Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Metody wychowania"

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Odp: Konkurs "Metody wychowania"

    Jestem przeciwniczką klapsów.Nawet jeśli dziecko ma pampersa i nic nie poczuje to i tak jest to ujście naszym nerwom,a co gdy juz pieluszki nie będzie?a reka nadal będzie trafiac na pupę....z przyzwyczajenia. Klapsem uczymy agresji, nie pokory. Cierpliwie, nie podniesionym głosem !! tłumaczę córce że nie wolno czegoś robić. Pokazuje że jest mi przykro gdy cos spsoci. Ma 16 miesięcy i rozumie,bo zaraz przychodzi sie przytulić. Uczę ją równiez samodzielności jedząc, kąpiąc się i bawiąc.Staram sie nie wyręczać dziecka w czynnościach które wiem że potrafi wykonac. Duzo czytam ,rozmawiam i pokazuje. Również relacje ze znajomymi jak i miedzy domownikami staram sie by były odpowiednie.Jeśli zdarzają się jakieś nie jasności musza być wyjaśnione gdy dziecko spi. Chcę by córka miała właściwy obraz rodziny. Razem z mężem się staramy z całych sił. Wzór jaki damy teraz dziecku będzie w jego głowie całe życie.Musi widziec że rodzice się kochają i szanują. Oboje pragniemy stworzyć dom,rodzinę,ciepłą atmosferę, której niekiedy brakowało w naszych domach. A Ciągła pogon za pieniądzem nie przysłoniła istotnych rzeczy jak i metod wychowawczych.

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Odp: Konkurs "Metody wychowania"

      Moje metody wychowawcze oparte są na metodach Adele Faber i Elaine Mazlish.
      Poszanowanie, uważne słuchanie oraz niestraszenie – oto podstawowe założenia mojego wychowania. Głównym założeniem wychowawczym jest szczery i serdeczny kontakt z dzieckiem będący formą dialogu i twórczego działania dziecka. Trzeba dawać przykład małemu człowiekowi, dlatego tak ważna jest moja otwarta postawa, szacunek i sympatia okazywana dzieciom.

      Skomentuj


        #18
        Odp: Konkurs "Metody wychowania"

        1. Nie odrzucajmy rad innych, ale selekcjonujmy je.

        Wychowanie dziecka to jedno z największych wyzwań każdego rodzica. Wielokrotnie biłam się z myślami, czy kiedykolwiek sprawię, że moja córeczka wyrośnie na porządnego i mądrego człowieka. Przeczytałam wiele poradników i wysłuchałam setek rad udzielanych przez bliskich. Nigdy nie zakładałam z góry, że są one niepotrzebne, ale zawsze wsłuchiwałam się w siebie, zanim je wprowadzałam w życie. Czasem warto posłuchać rad babci, a gdy stwierdzimy, że są one "staroświeckie", można grzecznie podziękować i wytłumaczyć własny punkt widzenia. Jestem pewna, że wśród tych przestarzałych rozwiązań zawsze znajdzie się choć kropla mądrości.

        2. Rozmowa.
        Najskuteczniejszą metodą wychowawczą jest przede wszystkim poznanie dziecka, wsłuchanie się w jego potrzeby, zrozumienie go. Tylko wtedy możemy poznać przyczynę pewnych zachowań, która jest podstawą do działania. Najważniejsza jest zawsze rozmowa. Nawet najmłodsze dzieci potrzebują tłumaczenia i wyjaśniania. Rozmawiajmy z nimi jak z każdym innym człowiekiem, a szybko zauważymy, że dzieci rozumieją więcej, niż się nam wydaje. Spokojny ton głosu i konsekwencja w działaniu szybko przynoszą zamierzony efekt. Moja córeczka stosuje się do zakazów tylko wtedy, gdy wytłumaczę jej konsekwencje tego działania.

        3. Dobry przykład.
        To rodzice stają się pierwszymi wzorami do naśladowania. Dzieci dużo łatwiej przyswajają sobie pewne zasady, widząc je na codzień. Nadają im szczególnego znaczenia zwłaszcza wtedy, gdy stosowane są przez osoby najbliższe- rodziców. Dzięki temu dzieci czują, że obowiązki i nakazy dobrego zachowania dotyczą również dorosłych. Zaspokaja to u maluchów poczucie sprawiedliwości i równości. Kiedy Pola buntuje się przed założeniem kurteczki, pokazuję jej, że ja także zakładam, by było mi ciepło.

        4. Nagroda i kara (okropne słowo).
        Zawsze chwalę córeczkę, gdy na to zasługuje. Powodów do chwalenia jest mnóstwo- zjedzony obiad, dobre zachowanie na spacerze, chwila samodzielnej zabawy czy pozbieranie klocków. Czasem nagradzam ją nie tylko słowem. Nagrodą jest pyszny deser, nasza ulubiona zabawa, wanna pełna piany, a nawet drobny upominek. Kary stosuję rzadko, bo narazie nie ma takiej potrzeby. Chciałabym jednak, aby Pola nauczyła się ponosić konsekwencje swojego zachowania więc zdarza się, że musi za karę posiedzieć w fotelu przez trzy minuty. Fotel jest wygodny, ale sam fakt odbywania kary jest dla niej denerwujący Po odczekaniu ustalonego czasu przytulamy się i obiecujemy, że już nie będziemy się złościć i rozrabiać.

        Skomentuj


          #19
          Odp: Konkurs "Metody wychowania"

          Moje metody wychowawcze polegają przede wszystkim na tym, że od samego początku bardzo dużo rozmawiam z dziećmi, jak były malutkie to było to po prostu tłumaczenie i powtarzanie niektórych rzeczy, co wolno, a czego nie.
          Jeśli dziecko się złości, denerwuje to nie pomogą tu żadne krzyki czy klapsy, zawszę trzeba wypytać dziecka dlaczego się tak złości, czy dlaczego zrobiło źle a potem wytłumaczyć np. dlaczego tak nie wolno robić , czy tak się zachowywać.
          Jedna z metod wychowawczych jaką stosuję jest tablica z nagrodami, synek jeszcze jest za mały, ma nie całe 1,5 roku, ale za to córka 3,5 roku bardzo zwraca uwagę na te tablicę i pomimo, że nagrodami nie są słodycze czy zabawki tylko chmurki, słoneczka, buźki uśmiechnięte lub smutne to bardzo się stara żeby otrzymać jak najlepszy znaczek tj. słoneczko lub uśmiechniętą buźkę. Sama pozbiera zabawki i przybiegnie, żeby pokazać, ze pokoik już wysprzątała lub ładnie złoży swoje piżamki i wiele innych drobnych rzeczy o które już nie muszę jej prosić, nawet ostatnio stwierdziła, że za składanie piżamek nie potrzebuje znaczka bo jest już duża, a duże dziewczynki same składają ubranka.
          I co uważam za najważniejsze, zawsze trzeba wysłuchać dziecka nawet jak jesteśmy zajęci, trzeba przerwać na moment swoje zajęcia i posłuchać z czym do nas przychodzi i nigdy nie zapominać o uściskach i słowach kocham cię, moja córcia to uwielbia i zawsze mocno się wtula i odpowiada ja też cię kocham mamusiu i to w zupełności mi wystarcza by być szczęśliwą mamą.
          Nic lepszego nie mogło mi się przytrafić jak moje dwa kochane skarby.
          AGATKA 16.04.07r
          Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
          W końcu w komplecie
          Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

          Skomentuj


            #20
            Odp: Konkurs "Metody wychowania"

            Gdy byłam w ciąży dostałam w prezencie książkę Tracy Hogg "Język niemowląt". Przestudiowałam, zapamiętałam - wszystko wydało mi się takie proste, logiczne, właściwe. Teraz, z perspektywy czasu, wiem że osoba, która podarowała mi tą książkę, zrobiła mi po prostu "niedźwiedzią przysługę".

            Po narodzinach córki okazało się, że metody Tracy Hogg nie odpowiadają ani jej, ani mnie. Chciałam spać z córką, "prosty plan" nie był z nami kompatybilny i nijak nie zgrywał się z karmieniem piersią i naszymi charakterami. Nieudany start (bo przecież nic nie było tak, jak sobie zaplanowałam) spowodował, że straciłam pewność siebie jako matka. Wiele czasu upłynęło, nim odzyskałam wiarę w siebie i swoją intuicję.

            Rewolucję przyniosło spotkanie z rodzicami wychowującymi wg zasad Rodzicielstwa Bliskości. Okazało się, że można wychowywać dzieci inaczej, niż zaleca pani Hogg, pani Ford, pani Superniania czy doktor Ferber - i ten właśnie sposób był najbliższy temu, co mi w sercu grało. Przeczytałam "Mądrych rodziców", książkę bazującą na wynikach badań naukowych nad mózgiem dziecka itd., będącą jednocześnie jedną wielką pochwałą intuicji.

            Teraz wychowuję dziecko po swojemu i świetnie się z tym czujemy. Nadal karmię ją piersią, zdarza nam się spać razem, nie biję, nie krzyczę, nie chowam z zegarkiem w ręku, nie obrażam, nie łamię jej woli. Traktuję po ludzku, staram się rozumieć jej emocjonalne potrzeby i odpowiednio na nie reaguję. Nie jestem rodzicem-tyranem, lecz rodzicem-przewodnikiem: daję dobry przykład, tłumaczę, wyjaśniam zasady.

            Daje to świetne efekty, a do tego radość i uczucie spełnienia i odnalezienia się w roli matki. Poradniki tylko podcinały mi skrzydła. W ogóle wyrządziły nam wiele złego. Nic nie wróci nam tych wieczorów, które zamiast spędzić wtulone w siebie, poświęcałyśmy nauce samodzielnego zasypiania. Dobrze, że się w porę zreflektowałam.

            Skomentuj


              #21
              Odp: Konkurs "Metody wychowania"

              Na razie jeszcze nie wychowuję, ale myślę, że, upraszczając oczywiście, w wychowywaniu najważniejsza jest konsekwencja, jasność zasad, rozsądek i rozmowa.
              Od najmłodszych lat dzieci sprawdzają nas, na ile sobie mogą pozwolić i co będzie, jak tego nie zrobią. Jeśli konsekwentnie wymierzymy karę, o jakiej była mowa, sytuacja będzie jasna. Jeśli nie... cóż, to będzie furtką do niesłuchania nas.
              Żeby jednak mówić o karze trzeba by wyjść od określenia jasno reguł i zasad - tak żeby dziecko wiedziało, co może, co nie, jakie grożą mu konsekwencje.
              Gdy mówimy o starszych dzieciach to obserwując moje koleżanki stosunki panujące między nimi, a ich dziećmi, mogę powiedzieć, że w większości przypadków kluczem do sukcesu jest rozmowa. Nawiązanie kontaktu z dzieckiem, bycie jego przyjacielem, rozmowa - to naprawdę działa wspaniale. Tylko mamusia musi się często zmusić by wyjść z tej rodzicielskiej roli, niekoniecznie od razu mówić :nie: i krytykować wszystko - takie nastawienie na pewno nie pomoże.
              Zobaczymy, jak sprawdzą się te metody w moim życiu ... Mam nadzieję, że tak, jak sobie wyobrażam

              Skomentuj


                #22
                Odp: Konkurs "Metody wychowania"

                Na wychowanie dziecka nie ma konkretnej recepty. Każde dziecko jest inne, dlatego należy podchodzić do niego indywidualnie. Moja córeczka ma ponad 4 latka, jest bardzo żywym dzieckiem i czasem potrafi naprawdę dopiec i wyprowadzić z równowagi. Lecz mam jedną najważniejszą zasadę, którą się kieruję. Kiedy zrobi cos źle, nie karze jej. Uważam, że najbardziej skuteczne jest wzmacnianie pozytywne dziecka, a nie karanie. A klaps jest najgorszym z możliwych metod wychowawczych. Świadczy o bezsilności rodzica, nie uczy niczego dobrego. Dziecko uczy się jedynie, że jeżeli postąpi źle, to rodzic je ukarze. Lecz, jeżeli zrobi coś niewłaściwego, ale rodzic się o tym nie dowie, to kara go ominie. Zatem kara, zwłaszcza fizyczna, mija się z celem wychowania. Dziecko karane często czuje nienawiść do własnego rodzica. Wiem to z własnego dzieciństwa. Moi rodzice nie stosowali wzmocnień pozytywnych, ich główną metodą wychowawczą był klaps. Pamiętam, co wtedy czułam, jaką złość do nich w sobie miałam. Nie rozumiałam dlaczego to co robię jest złe, bo tego nikt nie tłumaczył. Kiedy pytałam dlaczego? Odpowiadali: „bo ja tak mówię i masz mnie słuchać”. Postanowiłam, że ja wychowam moje dziecko inaczej i pomimo tego, że jest ciężko, staram się nie okazywać swojej bezradności, nie wyładowuję swojej złości na dziecku. Moje wzmacnianie pozytywne polega na tym, że nagradzam córkę za każde poprawne zachowanie. Gdy zachowuje się niewłaściwie nie dostaje tej nagrody. Metoda ta rozwiązuje wiele problemów wychowawczych. Często rysuje córce kalendarz, w którym za każde pożądane zachowanie wklejam naklejki, gdy uzbiera się cały kalendarz, dostaje zasłużony prezent. To bardzo motywuje dziecko. Tym sposobem rozwiązaliśmy m.in. problem mycia ząbków, ale też wiele innych. Córka kiedy coś chciała, próbowała wymusić to na mnie krzykiem. Pomimo, iż nie reagowałam na jej histerie, krzyczała co raz więcej. Metodą kalendarza udało mi się rozwiązać ten problem. Często powtarzam córce jak bardzo jestem szczęśliwa i dumna, kiedy postępuje właściwie. Dzieciom trzeba mówić o swoich uczuciach i emocjach. Chwalić, kiedy na to zasługują, nawet za najdrobniejszą rzecz. Nie używać słów: jesteś niegrzeczna, nie potrafisz tego, nigdy się nie nauczysz itp. Dzieci nie wolno etykietować. Trzeba zapewniać je, że wierzymy w nie. I pomimo, że coś nie wychodzi im jeszcze najlepiej, to mówić, że z czasem poradzą sobie. Łatwo pisać, gorzej zastosować. Nie zawsze wszystko wychodzi mi tak, jakbym tego chciała. Zdarzają się lepsze i gorsze dni. Jednak staram się jak tylko potrafię i jakoś przezwyciężamy z córcią problemy. Także stawiam na wzmacnianie pozytywne dziecka i polecam wszystkim mamom

                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Odp: Konkurs "Metody wychowania"

                  Jestem szczęśliwą mamusią dwóch córeczek.Moje dzieci na ogół są grzeczne,jednak czasem potrafią dać mamusi w kość Dużo czytałam o wychowaniu dzieci będąc w pierwszej ciąży,także dziś staram się korzystać z tych porad.Przede wszystkim cierpliwość,dużo rozmów,a także współpraca z własnym dzieckiem to klucz do bezstresowego wychowania.

                  Skomentuj


                    #24
                    Odp: Konkurs "Metody wychowania"

                    Moja metoda to miłość i rozmowa.
                    Nigdy krzyk. Nigdy bicie!
                    Wszystkie problemy omawiam z dziećmi tak, jak z dorosłym człowiekiem. Traktuję je poważnie. Słucham ich i staram się im pomóc oraz wyjaśnić, jak powinny postępować.
                    I to działa.
                    Mam najgrzeczniejsze dzieci na świecie!

                    Skomentuj


                      #25
                      Odp: Konkurs "Metody wychowania"

                      Moją najlepszą metodą wychowawczą jest konsekwencja i cierpliwość.Może nie umiałam tego wykorzystać tego przy pierwszym dziecku,ale przy drugim nie bałam się być konsekwentna.Jestem dumna z siebie że wytrwałam bunt "spania z rodzicami",konsekwentnie wieczorem po karmieniu kładąc do łóżeczka,i tłumacząc sobie i dziecku że nic się nie dzieje,że najwygodniej się śpi u siebie w łóżeczku,i noc w noc powtarzając to samo aż do momentu kiedy mój synek uwielbia swoje łóżeczko i spanie w nim.Starszy syn który ma teraz 5 lat ,nadal ma problem nauczenia sie spac sam, ale nie byłam konsekwentna płakał to brałam go do siebie twierdząc że przyjdzie czas to się nauczy.I młodszy zasypia sam a starszego uczymy cały czas.Dla zachęcenia go zrobiłam tablicę nagród,coś w stylu tablicy motywacji.Za każdy wieczór kiedy postara się zasnąć na swoim łóżku nakleja sobie naklejkę,za 7 takich naklejek dostaje jakiś drobiazg.Naprawdę pokonał już trochę swój lęk i jest z siebie bardzo dumny pokazując babciom i znajomym naklejki za spanie samemu.Jeśli chodzi o sprzątanie pokoju nie mamy z tym problemu,zawsze był zachęcany że jeśli szybciej posprząta to wcześniej wyjdziemy na spacer i dłużej będzie mógł być na placu zabaw lub ewentualnie wcześniej pogramy w grę planszową,lub przed spaniem dłużej poczytamy bajkę.Staram sie nie karać dzieci a wszystko co zrobią dobrze pochwalić bo to co dobre na dłużej zostaje w pamięci i dziecko zapamiętuje.Pozdrawiam

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Odp: Konkurs "Metody wychowania"

                        Uczymy dziecka tego, że istnieje pora na zabawę, ale też pora na naukę i obowiązki.
                        Nie wyznaczamy jakiegoś ścisłego planu dnia, ale świadomość pozostaje.
                        Po każdej zabawie, razem sprzątamy klocki - ucząc się w ten sposób porządkowania.

                        Skomentuj


                          #27
                          Odp: Konkurs "Metody wychowania"

                          Jestem młodą stażem mamą. Moja córeczka urodziła się 18 miesięcy temu.
                          Kiedy przyszła na świat, byłam najszczęśliwszą mamą na świecie.
                          Przechodziłam dość trudną ciążę, musiałam dużo leżeć, wypoczywać...
                          Było więc mnóstwo czasu na przemyślenia jak to będzie w przyszłości, jaka
                          będzie moja córeczka, jak chciałabym Ją wychować, żeby była dobrym i
                          wartościowym człowiekiem, aby nasze relacje były dobre, oparte na zaufaniu i szczerości. Chciałabym przede wszystkim z rozsądkiem wskazywać jej drogę, pokazywać zagrożenia, ale i też uczyć wrażliwości na czyjąś krzywdę. Chciałabym aby rozumiała, że chcę dla niej jak najlepiej,aby czuła, że nie kontroluję Jej zachowań, ale czuwam nad Nią, że nie narzucam Jej swojego zdania, ale delikatnie wskazuję możliwości wyboru rozwiązań. Nie chcę Jej kształtować na własne podobieństwo, ale chcę żeby
                          rozumiała, że nie zawsze należy ludziom ufać, że są i dobrzy i źli, a Jej zadaniem jest postępować w życiu tak, żeby Jej i jej najbliższym, żyło się dobrze i bezpiecznie. Chciałabym nauczyć Ją szacunku dla osób starszych, dla odrębności każdego z nas, odmienności, kultur i narodowości. Aby była obywatelem świata, a nie tylko Polski, z umysłem otwartym na chęć jego zdobywania.
                          Jak to wszystko osiągnąć ? Otóż w bardzo prosty sposób, potrzebne nam będzie: jedno wrażliwe serce, dzbanek cierpliwości, rondelek opanowania, szczypta pomysłowości, łyżka konsekwencji i butelka wody, aby podlewać wytrwałość.
                          Cierpliwości nie szczędzę, daję jej dużo, czasami w nadmiarze, jak przedawkujemy nic się nie stanie, a dzięki niej droga do zdobywania codziennych doświadczeń będzie miła i przyjemna, nie podnoszę głosu, mówię spokojnie, czasami zdecydowanie dla podkreślenia czegoś co chciałam podkreślić, wszystko dokładnie tłumaczę, powtarzam, choć moja córeczka jest jeszcze bardzo malutka szanuję jej zdanie kiedy mówi nie, i nie robię niczego na siłę, staram się sposobami przekonać ją do tego na czym mi zależy, tak aby sama tego chciała. Uciekam się do sposobów, pomysłowości aby w formie zabawy na przykład wyczyścić nosek z katarkiem, umyć rączki i trochę zachlapać łazienkę, podjeść maleńkiej obiadek po czym sama od razu dostaje apetytu na to co je mama, możliwości jest mnóstwo.. Wkładam we wszystko co razem robimy maksimum ciepła, zrozumienia i serdeczności i wierzę, że taka metoda przyniesie po latach oczekiwane efekty, że moja córka będzie szczęśliwą, świadomą swojej wartości osobą, pełną empatii i serdeczności dla innych, a przy tym będzie potrafiła zadbać o swoje bezpieczeństwo i zawsze będzie miała je na uwadze.
                          Z całego serca wierzę, że tak właśnie będzie.

                          Skomentuj


                            #28
                            Odp: Konkurs "Metody wychowania"

                            Kinga ma prawie 5 lat i od ponad 2 lat chodzi do przedszkola. W pewnym stopniu to też tam nauczyła się pewnych zasad, reguł i postępowania np: współpraca,dzielenie się.
                            A w domu:
                            Staram się ją słuchać, poznać jej problem, zmartwienie, dlaczego się buntuje i coś jej nie pasuję. Potem tłumaczę,rozmawiam staram się jej nie raz przedstawić skutki złego zachowania.Na przykład nie ma ochoty umyć zębów to jej tłumaczę dlaczego warto dbać o zęby, bo pamiętasz jak kiedyś ciocię bolał ząb i w nocy jechała do dentysty i musiała go wyrwać. A my przecież nie chcemy wyrywać ząbków.
                            Dużo cierpliwości, zero krzyku i nawet jeśli w środku mi się gotuje staram się być opanowana i przede wszystkim stanowcza.Nie zmieniam zdania.
                            Upewniam córkę,ze zawsze na mnie może liczyć i zawsze jej pomogę.Na szczęście jest dzieckiem, które chce robić wszystko sama i długo "walczy" z jakąś czynnością zanim się zniechęci i poprosi o pomoc/Nie chcę jej wyręczać, niech sama próbuje nawet na przykład jeśli ubieranie do przedszkola trwa dłużej bo ćwiczy zapinanie guzików.
                            Częste pochwały, uściski i okazywanie miłości
                            Spędzanie jak to możliwe najwięcej czasu ze sobą. Poprzez zabawę dziecku można wiele przekazać i nauczyć.

                            Skomentuj


                              #29
                              Odp: Konkurs "Metody wychowania"

                              Ka żdy rodzic bije się z wątpliwościami,czy podoła wychowanuiu dziecka.Nie jest to łatwe zadanie,ale życie jest o wiele przyjemniejsze,jeśli potrafimy wprowadzić w wychowanie dziecka zasady.Zasady,których i my bedziemy przestrzegać,aby dziecko nie czuło się pokrzywdzone. Jeśli jednak dziecko nie chce czegoś zrobić,jak go do tego nakłonić?
                              Ja stosuję metodę,którą poleciła mi koleżanka.Mówię do syna 3 razy.Pierwszy raz mówię spokojnie w formie prośby.Jeśli nie reaguje przez 5 minut,powtarzam po raz drugi.Trochę głośniej i ostrzej. Jeśli dziecko dalej ogląda telewizję lub gra na komputerze i nie reaguje -mówię po raz trzeci już dobitnie patrząc mu w oczy.Daję kolejne 5 minut,po których jeśli nie ma reakcji wyłączam tv lub komputer,albo zabieram zabawkę,którą syn się bawi. Metoda bardzo skuteczna,teraz już rzadko mówię 3 raz

                              Skomentuj


                                #30
                                Odp: Konkurs "Metody wychowania"

                                Metody wychowawcze w moim domu opierają się na prostych zasadach. Dziecko jest najważniejsze, lecz to rodzice decydują o wszystkim. Nie ma ulegania dziecku bądź proszenia. Trzeba być konsekwentnym, wtedy maluch czuje się bezpiecznie. Jeśli za pół godziny jest obiad, a mała domaga się herbatników, to z przykrością muszę jej odmówić. Zdarza się, że chce oglądać bajkę za bajką. Wtedy w zabawny sposób odciągam jej wzrok od telewizora i proponuję inne zajęcie. W naszym domu panuje spokój. Dziecko musi się nas słuchać, bo to my jesteśmy rodzicami i wiemy, co jest dobre, a co nie. Jesteśmy za nie odpowiedzialni. Dużo czasu przeznaczamy na tłumaczenia, jesteśmy cierpliwymi rodzicami. Pewnie z czasem owe metody wychowawcze rozszerzą się. Zobaczymy, co czas pokaże. Na razie jest dobrze.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X