Cześć dziewczyny!
Ja również witam nową mamusię. Ja mam na imię Renata, mam dwójkę dzieci, Szymek skończy w maju 3 latka i Maja prawie 9 miesięcy.
Wróciłam już z gór. Ale wyjazd przerósł moje najsmielsze oczekiwania. Niestety w najgorszym wariancie nie spodziewałam się że będzie tak źle. Mieliśmy wyjechać z piątku na sobotę nad ranem, ale szymek do 4 rano wymiotował i miała biegunkę, wyjechaliśmy ok 9 , w trakcie jezdy też jeszcze raz wymitował, potem przez kilka dni na miejscu już nie wymiotował tylko miała biegunkę i lekki stan podgorączkowi, nic nie chciała jeść tylko na szczescie pił i tak we wtorek już poczuł się lepiej. Więc od wtorku Maja nam zaczęła wymitować i mieć biegunke ale wymioty miała tylko w nocy w dzień oki. W nocy budziła sie po 6 razy jak nie więcej i nawet na rękach się nie uspokajała. Ogólnie przez cały wyjazd dzieci chorowały a na sam koniec zachorowała moja mama. Maja po wyjeździe tylko chce na ręce i tylko z nią chodzić. Już sama nie wiem czy może też idą jej kolejne zęby i to budzenie w nocy było tym spowodowane bo jak tylko jej idą zęby to Maja gorzej śpi.
Powiem wam że jestem tak zmęczona i nie wyspana ,że lepiej nie mówić do tego bolą mnie ręce i kręgosłup. Ogólnie to powiem wam ,że chyba wyleczyłam się narazie z wyjazdów z dziećmi, bo ten naprawdę przerósł moje najśmielsze oczekiwania.
Naprawdę cieszę się,że jestem w domu.
Renatka no nie wiem co powiedzieć.... Ale pecha mieliście, kurcze a tak bałaś się, że dzieciaczki się pochorują i masz Ci los... No to użyliście tego urlopu, nie ma co . Przykro mi, bo miałam nadzieję, że wrócisz cała w skowronkach i nam przekażesz tą pozytywną energię. Ja też powiedziałam sobie, że jak mamy jechać gdziekolwiek to tylko latem...
A mój m wczoraj zabrał chłopaków na spacer i tak jak sobie w myślach przypuszczałam, tylko nie chciałam mu nic mówić, poszedł z nimi na plac zabaw no i nie tylko Gabryś jak się później okazało się wyszalał . Z relacji mojego starszego skarbka ( który zawsze zda mamusi relacje ze wszystkiego ), tatuś bujał Natanielka na huśtawce i nawet pozwalał mu zjeżdżać na dużej zjeżdżalni . Ja nigdy bym małego o tej porze roku nie wyjęła z wózka na huśtawkę no ale mężczyźni inaczej do tego podchodzą, za to dzieci całe szczęśliwe hehe.
Renatko miło Cię poznać. Współczuję takiego wyjazdu, miał być relaks a sie umęczyłaś. Mój Maciejek wczoraj na basenie tez miał kiepski występ. Wogóle nie chciał się ode mnie oderwać, dopiero pod koniec dał sie połozyc na wodzie ale dwa nurki zaliczył - teraz jestesmy na etapie nauki zanurzania ... własnie wrócilismy ze spacerku i mój głodomorek sie obudził, więc odezwe się później, bo on za jedzeniem tak krzyczy, że go chyba w bloku na ostatnim piętrze go słychać
Hejka
No niestety wyjazd się nie udał i bardzo się cieszę,że jestem już w domku.
Maja trochę lepiej spi w nocy, ale zastananwiam się,czy ona ma może znowu ten skok rozwojowy i dlatego zaczęła sypiać źle. Zbieram się do odstawiania Mai od piersi całkowicie ale jakoś zebrać się nie mogę .
Dziś u nas pogoda kiepska bo sypie od rana.
Co do mężów Marlena, to nie musisz nic mówić, mój zachowałaby się tak samo. To jednym słowem duże dzieci .
Kilka zdjęć z wyjazdu
Asia, Natanielek to mój synuś a Renatki ma na imię Szymcio hehe. Ale na początku każdemu może się pomylić .
W piątek idę do Gabrysia na przedstawienie i już się nie mogę doczekać, bardzo lubię takie szkolne imprezki .
U nas piękna pogoda, ciepło i słonko świeci, mam nadzieje, że już wiosna na dobre zawitała.
Mnie za to coraz bardziej boli w okolicach żołądka, pobolewało mnie to już od dawna ale ostatnimi czasy jest gorzej i chyba muszę iść do lekarza .
Natanielek w przeciwieństwie do Gabrysia jak ten był w jego wieku, jak coś mu nie pasuje to złości się i wygina aż muszę uważać, żeby główką o nic nie uderzył, bo nagle wygnie się w łuk aż strach.
Hej
U mnie tak Szymek zdrowy i od jutra ma przejść do starszej grupy w żłobku, a 12 marca zapisujemy Szymka do przedszkola. Maja niestety ma kaszel i trochę kataru , ale ten kaszel mi się nie podoba więc do lekarza będziemy musieli chyba isć,żeby sprawdzić czy wszystko oki. No u nas dziś pogoda też piękna cieplutko i słonko świeci tyle,że ja się boje że jutro już znowu może być zimno.
No ja Marlena też nie mogę się już doczekać takiego przedstawienia u Szymka , no koniec żłobka będzie miała występ .
Powiem ci,że ostnio Maja zaczęła mi się tak wyginać w mostek jak ją kładę, albo przewijam czy ubieram, tez już nie wiem co mam robić. Naprawdę Maja daje mi mocno w kość jest strasznie płaczliwa, już sama nie wiem co mam robić.
Śmieję się ,że mój mąż cieszy się,że poszedł do pracy bo w pracy odpoczywa po urlopie .
Pozdrawiam i odzywajcie się dziewczyny
Oj to chyba lepiej faktycznie iść do lekarza i sprawdzić czy nic się poważnego nie dzieje u Majeczki. Ja tez mówię do mojego m, że odpoczywa w pracy hehe.
Kurcze jak dziś odsuwałam Natanielkowi kurtkę to niechcący suwakiem mu szyję przycięłam, ale to strasznie , bidulek tak płakał, przycięte ma gdzieś na 2 cm . Ale mam teraz wyrzuty sumienia...
Dla pocieszenia mogę ci powiedzieć, że ja kiedyś tak przycięłam szyjkę Szymkowi, tyle że piżamką bo taka na suwak miał. Nieraz dzieciaki się tak ruszają, a my chcemy niektóre rzeczy zrobić bardzo szybko.
Mogę powiedzieć,że do wesela się zagoi , będzie dobrze nie zrobiłaś tego specjalnie.
Jutro zamieszczę fotkę w jakiej pozycji moja złośnica ostatnio zasnęła .
No mój mąż usypia Szymka i tak na ogół z nim zasypia a dziś w związku z tym że jest mecz Polska - Portugalia Szymek zasnął akurat wtedy kiedy mecz się rozpoczął i tatuś ogląda piłkę
Skomentuj