Witam.Mam ogromny problem z moim 6 letnim synem. Ale zacznę od początku-rozstałam się z mężem i razem z 2 moich synów(6 i 2,5 latkiem) wyprowadziłam się z domu.Mój mąż nigdy nie zajmował się dziećmi, owszem "uczestniczył"w ich wychowaniu, ale nigdy nie był takim tatą jakim poowinien być- JAKIM STAŁ SIE TERAZ- BYŁ OBECNY CIAŁEM A NIE DUCHEM,nie spędzał z nimi czasu, nie bawił sie nie chodzil na spacery, o lekarzu nie wspomnę itp. Teraz gdy wyprowadziliśmyy się z domu( w którym zostały wszystkie zabawki, meble, wszystko) zaczeły dziać sie dziwne rzeczy z moim synem, nie poznaje własnego dziecka. Od początku nie robiłam zadnych problemów jesli chodzi o kontakty z dziecmi, chciał przyjechac i zabrać nie było problemu, dziecko chciało spotkać się z tatą, wiozłam je do taty-chciałam dobrze, a wygląda na to że obróciło się przeciwko mnie. Od jakiegoś czasu synek nie chce przyjeżdzać do mnie, czasami nawet nie chce rozmawiać przez telefon. Wiem że wreszcie ma tego ttatę ktorego zawsze potrzebował- kupuje mu prezenty: zabawki, ubrania( czego wczesniej nigdy nie robił) spędza z nim czas i cieszę się troche z tego. Ale nie chce stracic dziecka, nie wiem jak mam z nim rozmawiać, co robić. Nie wiem czy dac mu czas. Nie wiempo prostu niie wiem juz co robić.
P.s. Drugi syn spędza ze mną wiekszość czasu ale widuje się rownież z ojcem. BARDZO PROSZE O POMOC
P.s. Drugi syn spędza ze mną wiekszość czasu ale widuje się rownież z ojcem. BARDZO PROSZE O POMOC
Skomentuj