Cześć Wszystkim!
Jestem tu nowa, ale liczę na to, że któraś z Was podzieli się ze mną swoim doświadczeniem.
Na temat testów ciążowych, oj, dużo się naczytałam i raczej tylko wytrąciło mnie to z równowagi. Już opisuję, o co chodzi. Robiłam sobie aż trzy testy ciążowe różnych firm, w różnym okresie czasu. Pierwszy chyba dwa tygodnie od możliwego zapłodnienia, więc już powinien wyjść. Drugi jakoś po miesiącu, a trzeci kilka dni temu, kiedy miesiączka spóźnia mi się już od ponad dwóch miesięcy.
Czy to możliwe, by testy się myliły?
Dotychczas nie podejrzewałam, by tak było, ale zaczyna mi rosnąć brzuszek (wiem, wiem, to może zła dieta, ale nigdy nie tyłam na brzuchu, raczej w pupie i udach), mam też kilka innych objawów typowych dla ciąży.
Dodam, że zażywam silne leki, otóż Abilify (lek przeciwpsychotyczny) i Lamitrin (lek przeciwpadaczkowy, a także na zmianę nastrojów) i owszem, wyczytałam, że mogę one powodować wszelkie dolegliwości, które mam (a są typowe dla ciąży), ale nie brak okresu.
Zastrzegę, że z narzeczonym zawsze się zabezpieczamy, oprócz dwóch razy, gdy nie mieliśmy prezerwatyw, więc był stosunek przerywany.
Wiem, że zajście w ciążę w takiej sytuacji jest bardzo wątpliwe, ale w takim razie skąd te objawy?
Czy któraś z Was miała takie doświadczenie?
Nie ukrywam, że nie załamałabym się, gdyby to okazała się ciąża, ale oczywiście jestem odpowiedzialna i zabezpieczałam się ze względu na te dwa silne leki, które zażywam cały czas od kilku lat.
Pozdrawiam
Jestem tu nowa, ale liczę na to, że któraś z Was podzieli się ze mną swoim doświadczeniem.
Na temat testów ciążowych, oj, dużo się naczytałam i raczej tylko wytrąciło mnie to z równowagi. Już opisuję, o co chodzi. Robiłam sobie aż trzy testy ciążowe różnych firm, w różnym okresie czasu. Pierwszy chyba dwa tygodnie od możliwego zapłodnienia, więc już powinien wyjść. Drugi jakoś po miesiącu, a trzeci kilka dni temu, kiedy miesiączka spóźnia mi się już od ponad dwóch miesięcy.
Czy to możliwe, by testy się myliły?
Dotychczas nie podejrzewałam, by tak było, ale zaczyna mi rosnąć brzuszek (wiem, wiem, to może zła dieta, ale nigdy nie tyłam na brzuchu, raczej w pupie i udach), mam też kilka innych objawów typowych dla ciąży.
Dodam, że zażywam silne leki, otóż Abilify (lek przeciwpsychotyczny) i Lamitrin (lek przeciwpadaczkowy, a także na zmianę nastrojów) i owszem, wyczytałam, że mogę one powodować wszelkie dolegliwości, które mam (a są typowe dla ciąży), ale nie brak okresu.
Zastrzegę, że z narzeczonym zawsze się zabezpieczamy, oprócz dwóch razy, gdy nie mieliśmy prezerwatyw, więc był stosunek przerywany.
Wiem, że zajście w ciążę w takiej sytuacji jest bardzo wątpliwe, ale w takim razie skąd te objawy?
Czy któraś z Was miała takie doświadczenie?
Nie ukrywam, że nie załamałabym się, gdyby to okazała się ciąża, ale oczywiście jestem odpowiedzialna i zabezpieczałam się ze względu na te dwa silne leki, które zażywam cały czas od kilku lat.
Pozdrawiam
Skomentuj