Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

    Lubicie czytać dzieciom? Wasze maluchy nie wyobrażają sobie wieczoru bez przygód ulubionego książkowego bohatera? To konkurs dla Was.

    Zadanie konkursowe:
    Napiszcie krótką recenzję książki dla dzieci, którą ostatnio czytaliście z dzieckiem, która zrobiła na Was wrażenie i którą polecacie innym rodzicom i dzieciom.

    Nagrody:
    Co tydzień do końca lipca będziemy wybierać jedną recenzję, którą opublikujemy w serwisie babyonline.pl.

    Dodatkowo laureaci otrzymają najnowszą książkę Ewy Mleczko ilustrowaną przez Andrzeja Mleczko "Smoczek Marian z Drakosławic", wyd. Prószyński i S-ka.

    Dowiedz się więcej o książce "Smoczek Marian z Drakosławic"



    Konkurs trwa od 2 do 31 lipca.


    Regulamin konkursu >>
    pozdrawiamy,
    Redakcja MamoToJa.pl
  •    
       

    #2
    Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

    Recenzja_ "Brzydkie kaczątko"

    Ostatnio zasięgłam po baśń, "Brzydkie kaczątko" H.Ch. Andersena aby przeczytać dzieciom do snu, od razu wzruszyłam się gdyż w dzieciństwie była to moja ulubiona baśń.
    Chłopcy na samym początku wiercili się w łóżkach ale gdy zaczęłam czytać trzecią linijkę wpatrzeni we mnie skupieni nasłuchiwali historii...o maleńkim pisklaczku łabędzim,które wykluło się w kaczym gnieździe. Kaczątko (czyli maleńki łabędź) znacznie różniło się od innych kaczych pisklaków i od samego wyklucia nie było zbyt tolerowane na podwórku, wręcz wszyscy patrzyli na kaczątko ze wstrętem. Zwierzęta na podwórzu kopały, wyśmiewały, dziobały i dokuczały brzydkiemu kaczątku. Małe brzydkie kaczątko nie wytrzymało tych zachowań zwierzaków i uciekło jak najdalej potrafiło, przez pola, łąki trzciny aż dotarło do chatki w której mieszkała starsza kobieta z kwoką i kotkiem. Chatka ta była uboga.Niestety i tam nie było ciekawie, mały pisklak zamieszkał na wodzie, która zamarzała zimą, został uratowany przez wieśniaka i zabrany do jego domu. Niestety hałaśliwe dzieci gospodarza przestraszyły łabędzia i uciekł on z ich izby, całą zimę spędził miedzy śniegiem i błąkając się wśród zasp.W końcu nadeszła wiosna a z małego brzydkiego kaczątka nie zostało nic wstrętnego. "Brzydkie kaczątko" zorientowało sie dopiero gdy z braku sił i smutku chciało aby zadziobały go inne królewskie ptaki, które pojawiły się nad kanałem, po którym Łabędź właśnie pływał. W tym też czasie niegdyś nazwany brzydkim- ptak zobaczył w wodzie swoje odbicie, pięknego białego łabędzia, cała brzydota znikła, brzydkie kaczątko wyrosło na pięknego łabędzia.Od tej chwili Łabędź był dumny z siebie i na reszcie szczęśliwy, los wynagrodził mu te wszystkie cierpienia z dzieciństwie i to ze czuł się brzydki i samotny.

    Gorąco polecam wszystkim baśnie Andersena a w szczególności opisaną prze ze mnie wyżej pt: Brzydkie kaczątko" Autor chciał nawiązać do tolerancji i pokazać że nie powinniśmy nikogo traktować z góry lecz powinniśmy dać każdemu szansę na szczęście.Nie dzieli się bowiem ludzi na bogatych, biednych czy urodziwych lub mniej urodziwych, powinniśmy szanować bliźniego i akceptować takim jakim jest. na przykładzie pisklaka w bardzo prosty sposób H.Ch. Andersen pokazał uczucia osób wyśmiewanych i krzywdzonych ze względu na gorszy wygląd.
    Powinniśmy wyciągnąć wnioski że czasem trzeba przebyć długą drogę aby odkryć swoją wartość, aby poznać siebie i zaakceptować to jakim się jest. Trzeba żyć w wytrwałości i być cierpliwym a będzie to wynagrodzone...
    Moje dzieci wytrwały i cierpliwie czekały na zakończenie baśnia przy okazji nauczyły się czegoś nowego,wynagrodziłam im to buziaczkiem i przytuleniem, zasnęły z uśmiechami na buziSądzę że i Wasze dzieci polubią tak piękną historię.
    Last edited by sylciar; 02-07-2012, 22:33.
    Doriaś ur.17.03.2008




    Tristaś ur. 11.03.2010

    Skomentuj


      #3
      Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

      My chcemy podzielić się opinią na temat książeczki "Rozmowy z Aniołem Stróżem-o mówieniu prawdy i zwyciężaniu lenistwa" autorstwa Elżbiety Snieżkowskiej-Bielak.
      Jest to bardzo fajna książeczka, której bohaterem jest mały Antoś, który spotyka się ze swoim Aniołem Stróżem. Antoś dopiero uczy się co jest dobre, a co złe, jak zwalczać "lenia" i w tym pomaga mu ów Anioł. Jednakże Antoś niejednokrotnie "podpuszcza" Anioła, chcąc podstępem uniknąć wykonania swoich obowiązków. Książeczka zawiera historie z życia wzięte i jest bardzo pomocna w nauce mówienia prawdy

      Polecam ją gorąco !!!
      mama Kamilka

      Skomentuj


        #4
        Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

        Wszystkim mamom i dzieciom chcialabym polecić baśń "Czerwony kapturek" Braci Grimm, bardzo fajna, wciągająca i podczas czytania wydaje się bardzo realistyczna. Baśń o małej dziewczynce, ulubienicy babci swej.Babcia podarowała małej czerwony aksamitny kapturek, który bardzo przypadł do gustu dziewczynce i juz nie chciała wlożyc na główkę nic innego.Kiedy babcia była chora dziewczynka postanowila odwiedzic ją z koszem pyszności, mama przestrzegała o niebezpieczenstwach i o tym zeby uważała na siebie i powiedziała jej aby miło powitala babcię. Kiedy dziewczynka była juz w lesie napotkała wilka jednak nie wystraszył jej, przywitała się z nim grzecznie i, jednakze ten spryciaz wypytał małą do kad zmierz i co niesie, odwrócił jej uwagę od jej celu nakłaniają do zwidzenia lasu, dziewczynka zachwyciła się pięknymi kwiatkami i chciała ich troszke zebrac dla babci wiec zboczyła z drogi a wilk tymczasem pospieszył prosto do domku babci aby ją zjeść, a w myslach miał jeszcze zjedzenie czerwonego kapturka.Wilk przedstawił sie babci jako jej wnuczka, dlatego został wpuszczony do chatki i od razu połknął babcię. Przebrał sie w jej ubrania, aby czerwony kapturek nie rozpoznała wilka. Dziewczynka poczuła sie nieswojo u babci jak tam zaszła i ku zdziwieniu wypytywała babcię dlaczeho ma takie uszy, oczy, zęby a wilk ją połkął w tym czasie i ze żałoczności położył się na łóżku i zaczął chrapać. Po pewnym czasie myśliwy wszedł do chatki chciał go zastrzelic ale rozpruł mu brzuch nożyczkami i wyszła z tamtąd babcia i dziewczynka. Napełnili wilka brzuch kamieniami i zaszyli jak sie obudził chcial uciec ale kamienie były zbyt ciężkie więc upadł na podłogę i zdechł.Radowali sie wszyscy, a dziewczynka powiedziala ze nie zejdzie juz z drogi i bedzie słuchac zawsze mamy.

        W Czerwonym kapturku zauważułam przestrogi i przekazy dla dzieci, aby zawsze słuchały się mamy i uważały na kłamliwość innych, na ich zwodzenie. Jeśli obiecujemy ze się posłuchami i bdziemy przestrzegac reguł nie wydarzy się nic złego, jesli jednak skusi nas nieszczerość innych niestety plany nasze mogą się pokrzyżować. Na szczęście wszystko pięknie się skończyło dzięki mądrości myśliwego. Baśń ta dociera do nas wszystkich i jest fascynująca, godna polecenia. A zarazem pouczająca z mała niewinną bohaterką którą otacza przerażenie i piękność lasu, dopiero po całym zdarzeniu przejrzała na oczy i uświadomiła sobie co złego się zdarzyło przez jej uległosć. Basń tą uwielbia cała nasza rodzina dlatego gorąco polecam.
        Doriaś ur.17.03.2008




        Tristaś ur. 11.03.2010

        Skomentuj


          #5
          Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

          Moją propozycją wakacyjnej książki jest "Tami z krainy pięknych koni" Renaty Klamerus. Ta baśń sama pakuje się do walizki, spokojnie układa się pośród koszulek i kremu do opalania, po to, by we właściwym momencie pokazać, jak bardzo do wakacyjnego klimatu pasuje... A mowa w niej o bajecznej krainie - Kapadoclandii i trójce przyjaciół, którzy zaczynające się nudnie wakacje zamieniają w niezapomniane dni.
          Czytając ją, nie potrafiłyśmy z córcią ukryć radości, która łaskotała nas, na odkrywanych ze wzruszeniem (oraz "całą gębą") stronach.
          I choć, w pensjonacie, tuż obok naszego pokoju nocowało młode małżeństwo, które bardzo chciało się sobą nacieszyć, to nic nie było w stanie zmącić magicznej atmosfery tej książki.
          P.S. Osobiście bardzo chciałabym podziękować samej Autorce, która dotarła do głęboko ukrytych we mnie marzeń..., mam wrażenie, że ta książka czekała na mnie od dawna, możliwe, że czekała już na mnie, gdy byłam dzieckiem..., niesamowite, że zanim się obejrzałam, lektura pochłonęła mnie całkowicie, nieodwołalnie.
          Ta baśń ma duszę..., cudownie potrafi zawładnąć wyobraźnią. Z lekkością znalazłam się w świecie obrazów i emocji, jakich nigdy przedtem się nie zaznałam. A dzieciaki z książeczki stały mi się tak bliskie i realne, jak wdychane powietrze; porywały mnie w tunel przygód i tajemnic, z którego zapewniam nikt nie będzie chciał się wydostać.
          Przekonajcie się sami, co kryją podziemia Kapadoclandii!

          Skomentuj


            #6
            Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

            Recenzja- " Dziwny smerf"

            Bajka ta jest przeznaczona dla małych jak i do dużych którzy lubią smerfastyczne przygody Bardzo ciekawa kasiążka autorstwa Peyo. Opowiada o jenym dziwnym, wręcz rózniącym się od innych smerfie,dla wszystkich jego zachowanie było niezrozumiałe, któremu nudzi się w wiosce smerfów i w końcu wyjawia tą tajemnicę Papie smerfowi. Inny smerf jest marzycielem i chciałby podrózować daleko, chciałby znaleźć się w ciepłych krajach.Papa smerf powiedział żeby zrobił tak jak mu marzenia kazą i dał mu magiczny gwizdek na podróż, który miał po pomagac w niebezpiecznych sytuacjach, po zagwizdaniu smerf miał sie znaleźć od razu w wiosce smerfów. Stało się jednak inaczej ponieważ smerf niespodziewanie dostał się w ręce złego Gargamela kiedy na własnoręcznie zrobionej łódce płyną po rzece.Gargamel w tym czasie łowił ryby i zamiast ich upolował smerfa i zabrał do swojego domku aby go zjeść.Zanim zjadł smerfa znalazł gwizdek i po zagwizdaniu na nim znalazł sie on w wiosce smerfów, wszyscy zobaczyli w jakim niebezpieczeństwie jest dziwny smerf i podążyli mu na ratunek. Bajka zakończyła się dobrze, jak pamiętamy bajki z serii smerfów zawsze miały dobre zakończenie.

            Myślę że warto sięgać po bajki "Smerfów" gdyż są one pouczające i mądre, czytając tę bajkę nabraliśmy więcej wiary w siebie i i autor poprzez mądergo pape Smerwa dał nam przekaz :" warto dązyć za marzeniami". Myślę że dzieciom będzie się podobać ta bajka o małych niebieskich stworkach w białych smerfnych czapeczkach i spodniach połączonych z bucikami które zawsze mądrze i sprytnie wychodzą z każdej sytuacji Polecam i życzę miłego czytania
            Last edited by sylciar; 05-07-2012, 13:36.
            Doriaś ur.17.03.2008




            Tristaś ur. 11.03.2010

            Skomentuj


              #7
              Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

              Ostatnio, byłam z córką u moich rodziców i ta zaczęła grzebać w moich starych książkach i wynazła tam Pchłę Szachrajkę Jana Brzechwy, który kiedyś moja mama kupiła mi na dzień dziecka. Postanowiłyśmy ją wieczorem na dobranoc przeczytać. Książka nie jest wcale taka cieniutka, ale córka słuchała do końca. Jest to książka opowiadająca historię niefornej pchełki. Opisane są tam różne historyjki. Najbardziej mojej córce spodobał się w tej książce wierzych jak Pchła Szachrajka uczyła pannę Kikę języka angielskiego. Pchła Szachrajka chciała zrobić pannie Kice psotę a nie nauczyć ją czegokolwiek, ale panna Kika o tym nie wiedziała. Pilnie pisała nowe słówka, uczyła się ich i bardzo szybko zaczeła własać "językiem angielskim". Gdy postanowiła pochwalić się swoimi umiejętnościami z koleżankam, okazało się, że Pchła Szachrajka nauczyła ją pchlego języka i panna Kika i jej koleżanki nie mogły odpędzić się od pcheł, które szybko przybiegły jak usłyszały swój język.

              Myślę, że takie stare bajki mają w sobie coś wspaniałego. Są zabawne, a zarazem uczą. Pchła Szachrajka na końcu bajki musiała stanąć przed sądem i odpowiedzieć za swoje niecne wybryki. Związała się z sedzią i przestała psocić. Stała się uczciwą pchłą.

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

                "Królewna lenka ma zmartwienie" Aneta Krella - Moch

                Niedawno wraz z moją 4-letnią córeczką Julią odkryłyśmy serię książeczek o królewnie Lence autorstwa Anety Krelli - Moch. Julka polubiła tę małą, książkową bohaterkę od razu za jej naturalność i za to, że jest tak bardzo do niej podobna, a i ja zapałałam do Lenki wielką sympatią za to, że w wesoły, przystępny sposób porusza codzienne dylematy dzieci i ich rodziców.
                Książeczka pt. "Królewna Lenka ma zmartwienie" trafiła do nas w idealnym momencie: ja byłam wtedy w 6 miesiącu ciąży, a Julka czekała na narodziny swojego młodszego braciszka. Tyle samo było wtedy radości, ekscytacji, co niepewności i zazdrości. Często rozmawiałam z córką o tym, jak to będzie, kiedy już braciszek będzie na świecie, ale... autorka przygód Lenki znalazła na to lepszy sposób!
                Przedstawiła w cieniutkiej, kolorowej książeczce historię małej królewny, która stanęła przed takim samym wyzwaniem jak moja Julka: okazało się, że zostanie starszą siostrą. Dziewczynka nie wie, czy powinna się cieszyć, że będzie miała z kim się bawić czy raczej martwić, że teraz rodzice będą kochać jej młodszego braciszka, a nie ją. Wymyka się z pałacu i zaszywa w głębi wielkiego ogrodu zwanej Dziczą, by w samotności przemyśleć tę sytuację. To oczywiście wywołuje lawinę paniki w pałacu, ale zanim Lenka zostanie odnaleziona przez przerażonych rodziców i służbę, spotyka synka ogrodnika, który zupełnie zmienia jej spojrzenie na bycie starszą siostrą....
                Z tej książeczki moja córka dowiedziała się, jak wiele zalet ma bycie starszą siostrą, a co najważniejsze, ze miłość rodziców mnoży się, kiedy się ja dzieli... Teraz, kiedy nasz Szymon ma już 10 tygodni, za Królewną lenka powtarza, czego go nauczy, jak dorośnie i co będą razem robili.
                Polecam tę niepozorną książeczkę wszystkim rodzicom, którzy są w podobnej sytuacji. Mała lenka pomoże Wam wytłumaczyć dziecku, jak to będzie po narodzinach drugiego maluszka. Prosty język, barwne i zabawne ilustracje to również wielki plus! A książeczka jest na tyle cienka, że wysłuchają jej już 2-3 latki. Po przeczytaniu na pewno nie ominie Was rozmowa, ale dzięki książce Krelli - Moch "przygotujecie sobie grunt" i będzie ona dużo łatwiejsza!
                Polecam także drugą z serii książeczek "Królewna lenka nie chce być grzeczna".

                A w załącznikach moja córka z książeczkami o Lence
                Attached Files


                Skomentuj


                  #9
                  Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

                  "ŁOWCA KROKODYLI" Steve&Terri Irwin - ta zabawna, ekscytująca...i edukacyjna książka dla dzieci, jest też książką dla dorosłych! Stwierdzam to na własnym przykładzie: bo, gdy nie mogę się z książką rozstać, czytam ją w wannie, w kolejce na poczcie, a nawet zabieram na plac zabaw, licząc na to że uda mi się choć dwie strony "wyrwać", i gdy te ponad 200 stron mija jak z bicza strzelił, to znaczy, że...owa książka jest świetna i wciągająca.
                  Jeśli przygoda ma imię, to brzmi ono STEVE! Moja córcia uwielbia słuchać jak mały Steve ratuje z tatą krokodyle. Jej oczy, rączki i pewnie cała jej wyobraźnia towarzyszą ‘STEFKOWI’ podczas przygód. A jest w czym wybierać: obóz w buszu; dziwne gatunki zwierząt; unikanie szczęk, czyhających w każdym rzecznym zakolu oraz prawdziwe i nieprzerysowane historie o najgroźniejszych zwierzętach na świecie - to rarytas dla wszystkich, nawet dla tych, którym trudno wysiedzieć na kanapie.
                  Dla Steve'a i Terri Irwingów spotkania z agresywnymi trzymetrowymi krokodylami, syczącymi jadowitymi wężami, wzbudzającymi strach pająkami i olbrzymimi jaszczurkami, to zwykły ich dzień przepełniony miłością do zwierząt. A dla nas (mieszkających z dala od zielonkawych gadów) jest to apel o potrzebie ochrony przyrody!(z przełożeniem na nasze warunki).
                  Steve często powtarzał: nie bój się! - i moja córcia powtarza mi ten zwrot, kiedy muszę stanąć twarzą w twarz z własnymi strachami..., cieszę się, że dobra książka przekazuje tak wiele!
                  Last edited by drewienko; 07-07-2012, 21:33. Powód: literówka :)

                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

                    Recenzja - "Sceny z życia smoków"

                    Książka fantastyczna napisana w 15 scenach przez Beatę Krupską .Każda ze scen przedstawia inne zdarzenia i świat smoków które nie potrafią latać a są bardzo sympatyczne i choć ogromne nie przerażające. W książce tej jest wiele śmiesznych tekstów,które potrafią rozbawić. Nawet już w pierwszym rozdziale jest napisane ze smok Wincenty "głowę miał niewielką i całkiem łysą".Spotkały się dwa duże smoki w lesie i bardzo się uciesyly z tego powodu.W scenie drugiej jest opowieć o smoczej muzyce, zaczynająca się od grzybobrania. Dowiadujemy się że smoki zioną ogniem po zjedzeniu muchomorów i innych paskudstw. Muzyka którą smok Zygmunta zagrał na saksofonie była piękna i przyciągnęła kolorowe motylki. W trzeciej scenie dowiadujemy się jaki cięzki jest los żaby, starej, brzydkiej z którą nikt nie chciał się ozenić.Żaba okazała się niesympatyczna, po niechcącym upadku upadła na smoka i winę zwaliła na niego.Po wędrówce spotkali na drodze kurę i żaba oznajmiła że ona ma brzydsze oczy od niej. Smoki chcą wrócić do domu i poprosić kurę o naukę latania W czwartej scenie dowiadujemy się ,że smok to nie ptak.Po wielu próbach Smoki nigdy więcej nie próbowały latać, a Żaba nigdy nie dowiedziała się jak było, ale za to miała świnkę.W scenie piątej smoki chciały zbudowac mur, las który później chcialy wyrąbać i zbudować boisko do piłki i huśtawkę dla żaby.Niestety same stwierdziły ze jak im ktoś tego nie postawi to nici z ich planów, nie będa mogły niko zza muru wystraszyc. Poszły do żaby która gotowała polewkę.W scenie szóstej autorka nawiązała do tego jak nieprzyjemnie jest być warzywem, jak zabie śniło się ze była cebulą i ze rosła w ziemi.Sen dla żaby był bardzo straszny.Scena siódma opowiada o tym co może się wydarzyć podczas prania a ósma o bardzo smutnej i strasznej opowieśći Makraucheni.W dziewiątej scenie opisane są histori w których smoki nawiązują do tego czego brakowało im w dniu urodzin.A ciekawa dziesiąta scena uczy nas wszystkiego o żabich nogach, śmieszna gdzie żaba zaczyłyła sobie sukienki hehe W jedenastej scenie dowiadujemy się, że pierogi ze śliwkami rozwijają zdolności muzyczne u krokodyli, zaś w dwunastej o rozwiązywaniu bardzo ważnych problemów za pomocą nauszników z owczej wełny. Jak widać autorka pokazuje świat smokow w bardzo dowcipny sposów, wesoły, humorystyczny. Trzynasta scena opisuje nam poszukiwania tumana, a w czternastej scenie dowiadujemy się, że smok jest zwierzęciem domowym.W końcu dotarlismy do sceny ostatniej piętnastej Nadeszła jesień. Liście pożółkły i poczerwieniały, a wiele opadło już na ziemię. Noce były chłodne. Smoki marzły. Żaba i Chenia spały blisko siebie, przytulone, żeby ogrzewać się wzajemnie. Niewiele to pomagało, tak jak i nauszniki okazywały się niewystarczające. Smoki schudły i straciły humor.Widzimy zmienny nastrój zimowy, ostatnie rozmowy między sobą i szykowanie się do snu zimowego.

                    Polecam ksiazkę dzieciom, które lubią wesołe czytanki, z podkładem żarcików i ciekawymi opowieściami.Humorystyczna opowieść o niezwykłych smokach, żabie, krokodylu i jeszcze kilku wesołych stworzeniach żyjących w świecie fantazji, gdzie przygoda łączy się z żartem i dobrą zabawą. Przedstawione w opowieści stworzenia są niezwykle interesujące i różnorodne.Nie wystarczy znać tylko Smoka Wawelskiego, warto również poczytać o Smoku Zygmunta, Zdzisławie czy ich przyjaciółce Makrauhenii. Polecam i z pewnością bedziecie zadowoleni
                    Last edited by sylciar; 09-07-2012, 00:54.
                    Doriaś ur.17.03.2008




                    Tristaś ur. 11.03.2010

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

                      Dziękujemy Wam za pierwsze recenzje książek dla dzieci - wszystkie nam się bardzo podobają, to wspaniałe, że tak chętnie czytacie maluchom.

                      W tym tygodniu postanowiliśmy nagrodzić OlkeG87 za recenzję książki "Królewna Lenka ma zmartwienie". Możecie przeczytać ją tutaj.


                      Serdecznie gratulujemy i czekamy na następne recenzje Kolejnego laureata wyłonimy już za tydzień!
                      pozdrawiamy,
                      Redakcja MamoToJa.pl

                      Skomentuj


                        #12
                        Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

                        Pięknie dziękuję! Jak to miło czytać swoją recenzję na babyonline.pl!


                        Skomentuj


                          #13
                          Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

                          ,,Przygody leśnej rodziny,, Basia Badowska

                          Witam,
                          ostatnio razem z synkiem czytaliśmy książkę ,,Przygody leśnej rodziny,,.
                          Opowiada ona o przygodach Jasia i Kasi- mysiego rodzeństwa.
                          Dowiadujemy się z niej w co się bawią wesołe myszki, jakie perypetie ich spotykają i co najważniejsze- jak bardzo się kochają. Kasia zawsze może liczyć na pomoc brata- Jaś jest bardzo odważną myszką.

                          Wojtusiowi bardzo spodobały się piękne ilustracje. Z zapartym tchem oglądał pływające w rzece myszki, uciekającego przed kotem Jasia czy zbierającą piękne kwiaty Kasię.

                          Książka jest godna polecenia i z pewnością umili każdemu wakacyjny czas.

                          Pozdrawiam
                          Attached Files

                          Skomentuj


                            #14
                            Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

                            "Tajemniczy Ogród"


                            Od zawsze jestem wielką fanką książek, literatury wszelakiej maści. Mimo tego, że gust mój i spojrzenie na świat przez tyle już lat uległ mniejszym bądź większym zmianom, jest taka książka, którą kochałam, kocham i kochać będę i którą regularnie czytam mojej córeczce. Mam tu na myśli przepiękną opowieść o magii przyjaźni i wolności, o nadziei i miłości..., powieść pióra F.H.Burnett o tytule "Tajemniczy ogród". Cała historia z tą książką jest dla mnie niezwykła i magiczna. Wszystko zaczęło się naście lat temu, kiedy to z zapasem literatury pod pachą wybrałam się do dziadka na wieś. Uwielbiałam siadać na wsi, na ganku pod domem i czytać w świetle letniego słońca. Dziadek widząc moją miłość do literatury zaproponował, żebym pogrzebała na strychu, gdzie leżą jeszcze książki mojego taty. A, że uwielbiam starocie i książki,a strcyh jest dla mnie jak Disneyland dla współczesnego dziecka, nie czekałam długo... Pośród licznych książek począwsze od Małego Księca, a skończywszy na Czterych pancernych i psie znalazłam książkę, która mnie zaintrygowała - Tajemniczy Ogród. Była zniszczona, przypuszczam, że to jedno z jej pierwszych wydań, miała swój charakter... Zeszłam ze struchy i pogrążyłam się w lektrurze. Towarzyszyły mi przy niej łzy wzruszenia, uśmiech na ustach i wiele innych emocji. Książkę wówczas przeczytałam po raz pierwszy i wyjść z podziwu nie mogłam nad tym literackim cudem. Później jeszcze wielokrotnie do niej wracałam. Była to moja ucieczka od gorszych ocen w szkole, od kłótni z młodszą siostrą.... Zawsze, gdy coś poszło nie tak, kiedy nie miałam już na nic siły… ,,Tajemniczy Ogród” leczył skuteczniej niż najlepsza słodkość. A po przygody małej dziewczynki sięgałam jako dziecko za każdym razem z takim samym zachwytem i rozmarzeniem.… O czym jest powieść? O dziewczynce imieniem Mary, która urodziła się i większość życia spędziła w Indiach. Dziewczynka nie była szczęśliwa, rodzice ją ignorowali przez i wychowywana byłaprzez nianię, która spełniała jej każdy kaprys wyrosła na zarozumiałą, samolubną osobę. Mary była samotna, nie miała żadnych przyjaciół i nie zastanawiała się nawet, jakie tajemnice kryje świat poza murami bogatego, ale smutnego domu, żyła w swojej złotej klatce. Wszystko uległo jednak zmianie, gdy wybuchła plaga cholery i rodzice Mary umarli. Dziewczynka została zmuszona wyjechać do Anglii, do swojego wuja, którego nigdy nie widziała. Schorowany mężczyzna nie życzył sobie widzieć wychowanki, więc Mary zajęła się służąca Marta.Dużą rolę odgrywa też budzenie się zainteresowania przyrodą i ruch na świeżym powietrzu w wielkim ogrodzie otaczającym pałac Cravena. Mary spotyka tam ogrodnika Bena Weatherstaffa, ponurego milczka, w którym czuje pokrewną duszę.Tereny pałacu, w którym żyje dziewczynka są otoczone wysokim murem i zjaduje się tam zamknięty ogród. Mary przypadkowo odnalazła do niego klucz. Ten skryty przed ludźmi zakątek zaczyna uważać za swoje królestwo. Co dzieje się dalej? Jak toczy się los dziewczynki? Poznaje ona swego przyjaciela Dicka, rodzi się przyjaźń, pojawia się Colin. Nie będę w tym miejscu opisywała całej fabuły, myślę, że większość ją zna, bądź się zapozna. Chcę tylko powiedzieć, że była i jest to dla mnie niesamowita opowieść, dająca garść śmiechu, optymizmu, skrywająca sekrety. Pokochałam tę książkę, bo ona daje nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone, że każdy ma szansę się zmienić i poprawić, nawet przy końcu swojego życia. Pokazuje jak ważną rolę w naszym życiu odgrywa przyjaźń, miłość, po prostu posiadanie jakiejś bliskiej osoby- kogoś, komu można się wypłakać w ramię, porozmawiać i wyżalić. Bo dziecko potrzebuje tego jeszcze bardziej. Szczególnie takie, które musiało dorosnąć zbyt szybko… Akcja toczy się, gdy powoli pojawiają się pierwsze oznaki wiosny. Ogrodnicy rozpoczynają pracę w dworskich sadach, kwitną drzewa, kwiaty wypuszczają pędy… Ale czy na pewno chodzi tylko o zmianę poru roku? Może ktoś jeszcze ma się wybudzić ze snu ułudy, smutku, łez i złości? Może to my mamy się wreszcie obudzić? Jestem pewna, że gdy tylko moja córka dojrzeje do tej lektury to przekażę jej egzemplarz ze strychu od dziadka i wspólnie zgłębimy poraz kolejny opowieść o trójce przyjaciół.... Jestem bardzo wdzięczna mojemu dziadkowi, że dzięki niemu mogłam odkryć tę fantastyczną lekturę, i że dzięki niemu poznała ją również moja córka, choć jest jeszcze malutka i niewiele rozumie. Myślę, że z przyjemnością jeszcze nie raz sięgnie po "Tajemniczy Ogród"

                            Skomentuj


                              #15
                              Odp: Konkurs "Lipcowe mole książkowe"

                              Witam.
                              Moja córeczka ma 7 lat i jej ulubioną książeczką jest bajka pt." Franklin ma czkawkę" napisaną w oparciu o książki o Franklinie przez Paulette Bourgeois.
                              Bardzo ją polecam, gdyż książka ta jest zabawna, uczy, że nie powinniśmy się zbytnio śpieszyć i ma duże litery. Gdy nie mam czasu przeczytać dziecku bajki Wiktoria natychmiast sama i z radością czyta właśnie tą bajeczkę o Franklinie.
                              Gorąco polecam dla dzieci, które nie lubią same czytać i mają z tym problemy.

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X