie przyjmuję ubranka i zabawki po rodzinie. Sama kupuję tylko zabawki drewniane, które raz- posłużą wiele lat, dwa- nie psują sie i nie wymagają użycia baterii a trzy - są po prostu zdrowe. Choć jeszcze parę lat temu to plastik wiódł prym wśród zabawek, drewniane były traktowane jako gorsza kategoria. Szafę często uzupełniam w second-handach.
        Oczywiście nie zawsze nie zawsze taka byłam. Jednak ciąża i macierzyństwo uświadomiły mi, jak wielki jest wpływ szkodliwych substancji na nasze zdrowie. Nie unikniemy tych, które są w powietrzu czy nawet w glebie, ale możemy je trochę ograniczyć. W pewien sposób wybieramy skład produktów, które spożywamy i kosmetyków, jakie stosujemy. Lepiej wybrać te niekiedy nawet droższe, ale bez całej tej "chemii". Jeśli mowa chemii, w domu przy sprzątaniu królują ocet, soda i boraks plus płatki mydlane do prania. Zamiast płynu do płukania olejek cytrynowy lub lawendowy (które mają dodatkowe działanie bakteriobójcze). Olejki chętnie stosuję też do kąpieli, maseczki i peelingi z naturalnych składników dostępnych w każdym domu, jak płatki owsiane, jajko, oliwa z oliwek. Zamiast balsamów używam maseł kokosowych czy shea. Wybierając kosmetyki dla dziecka zwracam uwagę by nie zawierały parabenów, SLS , alkoholu i innych udziwnień. A mój malutki 5 miesięczny synek karmiony jest wyłącznie naturalnie. Wcale nie ma też arsenału specyfików kosmetycznych, chusteczki nawilżające wyeliminowaliśmy od razu, podrażniały skórę i lepszym sposobem jest po prostu umycie dziecka - dokładnie i bez zaczerwienienia. Nie twierdzę też, że wszystkie kosmetyki są zbędne. Krem do twarzy czy oliwka to podstawa, naturalne olejki mocno pachną, co mogłoby się malcowi nie spodobać. Tak więc wszystko z umiarem. Zbytnia przesadność w obie strony jest niewskazana. Mam nadzieję, że syn po prostu się od nas nauczy tych zachowań i będzie je traktował jako coś oczywistego.

        Skomentuj


          #19
          Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

          W codziennym życiu naturalnie bierzemy pod uwagę ekologię. Ale też nie jesteśmy jakimiś szalonymi ekologami, co to przywiązują się do drzew, używają pieluszek wielorazowych (tetrowych), czy piorą w orzechach

          Świetnie zdajemy sobie sprawę z tego, że dzieci najlepiej i najłatwiej uczą się przez zabawę i przez naśladownictwo, więc w naszym domu staramy się być dla nich pozytywnym przykładem

          Przede wszystkim skrupulatnie segregujemy śmieci. Mamy na lodówce przyczepione karteczki w kolorach worków na śmieci i na każdej naklejone wycięte z gazet obrazki przedmiotów (śmieci), żeby dzieci wiedziały co do jakiego worka wrzucać. Bardzo fajny pomysł, dzięki któremu dzieciaki naprawdę szybko załapały, co do którego worka pasuje

          Do specjalnej dużej puszki, którą upozorowaliśmy na kształt skarbonki, dzieci wrzucają zużyte baterie, które następnie wynosimy do specjalnego pojemnika do pobliskiego superamarketu.

          Używamy materiałowych toreb na zakupy zamiast reklamówek, które rozkładają się w przyrodzie kilkaset lat. Nasze torby są oryginalne, kolorowe i jedyne w swoim rodzaju – mamy na nich bowiem wyszyte nasze imiona, sprayem namalowane kolorowe rysunki, naklejone fajne obrazki.

          Oszczędzamy wodę i prąd. Bardzo zwracamy uwagę na takie kosztowne „drobiazgi” jak zakręcanie wody pod prysznicem czy podczas mycia zębów, gaszenie świateł w pomieszczeniach, w których nie przebywamy oraz odłączanie nieużywanych ładowarek z gniazdek, A w przypadku, gdy któryś członek rodziny dopuści się któregoś z tych „przestępstw”, ponosi karę, np. przygotowuje dla wszystkich kolację, przez tydzień wynosi śmieci, itd. To naprawdę działa, bo każdy każdego obser-wuje, więc trzeba się pilnować.

          Wychodzimy również z założenia, że ruch to zdrowie. Tak więc do poruszania się wybieramy rower albo po prostu nogi To jest ekologiczne (w końcu nie powiększamy emisji CO2), oszczędne, a do tego pozytywnie wpływa na nasz organizm. Nie ma bowiem chyba nic gorszego, niż podjeżdżanie samochodem kilkaset metrów, po to tylko, żeby np. kupić chleb.

          Zawsze zanim wyrzucę do śmieci kartkę, patrzę czy na drugiej stronie dzieci nie mogą sobie porysować.
          Często z plastikowych butelek, pojemników, kartoników, papierowych rolek nasze dzieciaczki robią sobie zabawki

          Poza tym mamy w domu nowoczesne, ekologiczne: pralkę, lodówkę i zmywarkę, które oszczędzają energię i wodę razem z nami.

          Ponadto wyczytałam gdzieś kiedyś, że kobiety, które dłużej karmią swoje dzieci piersią można na-zwać eko mamami, tak więc ja również jestem taką eko mamą, ponieważ moje najmłodsze dziecko ma 2 lata i dalej ciągnie cyca

          Takie raczej normalne zachowania, które nic nas nie kosztują, ale jednak w jakimś stopniu przyczyniają się do dbania o nasze środowisko

          Skomentuj


            #20
            Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

            W mojej rodzinie już od najmłodszych lat staram się uczyć moje dziecko segregacji śmieci. Plastikowe opakowania wrzucamy do pojemnika z napisem "plastik", śmieci różnorodne do pojemnika z napisem "mieszane", a wszelkie szklane rzeczy do "szkła". Z dnia na dzień widzę jak mój 1,5 roczny syn robi postępy Za każdym razem pojawia mi się uśmiech na twarzy, gdy prawidłowo posegreguje odpady Wtedy jestem z niego bardzo dumna i wiem, że dzięki temu nasza planeta będzie czystsza i mniej zaśmiecona. Drugą metodą są papierowe i materiałowe torby. Zawsze kiedy idziemy na zakupy zaopatrujemy się właśnie w takie torby. Są one wytrzymałe i wielorazowego użytku. Wszelkie woreczki i plastikowe, sztuczne torby odeszły w zapomnienie. Rzeczą oczywistą jest także fakt, że oszczędzamy energię świetlną i wodę. Zawsze wyłączamy zbędne światła, a czasami miło jest posiedzieć wieczorami przy zapalonych świecach Zwłaszcza teraz, gdy noce stają się coraz dłuższe. Ostatnią rzeczą, która przychodzi mi do głowy jest fakt, że staramy się nie marnować papieru. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że drzewa są niezwykle ważne w naszym życiu! Bo bez nich nie mielibyśmy przecież dostępu do świeżego powietrza! Takimi właśnie sposobami jesteśmy "małymi ekologami"

            Skomentuj


              #21
              Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

              Wszyscy domownicy, nawet i mała córka, wiedzą że trzeba dbać o środowisko, aby jak najdłużej nam służyło. W tym celu segregujemy śmieci, osobno papiery, szkło i odpadki, zbieramy nakrętki, zawsze zakręcamy kurki wody, aby zbędnie nie leciała, pijemy wodę ze szklanych butelek, a na zakupy bierzemy torby z materiału, ponieważ są praktyczne i mocniejsze, a także wielorazowego użytku. Stosuję energooszczędne żarówki w domu, bierzemy szybki prysznic zamiast wylegiwania się w wannie, a w pralce piorę, kiedy jest uzupełniona i na program oszczędnościowy przełączona. Kupuję ekologiczną żywność, jest zdrowsza, rodzinnie jeździmy na rowerach, rezygnujemy z jazdy samochodem, kiedy tylko to możliwe, szanujemy przyrodę, nie deptamy jej, nie niszczymy, nie zaśmiecamy, stosujemy ekologiczne środki czystości i wyłączamy wszelkie sprzęty domowe z kontaktu, kiedy nie ma nas długo w domu. Używamy naturalne kosmetyki do codziennej pielęgnacji naszej skóry, hipoalergiczne, które wspaniale dbają o skórę wszystkich domowników.

              Skomentuj


                #22
                Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

                Wielką, ekologiczną torbę
                z różnościami mamy
                do niej skarby zbieramy
                materiały, włóczki i guziki
                papiery kolorowe i koraliki
                gdy jej zawartość wysypujemy
                to w mig co mamy tworzyć wiemy
                wycinamy, wyklejamy
                swe pomysły w życie wcielamy
                powstają pacynki i laleczki
                przeróżne pojazdy i zwierzaczki

                Kreatywnie więc zawsze tworzymy
                nawet własny papier czerpany robimy
                papier o jakim tylko marzymy
                z płatkami róż, z przyprawami
                z wełną, bibułą i farbkami
                z niego powstają piękne karteczki
                a później strony naszej książeczki
                ekologiczna przy okazji to zabawa
                bo recykling to bardzo ważna sprawa
                jest to nasz mini scrapbooking
                rodzinę oryginalnymi kartkami obdarowywujemy
                i satysfakcję z tego czerpiemy
                papierowe laleczki też wycinamy
                i własnymi kreacjami ozdabiamy
                wiele wytwornych sukienek im robimy
                i się przy tym świetnie bawimy
                laleczki takie to świetna sprawa
                z nimi długo trwa zabawa
                bo wciąż można je przebierać
                materiały i kolory im dobierać
                wspólne tworzenie nas bardzo zbliża
                i czas przy tym przyjemnie upływa.

                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

                  Z dbaniem o środowisko jest tak że trzeba zrozumieć po co i dlaczego! Że to się po prostu opłaca i nie mówię tu tylko o $, ale o naszym ludzkim szczęściu i zdrowiu również. Więc to nie tylko że segregujemy śmieci, zakręcamy wodę kiedy jej nie potrzebujemy i gasimy światło. To mało! I mimo że nasz rodzina to tylko córka i ja to wnosimy duży wkład w czystość naszej planety.
                  Uczestniczymy kiedy możemy w różnych akcjach na rzecz środowiska. W wakacje byłyśmy na festynie ekologicznym, który był wspaniałą lekcją dbania o środowisko! Były zawody w segregacji odpadów, przedstawienie o tym jak dbać o czystość wokół, konkurs rysunkowy o tym co się w ścieku nie mieści i wiele innych atrakcji. Wierzę że nauka przez zabawę jest najlepsza dla dzieci i moja córka wchłonęła jak gąbka trochę wiedzy. To świetna okazja również by odłączyć dzieci od pożeraczy prądu i niszczycieli wzroku. Tak samo jak planszówka, którą zrobiłyśmy same o ekologii i chętnie spędzamy przy niej czas. Wspólnie wymyśliłyśmy pola typu: "brawo! posegregowałeś dobrze butelki wrzucając je do żółtego worka - możesz iść dwa pola dalej" albo "nie zakręciłeś dobrze kranu z wodą, czekasz kolejkę". Więc to sprawdzian wiedzy, utrwalenie, i przypominanie za każdym razem kiedy się w nią gra. Polecam dla maluchów zrobić taką grę, naprawdę dużo można się z niej nauczyć. Uczę też córkę że życie to ciąg zdarzeń i to co robimy odbija się na naszym środowisku, bo najpierw coś kupujemy i żeby było to dobre dla środowiska musi być nam "potrzebne" - wtedy to zjemy, zadbamy o zdrowie ale musimy mieć na uwadze jak to jest opakowane! Bo batonik nie jest dobry dla środowiska (dla zdrowia też nie). Zjadając batonik, "zjadamy" energię jego wyprodukowania, "konsumujemy" papierek i wpływamy źle na swoje zdrowie (w przyszłości będziemy kupować lekarstwa) więc i na środowisko - taki łańcuch. Zjadając dajmy na to owoce z sadu już nie "zjemy" sztucznej energii wyprodukowania bo np. jabłko użyło energię ze słońca i ziemi, nie wyrzucimy papierka bo jabłko wystarczy umyć i na pewno zadbamy o środowisko (bo i o swoje zdrowie) - to tak po krótce lekcja, którą daję córce. Myślę że rozumie, w końcu ma 7 lat. Jak i to że sprzedajemy lub oddajemy ubrania lub zabawki z których nie korzystamy. Zwalniamy tym produkcję, która szkodzi środowisku. Nie mamy też samochodu, co nie znaczy że źle nam się żyje... Bo żyje nam się dobrze, wsiadamy w transport publiczny i jedziemy na jednym baku z innymi pasażerami, zmniejszając szkodliwe opary. A gdzie bliżej przecież można rowerem, który daje nam zdrowie i frajdę. Co jakiś czas zajeżdżamy do lasu, nad pobliski staw, mamy zaprzyjaźnione kaczki i obserwujemy przyrodę. Wzbudzam w dziecku miłość do środowiska, tłumaczę że daje nam pożywienie takie jak smaczne jagody czy zdrowe grzyby, czyste powietrze i że powinniśmy się o nie troszczyć. Więc obmyśliłyśmy plan że z każdej wycieczki rowerowej przywozimy co najmniej jednego śmiecia. Zawsze to coś! I nie ma się co wstydzić wyciągając puszkę z pobocza, bo powinni się wstydzić Ci, którzy ją wyrzucili - to moje ulubione motto! Mamy też swoje ekotorby, które się pierze i dalej używa. Foliowe reklamówki ograniczamy do minimum, bo przecież owoce i warzywa i tak myjemy więc nie widzę potrzeby pakowania w woreczek. Spory czas temu zaopatrzyliśmy się również w dzbanek do filtrowania wody. Córka była zachwycona i została mianowana jego "strażniczką". Więc teraz dużo mniej wyrzucamy plastikowych opakowań niż poprzednio i jestem bardzo zadowolona z tego tytułu a woda jest zdrowa i pyszna. Pozostając przy wodzie, staram się płukać warzywa i owoce pod kranem i w zlewie umieszczać miskę na "brudną" wodę. Może niktórym wyda się to dziwne a może nas wyśmieje ale nie przejmuję się tym. Córka chętnie przelewa ją w swoją konewkę i chodzi podlewać kwiatki wokół domu, krzaczki i drzewka. Poza tym lubię poddawać się niektórym trendom i przenosić z nich jak najwięcej do swojego życia. Np. "kupuję-nie marnuję" - coś o zakupach z listą potrzebnych rzeczy, by nie poddawać się pokusom, by nie kupować na zapas, odpowiednio przechowywać i ewentualnie mrozić.
                  Myślę że "robimy dobrą robotę". Z pozdrowienia dla naszej ukochanej planety Ziemi. Na której marzy nam się powolne, zdrowe i szczęśliwe życie dla każdego.

                  Skomentuj


                    #24
                    Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

                    Nasze motto: Małymi kroczkami prosto do celu!
                    Jak stwierdził przed laty Robert Collier: "Sukces to suma niewielkiego wysiłku, powtarzanego z dnia na dzień"! Nie wystarczy więc jeden duży gest, ale systematyczny trud powtarzany każdego dnia. Chociaż słowo "trud" nie jest do końca odpowiednie. Bo tak naprawdę dbanie o środowisko nie jest trudne - wystarczy trochę pomysłów i dużo dobrych chęci.
                    Poniżej niektóre nasze zwyczaje, których się trzymamy:
                    - zawsze sporządzamy listę zakupów, by pod żadnym, pozorem nie zakupić zbyt dużo jedzenia, które mogłoby się zmarnować,
                    - na zakupy chodzimy z płóciennymi torbami, których arsenał mam zawsze w aucie i w w torebce,
                    - używamy ekologicznych środków czystości i kosmetyków, które są nieco droższe od tradycyjnych, ale dzięki temu śpimy bez wyrzutów sumienia,
                    - dokładnie segregujemy śmieci, bo mamy na to mnóstwo miejsca, a odbiór śmieci segregowanych jest dużo tańszy niż mieszanych,
                    - ogródek podlewamy wodą pochodzącą z deszczówki, na którą mamy pojemniki ustawione pod rynnami,
                    - na obrzeżach ogrodu mamy miejsce na kompostownik, bo nawozy sztuczne do naszych warzyw nas nie interesują,
                    - a od dwóch lat mamy kolektory słoneczne na dachu, więc ciepła woda jest absolutnie za darmo!
                    A wiec:
                    Każdego dnia, mały i duży środowisku niech służy!

                    Skomentuj


                      #25
                      Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

                      Witam,

                      Może najpierw powiem ,że ciągle sie uczę dbać o środowisko i staram się uczyć tego także moje dzieci. Z ostatnich przykładów mogę napisać, że jak bylismy w niedzielę w Starościńskich Skałach (Rudawy Janowickie - serdecznie polecam są mega fajne) to wszystkie nasze śmieci (butelki, worki foliowe) zabraliśmy ze sobą bo nie było śmietników. I chcę pokazać dzieciom świat bez porozrzucanych plastikowych butelek na szlaku.
                      Segregacje śmieci ciągle udoskonalamy, brakuje mi przy domu niebieskego kosza na papier, ale segregacje tworzyw sztusznych i szkła mamy świetnie rodzinnie opanowane,
                      Myślę, że pod Eko-rodzinę można również "podciągnąć" zagadnienie jedzenia czyli pokazuję dzieciom etykiety i zawartość cukru oraz wychwalam zalety owoców i warzyw (tu rownież pojawiają sie kwestie: nawozów, przetworzenia),
                      niedzielny rosół gotuję z kurczaka wolnego chowu z dodatkiem zielonych łodyg lubczyku (i mówie dzieciom o szkodliwych dodatkach do żywności - czy też o mikrogranulkach w pastach do zębów,które szkodzą organizomm wodnym).
                      Chciałabym nauczyć się używać naturalnych środków do czyszczenia domu, ale jak na razie ocet, soda i cytryna nie do końca radzą sobie z utrzymaniem czystości w moim domu.
                      Torba wielkokrotnego użytku, kąpiel pod prysznicem, zmywarka,gaszenie świateł, skręcanie kaloryferów to już "oczywiste oczywistości", które są naturalnymi czynnościami.
                      Ciągle pracuję nad opanowaniem "chciejstwa" moich dzieci (czyli nie każdą zabawkę musicie mieć aby być szczęśliwe), bo z natury jestem wyznawczynią minimalizmu - a im mniej rzeczy tym pózniej mniej śmieci z wyjątkiem tych, które dostają drugie życie czyli tzw. recykling)

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

                        Kochani,
                        bardzo się cieszę, że wyszliście z inicjatywą zwrócenia uwagi na tak istotne zagadnienie, jakim jest ochrona środowiska - nie tylko dlatego, że wybraliście naprawdę rewelacyjny sposób zainteresowania problemem, ale też dlatego, iż skłoniliście mnie do swoistej autorefleksji.
                        W odpowiedzi na pytanie konkursowe zacznę od tego, że wraz z mężem na świat „patrzymy” ekologicznie! W naszym domu, jak i w naszym towarzystwie nieakceptowalne są zachowania anty-eko.
                        Jak się „to ma” do naszych dzieci? Ano, odpowiedź jest bardzo prosta: otrzymują one właściwe wzorce i konkretne komunikaty. Nasze szkraby są jeszcze małe (4 i 2 lata), dlatego zaryzykuję stwierdzeniem, że mamy trochę łatwiej: one widzą i naśladują (tak, jak w przypadku nauki j. Obcego: one przyjmują do wiadomości, nie zastawiając się nad gramatyką i problemowością – na to przyjdzie pora).
                        Tyle tytułem wstępu – teraz konkrety
                        Jako, że wraz z mężem jesteśmy zwolennikami ekologii, w naszym domu, jeszcze zanim pojawiły się dzieci, zawisł plakat z hasłem: ŚRODOWISKO TO NIE WYSYPISKO – i, co ciekawe, starsza córa nie raz zwracała na nie uwagę, dociekając i zadając mnóstwo pytań. Tak więc na pytanie, jak rodzinnie dbamy o środowisko, odpowiadam: po pierwsze – uświadamiamy i rozmawiamy! I choć brzmi to jak banał, to jest to jeden z ważniejszych elementów układanki pt. edukacja z ekologii
                        Po drugie: segregacja. Nic prostszego! Jak wiadomo, do małych dzieci warto przemawiać kolorami- ja dorzucę do tego swoje „trzy grosze”, czyli:
                        „Więc chodź, pomaluj mój świat...”:
                        - na żółto: moim dzieciom kojarzy się ze słoneczkiem, a mi... mi z Januszem Laskowskim i jego „Żółtym jesiennym liściem”- ten piękny utwór idealnie oddaje piękno naszego świata i zachęca, by o niego dbać!
                        - na niebiesko, czyli „Papierowy księżyc”
                        - wreszcie zielony, a w podświadomości słynne „Szklane domy”
                        A jeśli o dzieciaki chodzi, to starsza córka w mig zapamiętała, które odpady do jakiego pojemnika- a młodsza konsekwentnie ją naśladuje – problem segregacji uważam za rozwiązany Nadmienię, że nasze dzieciaki nie są zasypywane zabawkami i całym „tym” plastikiem, a jeśli już, to zabawek nie wyrzucamy, tylko przekazujemy innym dzieciom.
                        Po trzecie: woda i prąd, czyli oszczędzanie – dobre nawyki to podstawa. Dzieci towarzyszą nam w obowiązkach domowych, a my staramy się im powtarzać-tłumaczyć- powtarzać-tłumaczyć- powtarzać-tłumaczyć i tak w kółko – ta metoda już zaowocowała, ale wierzę, że najlepszy owoc moje dzieci zbiorą, gdy będą dorosłe.
                        Edukowanie naszych dzieci nie kończy się w domu! Mąż jest wędkarzem i mamy przyjemność całą rodziną jeździć nad wodę. Hmm... Może powiem tak: przyjemnością by to było, gdyby nie wszechobecne śmieci oraz ludzie, którzy nic sobie z tego nie robią. A my? My zakasamy rękawy i do boju! Sprzątamy stanowisko i jego okolicę: dopiero wtedy obcowanie z naturą sprawia przyjemność. Dodam, że jeśli tylko mamy taką możliwość, rezygnujemy z transportu samochodem i wsiadamy na rowery (możemy się pochwalić całkiem niezłymi osiągnięciami – wystarczy, że inni regularnie zatruwają powietrze...
                        Codzienne życie to ogromne pole „do popisu” dla nas jako proekologicznych rodziców: od wyuczenia nawyków, przez odpowiednie ku temu wyposażenie (jak chociażby wielorazowe torby na zakupy), a wszystko to w cieniu nonszalanckiej ignorancji ze strony wielu osób. ALE GRA JEST WARTA ŚWIECZKI, bo czym skorupka za młodu nasiąknie...
                        Cóż... chciałam w kilku słowach, ale tak się po prostu nie da. Ekologia to nie jest kilka banalnych haseł, które można bezmyślnie wklepać, tylko złożony proces. I niezmiernie cieszę się, że wychodzicie naprzeciw temu problemowi, tym bardziej, że wpisy innych użytkowników czytam z wielką przyjemnością, a niektóre z proponowanych na forum konkursowym rozwiązań ekologicznych są rewelacyjne i na pewno wprowadzę je w swoim domu
                        Kochani, tak trzymać! - a świat będzie piękniejszy

                        Skomentuj


                          #27
                          Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

                          (motywacja +wiedza) x wysiłek +wytrwałość do kwadratu = SUKCES
                          Wygrały marzenia...

                          Skomentuj


                            #28
                            Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

                            Bardzo kochamy przyrodę i świat który nas otacza, dlatego dbamy o środowisko.
                            Mama, tata, synek to ekipa, która eko jest byśmy wszyscy się cieszyli z piękna wokół nas.
                            Kierujemy się zasadami:
                            1. Produkować jak najmniej śmieci i zanieczyszczeń
                            2. Zużywać oszczędnie
                            3. Sprzątać wokół nas
                            Każdy z nas wie, że kupujemy tylko to co jest potrzebne, a synek zawsze pamięta by zabrać z domu eko-torbę. Wszystkie śmieci które produkujemy potrafimy posegregować i oddać do recyklingu. Po mieście poruszamy się komunikacją miejską, by nie zatruwać bardziej świata.
                            Oszczędzamy wodę, prąd i jedzenie. Dobre żarówki, energooszczędny sprzęt pozwalają oszczędzać energię i pieniądze. Woda zakręcona i uszczelki wymienione sprawiają że nie trwonimy wody. Zjadanie wszystkiego co przygotowaliśmy i kupiliśmy sprawia że nie przyczyniamy się do marnotrawienia jedzenia.
                            Sprzątanie świata wokół nas to podniesienie papierka z chodnika i wrzucenia go do kosza, a mój synek przed zabawą na placu zabaw zawsze najpierw uprzątnie miejsce.
                            Każda nawet drobna eko sprawka przyczynia się do tego by żyło nam się dobrze na naszej pięknej planecie.

                            Skomentuj


                              #29
                              Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

                              By dzieci również dbały o środowisko to przykład musi płynąć „z góry”. I tak oto mama wprowadziła raz w tygodniu zajęcia pod tytułem rozpoznawania ziół, mądrego ich zbierania i z nich korzystania. Ja sama staram się wsłuchiwać w Matkę Naturę, obserwować kwiatuszki, kłoski i ździebełka. Staram się czuć Ziemię i wszystko co na niej rośnie. Uprawiam swój mały kawałek ziemi i mam ogromną satysfakcję, że nie zalewam go nawozami i inną chemią.
                              Tata daje dobry przykład, jeśli chodzi o wykorzystywanie surowców wtórnych. To np. zbieranie nakrętek i oddawanie ich na cel charytatywny, czy też makulatury. Albo po prostu wykorzystuje te surowce w zabawie z dziećmi, np. tworząc telefon czy pociąg z rolek po papierze. To również świetny sposób na to, by rozbudzić dziecięcą kreatywność.
                              Już zdecydowanie całą rodziną dbamy o segregację śmieci. Korzystamy z materiałowych toreb na zakupy, szanujemy zieleń (nie depczemy trawników, a w lesie nie wyrzucamy śmieci), czy oszczędzamy wodę i energię. Do podlewania kwiatów używamy deszczówki, a wszelkie organiczne odpadki tworzą kompostownik w naszym ogródku. Światło zawsze po sobie gasimy. Nawet nasz najmłodszy członek rodziny – 2-letnia córcia, gdy tylko zauważy, że mama wyszła z łazienki i nie zgasiła światła od razu biegnie, gasi i poucza mamę, że tak nie wolno, bo o „(śr)lodowisko” trzeba dbać
                              Ponadto dbając o środowisko mama korzysta z komunikacji miejskiej, a tata i dzieciaki jeżdżą na rowerze (o ile oczywiście pogoda na to pozwoli).
                              Co więcej, jak co roku rodzinnie uczestniczymy również w obchodach Dnia Ziemi, co jest świetnym połączeniem i nauki i zabawy, oczywiście w rodzinnym gronie

                              Skomentuj


                                #30
                                Odp: Konkurs „Eko-rodzina”. Wygraj 1 z 5 nagród od National Geographic Kids!

                                Jak dbamy rodzinnie o środowisko?

                                Punkt pierwszy: islandzki. Niestety nie urodzilismy się tam, gdzie gejzery z
                                ciepłą wodą buchają, aż miło, więc musimy ogrzać wodę inaczej. Trafiło na
                                gaz, ale ponieważ nie urodziliśmy się w Rosji (na szczęście), więc
                                nieprzyzwoicie dużo musimy za ten gaz płacić.
                                Nasza walka z gazownictwem (a przy okazji o czyste środowisko)?
                                Grzeję, tak, jak każą francuscy ekolodzy; na 17 stopni. Noszę w domu co prawda ciepłe swetry... Dziecko i mąż i tak w krótkich rękawkach. Tyle powietrze, pod prysznicem jest nieco cieplej, ale z wanny i z kabiny na pewno para nie bucha jak z sauny.
                                Czterdzieści parę stopni w wersji cieplej i zimny prysznic na koniec... To
                                wzmacnia, a nie zabija. A poza tym - powiedzmy sobie szczerze: to nie są
                                warunki na dluuuuuga kąpiel! Za to dziecko jakie zdrowe!

                                Punkt drugi: globalnie afrykański i bezwodny. Afryka pustynnieje, moja
                                Wielkopolska stepowieje, a opłaty za wodę i ścieki znów wzrosły. Prysznic
                                zamiast wanny - to raz. Ale to zdaje się wyjaśniłam powyżej. Zębom nie
                                zaszkodzi jeśli płukać je będziemy woda z kubeczka, a nie bieżącą, która
                                leci, leci i leci...

                                Punkt trzeci - unijno-równouprawnieniowy! Mycie naczyń w wodzie stojącej a
                                nie bieżącej, jeśli oczywiście je myjemy w zlewie. Jeśli zmywarka to
                                mycie w wersji eco. Co prawda osobiście nie wierze, ze da się taka ilością wody(jak ta, która podali w instrukcji) zmyć gary, ale wychodzą czyste, a licznik nie kłamie - to wiem na pewno!!! Acha, małżonek opanował obie umiejętności!!!

                                Punkt czwarty - holendersko - ogrodowy!!! Tak, oczywiście, ze postuluje
                                podlewanie ogrodu zebraną deszczówką (cóż, że lekko zielona). Beczki
                                stoją i czekają na deszcz, roślinki nawet te zielona, mchowa pleśń lubią, wiec i ja nie mam oporów - bo i po co???

                                Punkt czwarty: polski, pro polityczny i prorodzinny. Kapiemy się razem.
                                Ja i mąż. Wanna i prysznic. A co???!!!

                                Punkt piąty - gotujemy. Żadnych pudełek, plastików, słomek. Normalne garnki, jeden mam, daje się, "po babci", jedzenie stąd i z "teraz", żeby nie zostawiać śladu węglowego. Pójście pieszo na Rynek Jeżycki nie generuje takich problemów... No i na normalnych talerzach. Styropian wcale nas nie kręci za to dobre jedzenie - uważamy za magiczne! O takich banałach, jak zdrowie i jakby większe oszczędości, już nawet nie wspomnę...

                                Punkt szósty - zaoszczędzone pieniądze inwestujemy w zakup karnetów na
                                basen - blisko domu. Ekologicznie??? Bardzo! Żadnych aut, żadnych tramwajów czy busów, żeby tam się dostać. Szybciej (korki), taniej (benzyna, gaz), ekologiczniej (emisja CO2), zgrabniej (5 kilo mniej)!!!

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X