o tak! chyba to jedyny program: 1 z 10, który został w nasej polskiej telewizji oparty na wiedzy, be zbędnego dla mnie showmeństwa. Liczy się tu po prostu wiedza.
1 z 10 to i ja bardzo lubię Zawsze coś mądrego wpadnie do ucha i też wiedzą wykazać się można
Dokładnie To jeden z niewielu takich prawdziwych teleturniejów, teraz większość to takie samo "show" jak wszystkie inne programy a wiedza schodzi na drugi plan.
U mnie w domu rodzinnym trudno było sobie wyobrazić obiad bez Strasburgera i jego familiady. Teraz rzadko oglądam. Jakoś mi się już ten teleturniej przejadł. Chociaż i tak wolałbym go obejrzeć niż "Gwiazdy tańszą na lodzie" lub nie daj boże "celebrity splash".
Czasem lubię sobie obejrzeć ten teleturniej oraz razem z uczestnikami zgadywać odpowiedzi na zadawane pytania. Ostatnio nawet ściągnęłam sobie podobną aplikację na telefon która podobnie jak ten teleturniej zadaje pytania. Natomiast jeśli chodzi o żarty prowadzącego to są one nie śmieszne.
U nas często leci Familiada w niedzielę w czasie oczekiwania na obiad lub w trakcie obiadu. Zabawnie bywa i też rodzinnie zgadujemy z zawodnikami hasła.
Na familiadę trafiam zazwyczaj jak jestem na obiedzie u mojej mamy. Wtedy też oglądam (bo muszę) i zazwyczaj uśmiecham się, bo poziom tego teleturnieju jest ... cóż raczej NISKI.
Na familiadę trafiam zazwyczaj jak jestem na obiedzie u mojej mamy. Wtedy też oglądam (bo muszę) i zazwyczaj uśmiecham się, bo poziom tego teleturnieju jest ... cóż raczej NISKI.
Ja tez trafię na to jak moja mama ogląda a ogląda chyba z przyzwyczajenia i zgadzam się do poziomu Kiedyś był odcinek gdzie startowały "gwiazdy " telewizji a ich wiedza to normalnie mnie zszokowała gdyż myślałam że ich wiedza jest większa a tu klapa
Skomentuj